Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Koledzy, Pomóżcie! - Douczanie lajkonika

tachys - 2016-02-18, 19:04
Temat postu: Douczanie lajkonika
Szanowni Kumotrzy,

Jako nowalijka na formu kłaniam się w pas i ciszę z przyjęcia do zacnego grona.

Jako że jestem zegarkowym "lajkonikiem" mam kilka pytań, które mnie nurtują, a pewnie dla kumotrów są oczywistymi oczywistościami (jak zwykł mawiać klasyk):

1. Który z mechanizmów wybrać edo-drive czy kinetic? (Tak, wiem że to różne marki go stosują). Kryterium rozstrzygającym jest trwałość/żywotność a w dalszej kolejności względna bezobsługowość

2. Czy prawdą jest, że nawet gdy nie zmierzam pływać w zegarku warto wybrać model o większej szczelności z powodu odporności na zabrudzenie mechanizmu?

3. Inaczej niż część kumotrów nie kupuję zegarków na dwa lata, ale zwykle dożywotnio. Mam więc pytanie o trwałość mechanizmów quartz vs. automatic? Spotkałem się ze sprzecznymi opiniami: a) kwarce żyją 10 lat a potem padają i nic nie można na to poradzić; b) automaty mogą paść jeszcze szybciej, zwłaszcza z przypadku zaniedbań konserwatorskich. Na formu przeczytałem też, że dotyczy to głównie mechanizmów ETA

4. Przymierzam się do zakupu zegarka na długie lata, jakie marki/mechanizmy polecilibyście? Rozumiem że nie słis kłalita, ale w takim razie co? (Dokładność chodu ma tu znaczenie, ale w drugiej kolejności po trwałości). Chcę kupić dobry zegarek, a nie logo znanego producenta.

5. Czy prawdą jest spadek jakości Seiko? Czy tańsze modele seria 5 są niezbyt dokładne i już nie takie dobre jak kiedyś?

6. Czy Grand Seiko to tylko marketing, czy dopłacając masę pieniędzy zyskujemy produkt bardzo dobrej jakości czy tylko nieco lepszej? Innymi słowy pytam czy GS też jest przewartościowane jak słis kłalita?

7. Co myślicie o mechanizmach Nomosa?

Może tyle wystarczy, bo zostanę na dzień dobry zbanowany.
Pozwoliłem sobie umieścić wątek w Manufakturze, bo właściwie moje pytania dotyczą w dużej mierze tego co w środku zegarka, a jego wygląd dobiorę sobie sam z palety producenta(ów) których kumotrzy wskażą.

przeniosłem posta ;)

pasti - 2016-02-18, 21:42
Temat postu: Re: Douczanie lajkonika
tachys napisał/a:


1. Który z mechanizmów wybrać edo-drive czy kinetic? (Tak, wiem że to różne marki go stosują). Kryterium rozstrzygającym jest trwałość/żywotność a w dalszej kolejności względna bezobsługowość

2. Czy prawdą jest, że nawet gdy nie zmierzam pływać w zegarku warto wybrać model o większej szczelności z powodu odporności na zabrudzenie mechanizmu?

3. Inaczej niż część kumotrów nie kupuję zegarków na dwa lata, ale zwykle dożywotnio. Mam więc pytanie o trwałość mechanizmów quartz vs. automatic? Spotkałem się ze sprzecznymi opiniami: a) kwarce żyją 10 lat a potem padają i nic nie można na to poradzić; b) automaty mogą paść jeszcze szybciej, zwłaszcza z przypadku zaniedbań konserwatorskich. Na formu przeczytałem też, że dotyczy to głównie mechanizmów ETA

4. Przymierzam się do zakupu zegarka na długie lata, jakie marki/mechanizmy polecilibyście? Rozumiem że nie słis kłalita, ale w takim razie co? (Dokładność chodu ma tu znaczenie, ale w drugiej kolejności po trwałości). Chcę kupić dobry zegarek, a nie logo znanego producenta.

5. Czy prawdą jest spadek jakości Seiko? Czy tańsze modele seria 5 są niezbyt dokładne i już nie takie dobre jak kiedyś?

6. Czy Grand Seiko to tylko marketing, czy dopłacając masę pieniędzy zyskujemy produkt bardzo dobrej jakości czy tylko nieco lepszej? Innymi słowy pytam czy GS też jest przewartościowane jak słis kłalita?

7. Co myślicie o mechanizmach Nomosa?




ad. 1
IMO Eco-drive citkowy lub solara od Seiko. Co do żywotności to mogę jedynie ze swojego doświadczenia, że jak kupuje jakieś starocie to kinetiki zwykle mają aku od razu do wymiany...a solarne niekoniecznie.
Do tego mniej kłopotu, bo można położyć na parapaet od czasu do czasu, a kinetica trzeba trochę pobujać.

ad. 2
nie wiem co ma szczelność do zabrudzenie mechanizmu - pewnie niewiele...jednak myślę, że WR 10 ATM warto mieć, co by stresu podczas ulewy czy przypadkowego zachlapania nie było ;)

ad. 3
to zbyt ogólne porównanie i nie można jednoznacznie określić...kupować zegarki dożywotnio :shock: to się da leczyć ;)

ad.4
Jak już szukasz czegoś trwałego i dobrego to hi-endowe kwarce polecam :) I myślę o japońskich

ad.5
Seria5 od Seiko to z założenia budżetowe zegarki...czy ja wiem czy da się porównać jakość wcześniejszą od bieżącej?? Na moje to różnicy jakiejś nie ma.
A wyregulować dokładność jakby co można bez problemu

ad.6
żeby to stwierdzić trzeba "przerobić" z kilkadziesiąt/kilkaset zegarków i wyrobić własne zdanie kupując po tych wszystkich zegarkach GSa :) Bo zdania ile użytkowników tyle opinii.
IMO warto dać za GSa tyle ile kosztują. JAkość jest na mega wysokim poziomie - z dbałością o każdy szczegół zegarka. Trochę cenę podbija marketing, ale u jakiej uznanej marki tak nie jest??

feleksc - 2016-02-18, 22:06

Punkt 2 ma sens o ile przyjąć że werk dłużej i lepiej będzie działał,
kiedy nie mają na niego wpływu czynniki zewnętrzne jak wilgoć i kurz np.
a zapewne o to chodziło.

Jacek. - 2016-02-18, 22:16
Temat postu: Re: Douczanie lajkonika
tachys napisał/a:

7. Co myślicie o mechanizmach Nomosa?


Którym?
A ogólnie: Bundesrepublika wali chore pieniądze na rekonstrukcję wielkoniemieckich symboli: od lebkuchen herzen po Maybacha i Zeppelina. W tym i Glashutte, z ich ładnymi, ale na pędzel potrzebnymi szatonami, mostkami "trzy czwarte", szlifem słonecznym i jakością, wyśrubowaną do absurdu. Faceci od Nomosa na tym jadą, i w sumie chwała im za to.

Gburek.

Santino - 2016-02-19, 00:24

Jacek. napisał/a:
W tym i Glashutte, z ich ładnymi, ale na pędzel potrzebnymi szatonami, mostkami "trzy czwarte", szlifem słonecznym i jakością, wyśrubowaną do absurdu. Faceci od Nomosa na tym jadą, i w sumie chwała im za to.


Dodałbym jeszcze, że w sumie za ułamek ceny podobnych wyrobów lizanych przez fioletową krowę.... ;-)

tachys napisał/a:
nie kupuję zegarków na dwa lata, ale zwykle dożywotnio.

Każdy zegarek możesz używać do końca jego życia ;-)

Jak chcesz naprawdę trwały, to kup sobie kieszonkową Iskrę w dobrym stanie.
Mam kilka z lat 50-tych - działają do tej pory bardzo dobrze, a nie sądzę, żeby były jakoś szczególnie regularnie serwisowane.
To mechanizm nie do zajechania.

Edit: tak mechanizm wygląda:

chomior - 2016-02-19, 08:54
Temat postu: Re: Douczanie lajkonika
Jacek. napisał/a:
Bundesrepublika wali chore pieniądze na rekonstrukcję wielkoniemieckich symboli: od lebkuchen herzen po Maybacha i Zeppelina. W tym i Glashutte, z ich ładnymi, ale na pędzel potrzebnymi szatonami, mostkami "trzy czwarte", szlifem słonecznym i jakością, wyśrubowaną do absurdu. Faceci od Nomosa na tym jadą, i w sumie chwała im za to.

Gburek.


Glasfiute należy w stu procentach do Swatch Group i raczej w tym przypadku trzeba by mówić o rekonstrukcji wielkoszwajcarskich (sic!) symboli :D .

Jacek. - 2016-02-19, 10:22

Fukt.
Piszą, że od 2005. I że do Ludwiga wtykają Ecię Peseux.
Ciekawe, co następne? Milka na bundeskanclerza? :D

Gbu.

kwater - 2016-02-19, 10:43

A co mysleli? Folkswagen z Chin, mercedes z Chin to i zegarki z Chin ;)
Santino - 2016-02-19, 10:44

Ej, ale Kolega o Nomosa pyta.
To nie jest Swatch Group chyba?
A też się mieści w Glashuette.
Są tam też i inni producenci...
Np. A. Lange und Soehne, Glashuette Original...

Edit: dokładnie, to w SG jest Union Glashuette.

Jacek. - 2016-02-19, 12:08

A Ecia w Nomosie jak siedziała, tak siedzi :)

G.

Santino - 2016-02-19, 12:14

Jacek. napisał/a:
A Ecia w Nomosie jak siedziała, tak siedzi :)

G.


W którym??

Jacek. - 2016-02-19, 12:36

Taż kpię - w starym Ludwigu była osobiście. Teraz siedzi tam córcia - alpha :D


G.

tachys - 2016-02-19, 19:13

Dziękuję za wszystkie sugestie i odpowiedzi.
Co do dożywotniego użytkowania, które można leczyć: po prostu nie pozbywam się zegarków. Nie mam ich zbyt wiele i zdecydowanie preferuję te, które są ze mną przez długi czas. We wczesnej młodości przerobiłem kilka zegarków na jeden sezon i bardzo mnie irytowało to, że padały tak szybko. Więc gdy tylko mogłem kupiłem sobie pierwszy zegarek za więcej niż 20zł. Kasiak ma już ponad 10 lat i nic mu się nie dzieje i jeszcze ze mną zostanie...dożywotnio (albo ja albo on ;) )

Dzięki za poradę z tą Iskrą. Niestety nie znam się na starszych modelach zwłąszcza z bloku wschodniego. Nie mam uprzedzeń, więc poważnie rozważę. Gorzej z dostępnością, wyborem stylistyki itp. Poza tym trzeba się trochę znać, żeby ocenić stan zegarka z drugiej ręki.

Co do Grand Seiko, jest na razie poza moim zasięgiem więc to pytanie hipotetyczne. Ciekawiło mnie po prostu, czy nie są to lepiej opakowane mechanizmy z tanich serii.

Co do Nomosa, pochodzenie od ETY nie jest wadą. Jak przeczytałem na forum pewne mechanizmy ETY były adaptowane przez firmy radzieckie ale lepiej wykonane, z lepszych materiałów i dokładniej obrobione. To samo pytanie mam odnośnie Nomosa? Czy ich adaptacja to tylko przekładka?
Jaki trzymają poziom, porównywalny z ST25, lepszy gorszy, jak się mają do japońskich? Bardziej intersował mnie mechanizm beta albo gamma niż alpha.

Santino - 2016-02-19, 21:06

tachys napisał/a:
To samo pytanie mam odnośnie Nomosa? Czy ich adaptacja to tylko przekładka?

Ja się słabo znam.
Ale wydaje mi się, że skoro piszą, że to in-house, to nie jest to prosta przekładka...
Na moje kaprawe oko, to płyty i mostek balansu są inne. ;-)

Za to pozostałe to już raczej na pewno in-housy.

Edit: z całym szacunkiem i sympatią do ST-25, to jednak te Nomosy, które miałem w rękach, to inna bajka trochę.
;-)

Jacek. - 2016-02-20, 11:17

tachys napisał/a:

Co do Nomosa, pochodzenie od ETY nie jest wadą. Jak przeczytałem na forum pewne mechanizmy ETY były adaptowane przez firmy radzieckie ale lepiej wykonane, z lepszych materiałów i dokładniej obrobione. To samo pytanie mam odnośnie Nomosa? Czy ich adaptacja to tylko przekładka?


Prawie wszystkie in-housy są adaptacjami, robionym albo przez innych producentów - albo tych z własnymi in-housami, albo wytwórców mechanizmów surowych (dziś raptem ETA, Seiko, Citizen i Chińczycy). Na własny projekt od zera stać nielicznych, a i oni biorą od grona części z zewnątrz.
Złośliwie (ale i prawdziwie) rzec można, że mechanizm firmowany od in-housa różni głębokość ingerencji w oryginał. No, dawniej mówiono, że konieczna jest własna wytwórnia, ale o zakresie pra,c w niej wykonywanych, skrzętnie milczano :)

Gbourek.

tachys - 2016-02-20, 19:15

A zegarki Orient? Nie miałem z nimi nigdy do czynienia, jakoś nie spotkałem w sklepach ani nigdzie na stronie. Opinie natomiast spotkałem różne: od zachwytów po kompletne odrzucenie. Pewnie ilu użytkowników tyle opinii. A co Wy o tym myślicie? Jakie werki w nich siedzą: miyoty?
PS. To pewnie oczywistość, ale czy to prawda że miota to nazwa dla automatycznych mechanizmów citizena?

arek314 - 2016-02-20, 19:24

Orient ma w środku prawdziwy inhouse :) , sa na krótkiej liście producentów z własnymi mechanizmami. Poza tym można dostać od nich pełen przekrój od Bambino i Mako za 5-600 pln do Orient Star.
górol - 2016-02-20, 20:00

Mam od jakiegos czasu orienta ray-a uzywam go na codzien i zlego slowa o tym sikorze niepowiem
Z_bych - 2016-02-20, 22:20

A tak wracając do tematu. Jeśli potrzebujesz jednego zegarka na codzień, który cię nie zawiedzie, zawsze będzie punktualny i który zawsze będzie przyciągał wzrok i cieszył, to szukaj jakiegoś Casio manty albo innego Oceanusa :)
Gdybym, nie daj Buk, miał zostać jednozegarkowcem, to zostawiłbym sobie Ocka właśnie :)

Santino - 2016-02-21, 08:28

arek314 napisał/a:
Orient ma w środku prawdziwy inhouse :) , sa na krótkiej liście producentów z własnymi mechanizmami. Poza tym można dostać od nich pełen przekrój od Bambino i Mako za 5-600 pln do Orient Star.


Na Royal Orient się chyba kończy oferta ;)

adventure - 2016-02-21, 11:04

Jacek. napisał/a:
(dziś raptem ETA, Seiko, Citizen i Chińczycy)


Nooo Wostok chyba jeszcze coś tworzy. Czy nie hmmm

Jacek. - 2016-02-21, 15:06

Czy oni sprzedają mechanizmy na zewnątrz?

G.

[ Dodano: 2016-02-21, 14:14 ]
---

PS: pominąłem Rondę.

adventure - 2016-02-21, 22:52

Jacek. napisał/a:
Czy oni sprzedają mechanizmy na zewnątrz?

No niby Vostok Europe kupuje od nich. I od Seiko.
Ale oni to dziwni są... :/

Jacek. - 2016-02-22, 10:33

"Z ręki do ręki przekładam obcęgi" - VE to spółka Czystopola z jakimiś misiami z Wilna :)
BTW misie, oprócz zegarków, sprzedają maszyny do szycia. I zapewne amunicję do nich też cool
:D

Gbzzz.

adventure - 2016-02-22, 19:05

:D
tachys - 2016-03-04, 12:28

Wiem, że nie ładnie tak zniknąć i to w wątku przez siebie założonym, ale siła wyższa.
Co kumotrzy sądzicie o Orisach? W środku siedzą Sellity i niewiele mi to mówi. Słis kłalita?
Po przejrzeniu sporej części forum moim faworytem jest Seiko SARB 035. Ale to już trzeba sproawdzić, a ja bym tak na rękę chciał przymierzyć przed zakupem... Jakieś sugestie?

ALAMO - 2016-03-04, 12:43

Jacek. napisał/a:
Czy oni sprzedają mechanizmy na zewnątrz?


Chcieli :))
Ale po dwóch bankructwach i generalnej jakości produkcji na tych samych maszynach co kupowali w 1960, musieliby szukać klienta w Korei Północnej. A tamci mają własną fabrykę :))

Fazi - 2016-03-04, 12:52

Orienta (Mako) weź na początek - niedrogi, a z funfactorem :facepalm: sporym - na co dzień zegarek jak zanlazł :idea: :idea:
.
.
.
tachys napisał/a:
...Wiem, że nie ładnie tak...

hmmm nieładnie, nieładnie, nieładnie ;)

arek314 - 2016-03-04, 13:01

Oris to uznana firma, i ciekawe zegarki, a Sellita to odpowiednik ETA. Słyszałem opinię, że Sellita ma nowsze maszyny i że odpowiadające mechanizmy mają lepszą jakość, ale to mogą być tylko głupie zegarkowe plotki. Orient Mako zaproponowany przezFaziego to dobry typ, a w razie gdyby nie podszedł odsprzedać łatwo w podobnej kwocie.
kornel91 - 2016-03-04, 13:05

arek314 napisał/a:
Oris to uznana firma, i ciekawe zegarki, a Sellita to odpowiednik ETA. Słyszałem opinię, że Sellita ma nowsze maszyny i że odpowiadające mechanizmy mają lepszą jakość, ale to mogą być tylko głupie zegarkowe plotki. Orient Mako zaproponowany przezFaziego to dobry typ, a w razie gdyby nie podszedł odsprzedać łatwo w podobnej kwocie.


A ja czytałem na KMZiZ o awaryjności selitty . I to wczoraj więc chyba trzeba się zastanowić chociaż Oris to zacna marka.

Svedos - 2016-03-04, 13:09

Wypowiedzi z KIZI na temat Sellity zegarmistrza Norberta Żukowskiego

norbert żukowski napisał/a:
Częsciowo macie racje , ale jeżeli chodzi o zródło SW200 powinno sie wymagać czegoś na poziomie z zachowaniem technologi i reżimów jakosciowych , swiss powinno coś oznaczać jezeli od nowosci cos działa to jednk powinno nadawać się do naprawy
Dla wtajemniczonych wiadomą sprawą było ze w pierwszych partich produkcyjnych obok sztancy SW200 była jeszcze jedna
Oczywiście na pierwszy rzut oka SW200 w porównaniu z 2824 rózni sie tyłko innym łozyskiem wachnika jednak nie jest to kopia mechanizmu , większosc kół przekładni chodu ma inne wysokosci wieniec i zebników inny jest mostek kotwicy i tam pare innych pierdów ,
Duza też jest oszczędnoś producenta w ostatnim procesie wykanczania obróbki duża iloś gradów jak i brak elektro chemiocznych procesów polerowań .
Taki na kolanie ciosany ;)

Pamietacie zapewne mechanizm Claro 888 też było swiss ;)

Reasumując
Nieproporcjonalnie wysoka jest ilość powazniejszych usterek pomimo tak krótkiej obecnosci na rynku mechanizmów.
W mechaniżmie nie są przestrzegane rygory punktów i ilosci aplikacji smarowań
Nadmierne luzy w przekładni nastawczej wskażowek oraz mechanizmie przesuwu kalendarza oraz w zespole naciagu automatu które powodują poważniejsze i kosztowniejsze awarie.
Niejednokrotnie brak smaru lub jego sladowe ilosci w bębnie sprężynowym co powoduje zatarcie spręzyny i krótką rezerwe chodu


Dopiero pod koniec zeszłego roku pojawiła się dystrybucja częci zamiennych króre znacząco wyższe są od 2824.

Ceny części i serwisów to całkiem inny temat ;)



goTomek - 2016-03-04, 13:22

kornel91 napisał/a:
A ja czytałem na KMZiZ o
...
:facepalm:
taaa, nie takie cuda tam idzie przeczytać czasem :złośliwiec:

arek314 - 2016-03-04, 13:29

Ta moja plota jest z forum CWL, tam ktoś rzucił, że sam Krzysiek to powiedział w wywiadzie. Teraz nie mogę tego namierzyć ale znalazłem taki wpis na blogu:
http://www.christopherwar...-sellita-story/
"Overall, however, the two movements are so identical in every aspect, it is difficult to have a meaningful discussion about the differences."
Chłopaki montują w zegarkach ETA i Sellita zamiennie, więc by zauważyli jakby Sellita im szrot sprzedawała.

Svedos - 2016-03-04, 13:33

Z drugiej strony to co opisuje Norbert to są bolączki całej współczesnej produkcji werków nie tylko Sellita "boryka" się z takimi problemami, to samo dotyczy się innych producentów zwłaszcza jeśli chodzi o "oszczędności " w smarowaniu nowych werków, tak ma między innymi Seiko czy Sea-Gull. Pewnie to taki powiew nowych czasów, czasów od kiedy w korporacjach stery rządów przejęli księgowi. Dzisiaj werków nie robi się na zawsze tylko na teraz, wysoka trwałość zegarków mechanicznych skończyła się z nastaniem ery kwarcowej.
Jacek. - 2016-03-08, 14:49

arek314 napisał/a:

"Overall, however, the two movements are so identical in every aspect, it is difficult to have a meaningful discussion about the differences."


A co miał napisać? Że chce montować tańsze werki i brać wyższą cenę? Byłby szczery, ale do takiej głasnosti jeszcze nie doszło.

Gbq.

ALAMO - 2016-03-08, 15:32

A ja wam cały czas powtarzam - jeśli to jeszcze dostępne, obejrzyjcie sobie filmiki z siedziby Sellity. Każdy kto ma pojęcie jak wygląda zakład produkcyjny na pierwszy rzut oka będzie wiedział, ze to nie jest żaden zakład produkcyjny. Tylko sortownio-paczkownia.

Komentowania zegarmistrza - którego wiedzy wszak nie śmiem kwestionować - o brakach w obróbce tych mechanizmów w zasadzie nie należy dokonywać, bo ów komentarz dokonuje się sam.















Klękajta narody ...

Czy mnie pamięć nie myli, ale bimetaliczne koło i włos brequetowski to też wielka mecyja stosowana przez Swatch dopiero dla wersji top i wyżej ?

Wszystkie te mechanizmy powstają w tym samym miejscu. I dyskusja nad tym czy on jest taki czy śmiaki jest akademicka. To są losowe przypadki. Po prostu.

prezesso - 2016-03-08, 20:02

Ciekawe, że Zenek stosował 2824 :D
Wie ktoś do czego to pchali?

ALAMO - 2016-03-08, 20:27

Stosował, i to dość masowo. 2824, 2832, 2837, 2892, 2671 ... w pytonga tego było, w zasadzie szkoda to wypisywać.

To wygląda na model Defy.


prezesso - 2016-03-08, 21:18

Mam nadzieję że przynajmniej w elitach dawali elite :D
ALAMO - 2016-03-08, 22:07

Wiesz, można sobie robić bekę - ale tam to się mówi całkiem serio, z podparciem autorytetami :/
Jaka kuźwa jest "jakość" wykończenia płyt w mechanizmie, który ma zadziory na każdej możliwej krawędzi, rysy, śruby każda z innej parafii ... ?
I co, on ma mniejsze luzy ?
Ja wiem, zdjęcia robili chińscy agenci, to fotoszop, a generalnie to moja wina jest :))
Goła ETA nie ma płyt polerowanych w jakikolwiek sposób, to goły produkt, tak jak wyszedł z frezarki.
Ma bicia na łożyskach, ma krzywo wciśnięte łożyska, ma nierówne nawierty i gwintowania, nie ma smarowania odpowiedniego - jest epilamowana, ma suchy lub przesuszony zespół bębna i sprężyny, ma wszystkie bez wyjątku "ficzery". Jak każdy - bez wyjątku - masowy produkt wykonywany fabrycznie. To jest statystyka. Najlepsze i najbardziej doinwestowane przetrwają.
Wysokie wersje mają lepsze płyty, ale nie przez to że je się lepiej robi, ale dlatego że się je selekcjonuje. A potem poddaje dalszej obróbce - wykonuje szlify, wkręca inne śruby, wymienia wahniki, zakłada inne - lepsze - koła balansu, z innymi włosami, i wsadza się bębny z innymi sprężynami.
To jest sytuacja tak kuriozalna, jak z Chińczykami i Paranojem butikowym. Chiński umysł nie zaczaił, że w zegarku za 6 koła papiera z hakiem, można wsadzić mechanizm ebauche, który normalnie podlegałby dopiero dalszej obróbce.
A po ciul z tego robią religię, to pojęcia nie mam hmmm Najprędzej bo "panie Pan masz solidną śfajcarko maszine, tu trza doinwestować, to pana wnuk da prawnukowi, takie to będzie wieczne, bez czechstuf się nie obejdzie - no sam pan powidz ile to so czystufy za pamięć dziadzia?"

prezesso - 2016-03-08, 22:13

A to nie jest tak, ze sama eta kupuje lepsze maszyny i mechanizmy z nich daje np do iwc, brajtka itp, a stare maszyny sprzedaje razem z przyzwoleniem/licencją i inne firmy tłuką syf na starych maszynach sprzedając takim tissotom, certinom itp?
ALAMO - 2016-03-08, 22:20

To mogła być prawda 40 lat temu - ale od lat '90 masz eksplozję maszyn sterowanych numerycznie. One mogą zrobić wszystko. Nie potrzebujesz już specjalizowanej obrabiarki do części X, bo to samo wykona centrum obróbcze mające 30 różnych noży.
Zakłady na Woli miały najbardziej zarypistą maszynę do nawiercania bloków silnika W-2. Wierciła ich pierdylion na godzinę - czołgi mogły schodzić z taśmy jak parówki dla Lidla. A potem przyszła rewolucja techniczna i taka nawiercarka wielkości mieszkania M1 stała się potrzebna jak druga dziura w dupie. Bo to samo - a przy okazji 200 innych elementów - wykonywała obrabiarka wielkości wnęki na szafę.
To się postęp nazywa.

prezesso - 2016-03-08, 22:24

To skąd te zadry na krawędziach?
Iks - 2016-03-08, 22:34

Z oszczędności?
ALAMO - 2016-03-08, 22:41

Z obrabiarki.
To jest standard technologiczny.
Żeby nie było, to tutaj masz dla porównania :



i dla przykładu :



Erozja przywiązywania uwagi do detali zaczęła się - jak Sylwek mówił - wraz z nastaniem ery kwarcowej. Która zaczęła się wcześniej niż sądzicie, bo już w latach '60 sprzedawano i produkowano takie zegarki masowo. Żeby te zadry zlikwidować, trzeba by było zrobić jeszcze jeden przebieg krawędziówką.
Pardon my French, ale ja nie znam naukowych nazw, u mnie w stoczni to się obrabiało krawędź która miała 2 cm powierzchni a długość 6m ;-)
A'propos, ten 2602 ZiMa to jest i tak ciulówka, masowa robota...

prezesso - 2016-03-08, 22:53

Ale pokazujesz stare rzeczy.
A ja pytam o to skąd te zadziory skoro przyszła ta rewolucja i mamy cnc?
Bo nie kumam - jak mówię, że stare maszyny, to mówisz, że nie - bo teraz cnc.
No to skoro cnc to skąd zadry?

ALAMO - 2016-03-08, 23:04

Tak mechanizm wychodzi z obróbki.
Po prostu.
Płytka w której to frezujesz może mieć kieszenie.
Ramię obrabiarki ma bicie.
Mocowanie noża jest wyrobione.
Nóż się kończy, ale jeszcze jako-tako wychechła kolejne 5000 sztuk ... a może 4700 .. albo 320 ...
I tak dalej.
To że maszyna coś może zrobić, nie mówi jeszcze jak.
To że kiedyś mechanizmy były ładne? No były. Bo trzeba je było indywidualnie poprawiać. A jak i tak musiałeś - to coś uładniłeś.
Teraz to co wychodzi z maszyny zachowuje - statystyczne - standardy.

prezesso - 2016-03-08, 23:15

I pewnie jeszcze szkoda im wyrzucić każdej spieprzonej sztuki.
kwater - 2016-03-09, 09:00

Bo te w miarę ładne to się pod glassdekiel pcha a te gorsze jako zonderkłalitet do "butikowych ponurajów". Do tego chuch lilakrówki lub szlif w kieszeni tyrolskich spodni i tomusipanietylekosztować ;)
Woytec - 2016-03-09, 09:06

Wszystkie już pod szkło pchają, nie patrzą czy ładne.
ALAMO - 2016-03-09, 09:31

Woytec napisał/a:
Wszystkie już pod szkło pchają, nie patrzą czy ładne.


Bo się Naród domaga. Ty wiesz ile razy odpowiadaliśmy na pytanie "dlaczego nie ma przeszklonego dekla do Nawigatora/Orła?". I ludzi - autentycznie - kompletnie nie zraża odpowiedź że tam nie ma na co patrzeć, bo to prosty mechanizm, wół roboczy, bez zdobień. To się wszystko zmienia chłopaki, na naszych oczach. Ludzie są wychowani na czarnych modułach kwarcowych. Jakiekolwiek "życie" to już jest wielka podnieta ;-)

prezesso - 2016-03-09, 10:15

Jakby tak Walthama pokazać albo Hamiego 9XX to by zawału dostali...
A jescze jakby powiedzieć, że to ma >100 lat

Mariusz - 2016-03-09, 13:34

Deklem do gory by nosili. Sam bym tak zrobił :))

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group