Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Zegarki Vintage - Wyler Lifeguard Chronograph

Bibliotek@rz - 2010-07-17, 17:21
Temat postu: Wyler Lifeguard Chronograph
Na początek kilka słów o samej marce Wyler.

Od powstania do zawieszenia działalności.

Paul Wyler, urodzony w 1896 roku zakłada w 1924 roku, w Bazylei, spółkę Wyler Watch. W 1927 roku Wyler prezentuje dwa mechanizmy precyzyjne: 16 i 19”. Ich wyjątkowość polegała na zastosowaniu balansu w technologii incaflex, która była patentem Wylera. Koło balansu chronione jest przez dwie krzywe poprowadzone wzdłuż jego średnicy.




Takie rozwiązanie zapewnie stabilność pracy, co Wyler potwierdził przeprowadzając karkołomny eksperyment. Otóż w 1956 roku balans incaflex był już na tyle dopracowany, że zdecydowano się na zrzucenie dwóch zegarków ze szczytu wieży Eiffla. Oba „przeżyły” upadek i działały nadal, co zapewniło marce spory rozgłos na całym świecie. Zdarzenie zostało odnotowane w kronikach, gdzie zaznaczono że zegarki nadal były w świetnym stanie technicznym. Ten 300-metrowy upadek był świetną reklamą dla marki. Eksperyment powtórzono w 1962 roku zrzucając, tym razem sześć zegarków z wieży Seattle Tower(316 m). Notariusz raz kolejny potwierdził, że zegarki upadek zniosły bez uszczerbku i nadal pracują w najlepsze. Amortyzowany balans opracowany przez Wylera przeszedł tym samym do historii. Oprócz opracowania balansu incaflex Wyler zajmował się daleko idącymi modyfikacjami mechanizmów innych producentów. Czasami modyfikacje szły na tyle daleko, że właściwie można było uznać mechanizm za kaliber Wylera.




Wracając do lat 20tych – najbardziej znaczący klientem, był Innocente Binda, który z czasem stał się również inwestorem. Grupa Binda istnieje od 1906 r., obecnie zrzesza takie brandy jak Vetta, Breil, Lorus, Seiko, D&G. Podczas mundialu w1934 roku zegarki Wylera stały się oficjalnym dodatkiem do stroju zwycięskiej reprezentacji Włoch.
W latach 60tych, modele z naciągiem automatycznym stały się oficjalnymi zegarkami linii kolejowych Santa Fe. W latach 70tych firma Wyler Watch. Corp. właściwie zaprzestała działalności zegarmistrzowskiej. Była dystrybutorem marki Eterna, z siedzibą w Nowym Jorku. W kolejnych latach nastąpiła fuzja z marką Vetta, ale niewiele udało mi się dowiedzieć o tworze Wyler-Vetta.
Poniżej kilka modeli historycznych:






I banda nurków, zapewne z przełomu lat 60/70tych, do tej rodziny należy również mój egzemplarz.



Czasy obecne

Firma Wyler odrodziła się w 2006 roku i obecnie produkuje zaawansowane zegarki, często na potrzeby sportów motorowych. Mocno angażuje się w akcje ekologiczne ( ;) ), posiada brytyjski certyfikat CarbonNeutral(dot. niskiej emisji dwutlenku węgla), sponsoruje imprezy motoryzacyjne, jest partnerem rajdu Dakar. Niedawno, by uczcić ten fakt Wyler wypuścił chronograf wykonany z tantalu, z subtarczami w kolorystyce nawiązującej do piasku pustyni, w limitacji 182 szt.









Wyler stosuje obecnie ciekawe zaawansowane amortyzowanie koperty i zamkniętego w niej mechanizmu. Rozwiązanie to nawiązuje do zawieszenia samochodu- w każdym z rogów koperty zamknięto „miniamortyzator”, który odpowiada za niwelowanie wstrząsów.






Firma Wyler słynie obecnie z niekonwencjonalnego podejścia do zegarmistrzostwa, nietypowych rozwiązań i materiałów, zaawansowanej technologii koperty.





Info z ostatniej chwili: irekm z KMZ wyczytał w prasie, że Wyler Geneve z końcem roku 2009 znowu się rozpadł :/ A szkoda, bo niezła niszowa marka.

Opracowanie powstało w oparciu o stronę domową marki Wyler Geneve ( http://www.wylergeneve.com/company/ ) oraz artykuł ze stron Wikipedii ( http://en.wikipedia.org/wiki/Wyler_(company) )

Bibliotek@rz - 2010-07-17, 17:21

Model, który trafił w moje ręce to Wyler oparty o mechanizm Valjoux 23. Mocno odstaje stylistyką od modeli obecnych, z pewnością jest jedynie namiastką tej kosmicznej technologii, ale i tak jak na początek lat 70tych prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie. Jest to 30-minutowy chronograf o naciągu ręcznym, rezerwa chodu circa 42h. Średnica zegarka to 40mm bez koronek(z nimi 43mm), między uszami mało typowe - 19mm. Pod szkłem porusza się wewnętrzny obrotowy bezel, poruszany koronką po lewej stronie koperty(tak, tak- udaje zawór helowy :P ). Zegarek jest stosunkowo gruby i masywny, ale w końcu to diver o wodoszczelności 200m(660 stóp, co sugeruje napis na tarczy). Egzemplarz pochodzi najpewniej z okolic 1971 roku, co wnioskuję na podstawie reklamy wydrukowanej w tym roczniku Playboya(dotarłem do plakatu na eBay’u, a rocznik sprawdziłem w darmowym archiwum Playboy’a dostępnym w Internecie). Zegareczek bardzo wygodnie się nosi, nie jest zbyt duży. Brakuje mu jedynie porządnego paska tropik, jak w oryginale, albo jakiegoś konkretnego mesha.



Jego historia dla mnie zaczęła się jeszcze za gówniarza, jak miałem jakieś 12 lat. Znalazłem go wśród jakiś szpejów w domu rodzinnym. Oddałem go wtedy do zegarmistrza(a właściwie mama oddała ;) ), a ten po dwóch dniach powiedział mi że nigdy nie zajmował się takim czymś i nawet go nie tknie. W sumie się nie dziwię, bo sporo było w nim do roboty- szkło do dorobienia, brak jednego z przycisków chronografu, zepsuty mechanizm(połamane zębatki, konieczne dorobienie), wykruszone wypełnienie wskazówek, mocno poobijana koperta.
Zegarek przeleżał kolejne lata, dopóki sobie o nim nie przypomniałem zimą ubiegłego roku. Przetrząsnąłem cały dom w jego poszukiwaniu i w końcu znalazłem w jakiejś szufladzie. Nachodziłem się po wrocławskich zegarmistrzach, ale tylko kręcili nosami, albo z góry rzucali zaporowymi cenami za renowację. Założyłem temat na forum i znalazłem kontakt do p. Grzegorza Safinowskiego, który podjął się odnowienia zegarka. Trochę to trwało z racji trudności z dorobieniem części, ale jakoś się udało i w końcu jest ;)
Wielkie podziękowania należą się właśnie p. Grzegorzowi, dzięki któremu mogę teraz cieszyć się tym zegarkiem. No, a teraz obiecywane zdjęcia(z góry przepraszam za jakość, ale przez szkło wyjątkowo trudno zrobić dobre zdjęcie tarczy :/ ):
























A tak wyglądał zegarek przed renowacją:









Z góry przepraszam za brak aktualnych zdjęć mechanizmu(a piękny jest- widziałem przed renowacją). Nie mam klucza, którym mógłbym zegarek otworzyć.

Uf, to chyba tyle co chciałem napisać. Dodam tylko, że jestem świadomy tego, że przycisk nie jest oryginalny, szkło i jego stalowa ramka również nie, a koperta jest dość mocno polerowana. Nic to- mi fajnie się go nosi ;) Szczególnie zważając na fakt, że przed renowacją wyglądał fatalnie. Tutaj link do tematu i pytań o renowację, tam również zdjęcia "przed": LINK

CornCobbMan - 2010-07-17, 17:32

Lechu - świetne opracowanie
... a zegarek - fantastyczny - już raz hejtowałem i czynię to raz jeszcze:
WAL SIĘ !!!

TowRoupas - 2010-07-17, 18:39

Świetny jest ;)
Kiedy ja dorwę jakiegoś mechanicznego chronografa? :evil:

kubama - 2010-07-17, 19:05

Świetny nurek. Uwielbiam ten styl 60-70 lat. Mógłby mieć 666 feet. Zazdroszczę i przyjm ajhejtju! :)
Maxio - 2010-07-17, 19:23

...a spróbuj do nie zabrać na najbliższe spotkanie
Bibliotek@rz - 2010-07-17, 19:29

Panowie, sam się biczuję i nienawidzę od wczoraj. Z ręki nie schodzi :P

Maxiu- przeca ja zawsze biorę wszystko co mam :) Ja nie Sylwek, że musiałbym ciężarówkę wynajmować, żeby wszystko dowieźć ;)

zbyszke - 2010-07-17, 19:54

Zegarek bardzo fajny, i jeszcze na dodatek ciekawy.


Uscislenie co do Incaflexu. Sama konstrukcja kola balansu zapewnia ochrone przeciwstrzasowa, co powoduje, ze zadnego osobnego systemu przeciwwstrzasowego (typu Incabloc) nie potrzeba. Rezultat: mechanizm na pierwszy rzut oka wydaje sie nie miec ZADNEJ ochrony przeciwwstrzasowej - goly kamien na osi balansu po zdjeciu dekla. Ale, tak jak piszesz, to tylko pozory - w rzeczywistosci ochrona jest i to calkiem porzadna - ale rozwiazana w inny sposob.

Tutaj link do watku, ze swietnymi zdjeciami Paula Delury:

http://forums.timezone.co...o=3303678&rid=0


BTW: dlaczego zmieniles nicka na kizi? - za Chiny :mrgreen: nie moglem sie zorientowac, kim jest posiadacz tego Wylera, dopoki tu nie zajrzalem.

Bibliotek@rz - 2010-07-17, 20:01

Dzięki za uzupełnienie :)
Tutaj fotki z Twojego linku, żeby grzebać nie trzeba było:








A nicka chciałem również tutaj zmienić, ale mi nie pozwoliły mendy ;) Raz- znudził mi się, dwa- niewygodny w pisaniu ;)

Arek - 2010-07-17, 20:26

Leszek, weź się!!! Ja pierwszy go przymierzam!!!!! :mrgreen:
Bibliotek@rz - 2010-07-17, 20:28

Arek- masz jak w banku :) Odgonię nawet Maxia :P
Arek - 2010-07-17, 20:29

no ja to liczę że jeszcze w te wakacje się uda :P
Bibliotek@rz - 2010-07-17, 20:32

Jeśli tylko zechcesz wpaść to jakiś kąt zawsze się znajdzie :) Lipiec/sierpień raczej ciężko, bo u mnie urlopowo-rozjazdowo, a nawet pracowo ;) Ale wrzesień jak najbardziej pasuje!
olej0070 - 2010-07-18, 00:06

świetny!!
brawa za zegarek z taką historią i po nie łatwiej drodze w przywracaniu go do obecnego stanu!
zegarki z tamtych lat maja coś urzekającego w sobie :roll:
zazdraszczam, ale kiedyś i ja sobie sprawie chrono z tamtej epoki :mrgreen:

fajny dekiel. Czy to był zegarek przeznaczony dla ratowników? niezły lans musiał być z takim zegarkiem :grin:

wahin - 2010-07-18, 10:01

Lechu gratuluję świetnego opracowania, zegarka już gratulowałem :)
Bibliotek@rz - 2010-07-18, 12:07

@olej0070- dzięki :) Dekielek rzeczywiście ciekawy, a logo i nazwa Lifeguard wbrew temu co sugeruje raczej nie tyczy się ratownictwa. Spójrz:






Ten zegarek raczej do wody średnio się nadaje, choć również na dekielku wybito "Lifeguard".


@Wahin- dzięki :) Postaram się podtrzymywać wątek przy życiu i jakieś ciekawe fotki wrzucać, bo marka dość ciekawa :) Co prawda nie znalazłem ani jednego zdjęcia podobnego egzemplarza do mojego, ale innych trochę jest :)

Wyler jak widać specjalizował się w diverach:













A tutaj mój maluch na nato ;) Ma więcej charakteru niż na białym pasku.


Maxio - 2010-07-18, 13:24

...jak już pisałem gdzie indziej, na Nato mu zdecydowanie lepiej
wahin - 2010-07-18, 14:14

Tak jest teraz na nato wygląda jak prawdziwy facet, bo na białym to hmmm ... :P
olej0070 - 2010-07-18, 14:19

Bibliotek@rz napisał/a:
@olej0070- dzięki :) Dekielek rzeczywiście ciekawy, a logo i nazwa Lifeguard wbrew temu co sugeruje raczej nie tyczy się ratownictwa. Spójrz:


zmyliły mnie te rybki :)
chociaż moim zdaniem możliwe było by dwojako odczytywac napis "lifeguard" :
1. zegarek z elementem "ratującym" mechanizm przy uoadku
2. zegarek dla służb ratowniczych np. straży przybrzeżnej

w tym drugim, klasycznym, zegarku to tylko można zastosowac odczyt jak w pkt 1 :roll:

edit:
no i na tym nato nabrał charakteru :cool:

Stig - 2010-07-18, 14:47

Fajny jest, trzymaj go dla potomków, bo naprawdę warto. Do tego z taką historią staje się jeszcze fajniejszy :D
Bibliotek@rz - 2010-07-18, 16:41

@olej0070- dobrze to wymyśliłeś, coś w tym jest i może to rzeczywiście odnosi się do ochrony "serca zegarka" czyli balansu :)

@wahin- to fakt, że chyba dopiero teraz ma jaja, ale chciałem początkowo żeby był wyglądem jak najbardziej zbliżony do oryginału ;) Teraz jestem na etapie szukania czegoś ciekawszego od nato ;)

@Stig- właśnie zamierzam :)

ps. Pierwszy post uzupełniam fotkami sprzed renowacji. Boże, ależ on był styrany. Nie mogę do teraz uwierzyć, że udało się go reanimować.

Maxio - 2010-07-18, 17:07

...piękne ma bebechy ten zegarek, bardzo mi się podobają, może się skusisz i zrobisz im lepsze zdjęcie
Bibliotek@rz - 2010-07-18, 17:19

Maxiu- obiecuję, że jak tylko zdobędę coś czym spokojnie otworzę dekiel to zrobię fotki. Sam jestem cholernie ciekaw jak to teraz, po naprawie, czyszczeniu i smarowaniu wygląda.
Swissmaker - 2010-07-18, 17:28

Lechu, nie ma bata, w przeciagu najblizszego tygodnia musimy sie ustawic - MUSZE GO ZOBACZYC :D
Arek - 2010-07-18, 17:39

Bibliotek@rz napisał/a:
Maxiu- obiecuję, że jak tylko zdobędę coś czym spokojnie otworzę dekiel to zrobię fotki. Sam jestem cholernie ciekaw jak to teraz, po naprawie, czyszczeniu i smarowaniu wygląda.



pewnie coś takiego:
:razz:

Rudolf - 2010-07-18, 19:17

Lechu pamiętam jak pokazałeś dawno temu jeszcze przed renowacją i po cichu bałem się że to będzie kosztować fortunę , i tak by się opłacało. Teraz to jest klasa i wygląda bardzo dobrze , prawdziwy zegarek .
Svedos - 2010-07-18, 22:01

Leszek, odkładałem sobie ten temat na później bo chciałem go dokładnie przeczytać, piękny zegarek, dobrze że udało Ci się go odrestaurować, do tego świetna recka, no i na koniec tradycyjnie.......... wal się :razz: :razz: :mrgreen: :mrgreen: :wink:
Blaz - 2010-07-19, 11:47

Właśnie, wciągająca recenzja. :wink: A zegarek? Co tu dużo mówić... On i przed renowacją był piękny. :grin:
Bibliotek@rz - 2010-07-19, 13:11

@Swiss- nie widzę przeciwskazań ;) W drugiej połowie tygodnia bardzo chętnie :)

@Arek- chcesz kopa? :cool:

@Rudolf- też się tego obiawiałem i nawet początkowo się potwierdzało po wizytach u renomowanych zegarmistrzów. Dobrze, że trafiłem do p. Grzegorza i podjął się tej roboty. Koszty nie były takie wysokie, a teraz widzę, że żadna złotówka nie poszła na marne.

@Svedos- cieszę się, że tekst Cię zaciekawił. Już się walę :P

@Blaz- Widzę u Was pogłębiające się upodobanie do zegarków typu destroyed :P

To jeszcze parę fot z warsztatu:










nick555 - 2010-07-19, 16:41

Pamiętam jak go kupiłeś, już wtedy Ci zazdrościłem, nawet trupa.
Bibliotek@rz - 2010-07-19, 17:46

Oj, nie czytałeś nick, nie czytałeś :P Znalazłem go w domu przeca :)
Blaz - 2010-07-19, 21:03

Aha, chciałem jeszcze powiedzieć, że on wygląda jak współczesny. Ponadczasowy design. :grin:
Rudolf - 2010-07-19, 21:08

Lechu założę się że jesteś cienki bolek i mi go nie oddasz :P
Bibliotek@rz - 2010-07-20, 15:07

Nie będę Cię Rudolfie obciążał takim brzemieniem :)
Rudolf - 2010-07-20, 15:12

heheh dobrze Lechu :D
Kubek - 2010-08-15, 17:20

jakoś z powodów urlopowych umknął mi temat. Przyjemnie było poczytać i pooglądać maszynę. Naprawdę bardzo to ładne i wyjątkowo ciekawe "stworzenie", chociaż ja u siebie nie widzę zastosowania dla takiego łocza :)
Buczo - 2010-08-24, 13:16

Widziałem go jak pokazywałeś go wcześniej, ale teraz po obszernej fotorelacji jestem naprawdę zachwycony. Przepiękny zegarek :wink:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group