Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Manufaktura - Ach te drogocenne rubiny w naszych mechanizmach.

kaido2 - 2012-01-01, 21:12
Temat postu: Ach te drogocenne rubiny w naszych mechanizmach.
Nieraz się zastanawiamy, z czego tak naprawdę wykonano łozyska w naszych mechanizmach. Myślę że poniższe fotki wiele wyjaśnią:

Korundowe syntetyki:



Tak wygląda najczęściej spotykana kolorystyka współcześnie montowanych łożysk korundowych.
Nawet na tych nieostrych zdjęciach widać że łożyska te maja ostre krawędzie. To jasne
łożysko na mostku przekładni chodu jest szafirowe(sam kiedyś nabijałem) .

A teraz szklneczki:



Na pierwszy rzut oka widac iz kolorystyka jest nizbyt pasująca do korundowych i blada, krawędzie są nieostre i obłe( odpryski na krawędziach zaciśnięcia łozyska i krawędzie peknietego łozyska sa dużo ostrzejsze). Mechanizm Cortebert 618 wyszedł z fabryki ze strzelonym łozyskiem co zresztą było i dalej jest normą . Nakrywki ze szkieł były mocno wypukłe,gdzie po zdemontowaniu takiego z półmostka wyglądało ono jak przecięta na pół szklana kuleczka.

A akryle(plasticzany)?


Poniżej Betlach z akrylkiem(faktura matowa) imitującym rubis o kolorystyce nie dokońca spranego majtkowego różu:



Użytkownicy nawet tych najtańszych i najstarszych ruskich i chinskich mogą spać spokojnie , bo łożyska są korundowe( szafir, rubin).

ALAMO - 2012-01-01, 21:21

Szkoda że do tych fotek 2824 nie brałeś ;-)
kaido2 - 2012-01-01, 21:43

Spokojnie,przyjdzie czas i na Ete :D
ALAMO - 2012-01-01, 21:52

Będzie buba :lol: ...
kaido2 - 2012-01-01, 22:05

W takim razie postaram sie przedstawić sprawę 2824 w sposób mniej drastyczny :)
ALAMO - 2012-01-01, 22:11

"Wysokiej jakości szwajcarskie szkło znajdujące się w gniazdach łozysk tego topowego przykładu szwajcarskiej myśli moze konkurować z najlepszymi bohenskimi kryształami :!: "
:twisted:

Jacek. - 2012-01-01, 22:27

Mówisz - masz:









Niepozowane, ino o guńki łotrzepane :lol:

Gb.

ALAMO - 2012-01-01, 22:48

Psześlyczne, szklaneczki łone moje :P Jakość śfajcarską widac od razu, nie ma to tamto :lol:
Smok - 2012-01-02, 00:43

Marcin, bardzo ciekawy temat i porównanie !

Miałem kiedyś kilka sztuk nieużywanych mostków do werku 2408 z logo Błonia - już nie pamiętam czy we wszystkich, ale w kilku na pewno kamienie miały bardzo jasny kolor, niektóre były niemalże bezbarwne, tak więc polskie mostki miały łożyska z szafiru :smile:

Jacek. - 2012-01-02, 01:18

Brzmi wzniośle, tyle, że rubin, czafir, ametyst to ten sam korund, czyli tlenek glinu :smile:

BTW faktycznie kiedyś skosiłeś worek tych mostków do Alfy. Masz jeszcze coś?

J.

Smok - 2012-01-02, 03:45

Fakt, wyszedł z tego podniosły styl :wink: ale podałem to w formie ciekawostki, bo w niektórych mostkach kamienie były niemalże bezbarwne.

Tych mostków miałem w sumie 7 albo 8 sztuk, ale to było kilka lat temu - kupiłem je dla kolegi z kizi, sobie zostawiłem 1 mostek - sprzedałem go na tutejszym bazarku miesiąc temu - Svedos go zanabył :smile:

Blaz - 2012-01-02, 09:21

Dzięki, będę teraz wiedział. :grin:
Spam - 2012-01-02, 10:07

Panowie pytanko mam i to chyba dobre miejsce. Jak większość wie lubię wintydżowe kieszonki... i jak trzeba to czy ze starego mechanizmu dajmy na to K-43 da się wyjąć kamienie żeby mieć "serwisówki" :?: . Pytam bo ostatnio próbowałem wyjąć tak dla nauki i poczyniłem wielkie szkody :cry:
ALAMO - 2012-01-02, 10:09

A tam nie sa gniazda "zagniatane" ?
Spam - 2012-01-02, 10:11

od tarczy strony raczej tak i na pewno tak
Ja niestety jestem na takim etapie rozwoju że potrafię jedynie wymienić gotowe części mechaniczne. Wszelkiego rodzaju prace przy łożyskach kończyły się niepowodzeniem, a nawet pogarszały sprawę

pmwas - 2012-01-02, 17:01

Pamiętam, że raz, zeby wydobyć kamień do Pabiedy pozunałem sie do zniszczenia zimowskiego mostka (ale w sumie co tam zimowski mostek - na tony tego jest ,nieco gorzej z K-43). Faktycznie przy próbie wypchnięcia kamienia ten często pęka i po kamieniu, więc w sytualcji gdy "na gwałt" potrzebowałem kamienia do Pabiedy po prostu wykopałem najzwylkejszy mostek, jaki miałem i spiłowałem metal z trzech stron dookoła kamienia tak, że pozostał on otoczony w zasadize "folią". Wandalizm i w ogóle makabra, ale skuteczne, gdy zdecydowanie potrzebny nam rubinek. Więc jeśli mostek jest w fatalnym stanie, można się pobawić. No i oczywiście zawsze można jednak spróbowac wypchnąć kamień odpowiednim narzędziem (musi go równomiernie nacisnąć, bo "punktowy" nacisk ta kamień to pewne straty), bo część z nich siedzi niezbyt mocno, w Pabiedach czasem wyskakują radośnie przy składaniu mechanzimu ;)

BTW - fajne opracowanie :) . Tylko dlaczego mój Zenith ma szklane :evil: ???

kaido2 - 2012-01-02, 17:16

Korundowe łożysko nawet zagnięcione w szatonie nie strzeli.Nieraz z lenistwa zamiast otworzyć zagniotkę to na łąwkę to brałęm i z góry ciśłem aż łozysko wyszło. W K43 mozna spotkac szklanki i korundy, a więc lepiej jest otworzyć zagniotkę otwieraczem lub przerobionym wkretakiem. Te z pabied nawet jak siedzą mocno można nawet piłowanym gwożdziem wybijać, a nawet wkrętakiem, ważne aby robić to od dupy strony czyli od strony kółek.

Kazdy Zenith kieszonkowy niestety ma szklanki, podobnie Longiny, Iwuce i inne takie tam. Jedynie Omegi high endowe do wyczesanych zegarków(cal 17 z łozyskami w szatonach), Omegi 38,5T1 produkowane od 1936-9 i Cymy Primy na 777 mają korundziaki. W starych naręcznych werkach szwajcarskich sytuacja jest dużo lepsza.

pmwas - 2012-01-02, 17:22

kaido2 napisał/a:
Te z pabied nawet jak siedzą mocno można nawet piłowanym gwożdziem wybijać, a nawet wkrętakiem, ważne aby robić to od dupy strony czyli od strony kółek.



Hmmm... niekoniecznie... nie... dwa mi pękły, to trzecie wypiłowałem :( . Może miałem pecha, albo co... ?

kaido2 - 2012-01-02, 17:29

Nie wiem, a może miałeś jakieś na szajsy powymieniane? Mnie w z pabiedy,mołni i innych ruskich z których wyciągałęm łozyska,żadno nie pękło, a zanim dorobiłęm się kombajnu to jechałem na piłowanych gwożdziach i innych różnych wynalazkach.
Spam - 2012-01-02, 17:34

Ja na razie zaprzestałem eksperymentów bo serwisówek zaczyna brakować :sad:
...ale chociaż wiem że jest to do zrobienia :mrgreen:

Jacek. - 2012-01-02, 21:31

Włos mi się jeży na plecach.

Gboo.

kaer - 2012-01-02, 21:47

Ok Wy tu Pany gadu gadu, a ja jestem ciekaw jak wygląda taki kombajn do wybijania łożysk ?
kaido2 - 2012-01-02, 22:30

Taki kombajn nie tylko do łozysk wygląda tak:




gdzie obok oprócz tego mamy ławeczki( do cylindrów i przeciągadlo), wybijaki podreczne z prymitywna stopką, wybijak do małych cylindrów.

Potrafi on tez takie rzeczy:







No i smigające graciory po wizycie u pana kombajna:





A teraz cos dla Pawła, czyli wywalone łożyska z płyty Pabiedy za pomocą wkrętaka.Płyta mocno zapuszczona, rmeontuar zgnity a mimo to łożyska pomimo że z trudem wylazły całe.O dziwo jedno jest szafiro(zapewne ktoś zmieniał).Tulejkę z gwintem też wybiłem lecz tu juz musiałem użyc wybijaka. A więc jak się złamie śrubka tak że nie da sie wykręcić to nie ma co kombinować tylko wybić tulejkę i nabić inną wybitą z jakiejś złomianej płyty.


ALAMO - 2012-01-02, 22:34

No i taaaaaaką Omegę wziął i zepsuł, profan, samouk i zlodziej wrażliwych danych osobowych :lol:
kaido2 - 2012-01-02, 22:46

No ładnie mnie Osoba podsumowała Panie Krzysiek.
ALAMO - 2012-01-02, 22:53

Mechanizmy rozkręca wybitny /baczność/ Szwajcarski Miszcz /spocznij/ :!: Się nauczy Osoba w koncu :P :!:
kaido2 - 2012-01-02, 23:25

Tak sobie wmawiam ta regułkę ze szwajcarskim miszczem i jakoś mi to nie wychodzi, a baczność, spocznij kurde hmmm m... niewykonalne!
Spam - 2012-01-03, 08:13

:shock: A ja do tematu podchodziłem z tępym śrubokrętem :oops:
Kieszonkowe - 2012-01-03, 11:40

kaido2 napisał/a:
Taki kombajn nie tylko do łozysk wygląda tak:


Obrazek

gdzie obok oprócz tego mamy ławeczki( do cylindrów i przeciągadlo), wybijaki podreczne z prymitywna stopką, wybijak do małych cylindrów.



Witaj Marcinie,

/ w ramach naszych ulubionych dyskusji :wink: /

do kamieni to raczej taki kombajn








Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku

pozdrawiam

Roman

chomior - 2012-01-03, 14:41

Kieszonkowe napisał/a:

do kamieni to raczej taki kombajn
Roman


Z tego co widzę, to po prostu uboższa wersja tego, co pokazywał Marcin.

kaer - 2012-01-03, 22:50

Ja wiem że to nie miejsce ale Marcin masz PW :)
pmwas - 2012-01-03, 23:16

Jak mnie sie takie zabaweczki podobają! Będę musiał kiedyś tez sobie spatrzyć taką! Bo póki co kombinuję jak koń pod góre tworząc potrzebne narzędzia na bieżąco, ale to mniej wygodne, mniej bezpieczne i czasochłonne do tego... cóż, jak jakaś nadwyżka zostanie to pomyślę. Bo to rozwiązuje sporo problemów :)
kaido2 - 2012-01-04, 00:44

Cytat:


Witaj Marcinie,

/ w ramach naszych ulubionych dyskusji :wink: /

do kamieni to raczej taki kombajn



Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku

pozdrawiam

Roman


Cześć Roman, jak Ja Ciebie dawno nie widziałem.

Tak, do samych kamieni i tylko kamieni ta Twoja nabijarka się nada. Oczywiście mogę taką bez problemu mieć tylko po co mi taki gadżet? Wolałem nabyć coś na czym zrobię więcej jak samo nabijanie kamieni. Fakt stopka w nabijarce ma nacisk dżwigniowy sprężynowy który niby ułatwia sprawę ,jednak z doświadczenia wiem że jest troszeczku inaczej,dlategoteż operacje z łożyskami wole wykonywać na tym co przedstawiłem w sposób bardziej kontrolowany bez użycia młotka(odpowiedni kontrolowany nacisk, odpowiednią koncówką na odpowiedniej stopce w zupełności wystarcza).

Kieszonkowe - 2012-01-04, 17:36

chomior napisał/a:
Kieszonkowe napisał/a:

do kamieni to raczej taki kombajn
Roman


Z tego co widzę, to po prostu uboższa wersja tego, co pokazywał Marcin.


I tu Kolega się myli to nie jest uboższa wersja tego, co pokazywał Marcin.
- tylko - specjalna praska do wybijania i osadzania kamieni w płytach i mostkach zegarkowych.

Posiada:
- odpowiednie końcówki w zależności od średnicy kamienia
- odpowiednie podstawki do tych końcówek
- specjalne końcówki z kołkami do centrowania osadzanego kamienia
- końcówki do podfrezowania gniazda kamienia
- uchwyt krępujący do mostków i płyty

I uwaga !!!

Dzięki zastosowniu "śruby mikrometrycznej" /na górze /
umożliwia pracę z dokładnością do 1/100 mm.
Co jest przydatne przy wymianie kamieni i osadzeniu nowych dokładnie w tym samym miejscu.

pozdrawiam

Roman

p.s. Ten który przedstawiłem na zdjęciu posiada pewne nieliczne braki w końcówkach więć jeśli ktoś z Kolegów ma na zbyciu same końcówki - chętnie odkupię.

kaido2 - 2012-01-05, 09:12

Dokładnie to to jest nabijarka i dla mnie to jest gadżet. Na kombajnie również osadzam łożyska dokładnie w tym samym miejscu, równiez zagniatam i obrabiam gniazdai również robię to na specjalnych podstawkach itd, itd.

Romanie, dodatkowe końcówki można dorobić na tokarce.

Kieszonkowe - 2012-01-05, 13:35

Marcinie,

z tego co pamiętam podobną dyskusję prowadziliśmy kiedyś na innym forum.

Ty byłeś zwolennikem tego że wszystko można zrobić przy pomocy

młotka, pilnika, pincety, śrubokrętu i kilku zaostrzonych gwoździ.

Ja broniłem tezy którą kiedyś zasłyszałem od starego zegarmistra
(u którego podpatrywałem sztuczki jego zawodu - a mojego hobby)

że zegarmistrzostwo jest sztuką 1000 + 1 narzędzi.

I z tego co pamiętam wtedy doszlismy do wniosku że obydwaj mamay rację.

Ale ad rem.

Mistrz Brat Wawrzyniec Podwapiński w swoim wiekopomnym 12 tomowym dziele Zegarmistrzostwo.
(a właściwie 13 bo tom 9 wyszedł w dwóch wersjach - ostatnio udało mi się kupić 2 brakującą)

wydanym w 1949 roku (wtedy wielu z nas i naszych Kolegów było dopiero w planach 5, 10, 15 .......letnich) :wink:

W 3 tomie "Maszyny Narzędzia i Przybory"

na stronie 93 w rozdziale "Narzędzia i przybory do kucia (dobijania, nitowania itp)"

opisuje to co Ty nazywasz "kombajnem" - fachowo nazywając to nabijarką.

natomiast na stronie 200 w rozdziale "Narzędzia i maszyny do oprawiania łożysk kamiennych i metalowych"

opisuje to co Ty określasz "gadżetem" - nazywając fachowo wyciskarką do kamieni

pisząc o jej niewątpliwych zaletach.

Mam nadzieję że jak zwykle nasze dyskusje wniosą coś nowego
w wiedze o zegarmistrzostwie dla nas i naszych Kolegów.

pozdrawiam

Roman.

p.s.1. Oczywiscie że sobie dorobiłem brakujące końcówki - ale nadal szukam oryginałow.
p.s.2. Jak znajdę chwilę czasu postaram się wrzucić jeszcze trochę zdjęć obrazujących ten temat.
p.s.3. Zdjęcia wyciskarki - praski do kamieni są już powyżęj
.
.

Svedos - 2012-01-05, 14:26

Kieszonkowe, tu się z tobą zgadzam prawie wszystko można zrobić za pomocą naprędce przygotowanych narzędzi z gwoździa , młotka i pilnika , ale jak się ma pod ręką profesjonalne przyrządy to po co się męczyć.
Kieszonkowe - 2012-01-05, 15:06

Svedos napisał/a:
Kieszonkowe, tu się z tobą zgadzam prawie wszystko można zrobić za pomocą naprędce przygotowanych narzędzi z gwoździa , młotka i pilnika , ale jak się ma pod ręką profesjonalne przyrządy to po co się męczyć.


Też tak uważam.

Chociaż zrobić coś z niczego lub bez niczego to dopiero sztuka :wink:

a tu coś dla Marcina trochę wieksza nabijarka vel "kombajn" od Favorite



z ciekawym amerykańskim patentem do wybijania osi balansowych



c.d.n.

pozdrawiam

Roman

pmwas - 2012-01-05, 16:49

A skoro o kamcorach mowa, to Marcinie zapomniałeś o widywanych w anglikach i z rzadka w amerykańcach diamentowych nakrywkach :) . Od pewnego czasu mój ulubiony widok w tym miejscu :D



Uploaded with ImageShack.us

Spam - 2012-01-05, 20:43

:shock: :shock:
Smok - 2012-01-05, 21:21

pmwas napisał/a:
A skoro o kamcorach mowa, to Marcinie zapomniałeś o widywanych w anglikach i z rzadka w amerykańcach diamentowych nakrywkach :) . Od pewnego czasu mój ulubiony widok w tym miejscu :D

[url=http://img534.images...iam.jpg]Obrazek[/URL]

Uploaded with ImageShack.us


W chronometrze okrętowym Poljota też mam taki kamyczek :twisted: :mrgreen:

Spam - 2012-01-05, 21:24

Diamenty są wieczne
patafian - 2012-01-05, 23:01

Cytat:
Wysłany: Dzisiaj 21:24
Diamenty są wieczne
''

Bond, James Bond

kaido2 - 2012-01-06, 00:50

Cytat:
Ty byłeś zwolennikem tego że wszystko można zrobić przy pomocy

młotka, pilnika, pincety, śrubokrętu i kilku zaostrzonych gwoździ.


I dalej jestem zwolennikiem takich teori, po prostu lubie eksperymenta zmuszające do myślenia a nie książkowego podchodzenia do sprawy.

Cytat:
Ja broniłem tezy którą kiedyś zasłyszałem od starego zegarmistra
(u którego podpatrywałem sztuczki jego zawodu - a mojego hobby)


Szczerze to, ilu zegarmistrzów jest na świecie tyle różnych sposbów rozwiazywania problemów.
Kiedyś taki starej daty mistrz powiedział mi takie zdanie " nie narzedzia zdobią fachowca, a to co potrafi on wyczarować", gdzie jechał on w większości na własnych wynalazkach na których to modyfikował mechanizmy od kominkowców począwszy, na naręcznych skończywszy.Modyfikacje polegały na zwiekszeniu rezerwy chodu poprzez dodatkowe jego patenty, modyfikacje przekładni wskazań, modyfikacje wychwytów itd itd.

Cytat:
Ja broniłem tezy którą kiedyś zasłyszałem od starego zegarmistra
(u którego podpatrywałem sztuczki jego zawodu - a mojego hobby)


Ja akurat jestem areligijny i bibli "świętych tomów" się nie trzymam. Zresztą właśnie w tomie "Maszyny Narzędzia i Przybory" znalazłem kilka fajnych baboli głównie w nazewnictwie narzędzi , a tu masz własnie taki " "Narzędzia i przybory do kucia (dobijania, nitowania itp)". Kuć to se można majzlem w ścianie, a dobić gwoździa na klawiature po maratonie .Fachowo to co nazywam kombajnem, nazywa się multizestawem do wybiajnia i nabijania elementów w mechanizmach zegarowych i zegarkowych. Długa nazwa dlatego używam skrótu kombajn.
Cytat:
opisuje to co Ty nazywasz "kombajnem" - fachowo nazywając to nabijarką.


Ta nazwa akurat jest jak najmniej prawidłowa,ale niektórzy takowej stosuja.

Cytat:
opisuje to co Ty określasz "gadżetem" - nazywając fachowo wyciskarką do kamieni


Tez spotkałem się taką nazwa.Pomimo swoich zalet zabawka do łozysk jest mi jak najbardziej zbędna.

Nie ma co sie tak trzymac nazewnictwa, wazne abysmy wiedzieli osochozi.

Cytat:
z ciekawym amerykańskim patentem do wybijania osi balansowych


Mnie wystarczą podstawki do wybijania osi które mam w swoim zestawie.

Cytat:
A skoro o kamcorach mowa, to Marcinie zapomniałeś o widywanych w anglikach i z rzadka w amerykańcach diamentowych nakrywkach . Od pewnego czasu mój ulubiony widok w tym miejscu


A i w łopatkowych z XVIIIw. takie diamenciki znajdziesz. A nawet znajdziesz inne kyszki szlachetne(ametyst, agat, niebieski szafir naturalny....), a i znajdziesz tez blaszkę z prawdziwego żelaza , bo jak się któryś taki fachmanowi spodobał, to się nie bał i..( tu śpiewamy).

voli - 2012-01-06, 02:34

Diamenty są wieczne, ale pod warunkiem, że nie mają kontaktu z żelazem :) Domyślam się więc, że w zegarkach z diamentowymi łożyskami osie nie mogą (nie powinny) być stalowe (ze względu na zużycie adhezyjne) - co więc zastosowano - stop niklu? chrom z domieszkami? Czy tez to po prostu "olano" ?

P.S
Podobny mechanizm niszczenia zachodzi dla aluminium i rubinu (korundu) stąd np. rubinowych końcówek pomiarowych nie stosuje się do wyrobów ze stopów Al.

pmwas - 2012-01-06, 11:01

Oś jest tak cholernie twarda, że stawiam, ze jest stalowa. Nie wiem, czy chrom/nikiel mogą być tak twarde. Diamencik, pomimo ogromnego "znoszenia" zegarka tez ma się nieźle, więc nie wiem, jak to zostało rozwiązane. Zresztą w większości anglików na Alle też wyglądają nieźle...
Spam - 2012-01-06, 11:07

patafian napisał/a:
Cytat:
Wysłany: Dzisiaj 21:24
Diamenty są wieczne
''

Bond, James Bond


voli napisał/a:
Diamenty są wieczne, ale pod warunkiem, że nie mają kontaktu z żelazem :) Domyślam się więc, że w zegarkach z diamentowymi łożyskami osie nie mogą (nie powinny) być stalowe (ze względu na zużycie adhezyjne) - co więc zastosowano - stop niklu? chrom z domieszkami? Czy tez to po prostu "olano" ?

P.S
Podobny mechanizm niszczenia zachodzi dla aluminium i rubinu (korundu) stąd np. rubinowych końcówek pomiarowych nie stosuje się do wyrobów ze stopów Al.


Ja sobie strzeliłem posta tak od niechcenia bo mi się skojarzyło, patafian oczywiście nie wytrzymał i podbił sobie postcount :razz: a i tak dowiedziałem się czegoś ciekawego. I za to podziwiam to forum

ALAMO - 2012-01-06, 11:18

pmwas napisał/a:
Oś jest tak cholernie twarda, że stawiam, ze jest stalowa. Nie wiem, czy chrom/nikiel mogą być tak twarde. Diamencik, pomimo ogromnego "znoszenia" zegarka tez ma się nieźle, więc nie wiem, jak to zostało rozwiązane. Zresztą w większości anglików na Alle też wyglądają nieźle...


A to z tego prostego powodu, że Anglki wykonane były w zasadzie o końca z bardzo solidnych materiałów, i w bardzo solidy sposob. Widywałem chodzące bez problemu zegarki z początków XIX wieku :shock: na których nie było widać ślad zuzycia :!: I pomyslcie,że one na początku bły smarowane jakimis mazidlami organicznymi, często kostnymi np ...
Przecież po to powstał "made in Germany" - żeby mona było od razu badziew odróżnić od solidnej angielskiej roboty!

Kieszonkowe - 2012-01-06, 11:25

Witaj Marcinie.

W ramach dalszej dyskusji,

mam nadzieję że wnoszącej trochę wiedzy w temacie "Zegarmistrzostwo"
( a nie udowadniającej kto ma rację)

kaido2 napisał
Cytat:
Szczerze to, ilu zegarmistrzów jest na świecie tyle różnych sposbów rozwiazywania problemów.


Tak zegarmistrzów można podzielić na:

bateryjkarzy, macgaywerów, zegarmistrzów i Zegarmistrzów przez duże "Z"
Cytat:
Kiedyś taki starej daty mistrz powiedział mi takie zdanie " nie narzedzia zdobią fachowca, a to co potrafi on wyczarować", gdzie jechał on w większości na własnych wynalazkach.....


Jeśli potrafił dorobić sobie potrzebne narzędzia to jest tym przez duże "Z" ale to potwierdza tylko tezę o 1000 + 1 narzędziach (czyli jeśli nawet się ma te 1000 to i tak 1 zabraknie).
Nie można zrobić wszystkiego przy pomocy narzędzi prostych.


Cytat:
Ja akurat jestem areligijny i bibli "świętych tomów" się nie trzymam. Zresztą właśnie w tomie "Maszyny Narzędzia i Przybory" znalazłem kilka fajnych baboli.......


Cytat:
Ta nazwa akurat jest jak najmniej prawidłowa,ale niektórzy takowej stosuja.


Co do "baboli" w dziele Podwapińskiego to chyba nie masz racji.

Gdyż określenie "nabijarka" używają w swoich książkach o zegarmistrzostwie: Silvert, Jendritzki, Adler.
No chyba że ci trzej autorzy wzorowali się na dziele mistrza Podwapińskiego
( Silvert to nawet intuicyjnie :wink: bo swój podręcznik napisał kilkadziesiąt lat przed wydaniem "Zegarmistrzostwa" Podwapińskiego
- polskie tłumaczenie Silverta wyszło w 1939 a pierwszy tom Zegarmistrzostwa w 1948).

Dla mnie "nabijarka" jest pojęciem zdecydowanie sciślejszym a "kombajn" ogólnym.

Kombajn zawsze będzie mi się kojarzył z kombajnem bizon czyli maszyną koszenia, zbierania i młócenia zboża
no ew. kombajnem muzycznym czyli urządzeniem do wszystkiego a nie specjalistycznym profesjonalnym sprzętem muzycznym.

Można oczywiście być genialnym areligijnym samoukiem, ale ja osobiście mam duży szacunek
do największego chyba w dziejach światowych opracowania o zegarmistrzostwie Brata Wawrzyńca Podwapińskiego.

Na którym zresztą wychowały się całe pokolenia zegarmistrzów właśnie tych przez duże "Z".


W ramach ciągnięcia tematu
dzisiaj bardzo ciekawa i rzadko spotykana nabijarka o dwóch prowadnicach
jednej do typowej średnicy nabijaków oraz drugiej do nabijaków precyzyjnych (na tych można by się pokusić oprawiać kamienie).




Ponad 100 nabijaków, kilkadziesiąt podstawek - tej nabijarki używam najczęściej



Ciekawy podwójny system prowadzenia nabijaków - drugi do precyzyjnych



c.d.n.

poszperam jeszcze w kartonach i poszukam "specjalistycznych" narzędzi w temacie kamienie

pozdrawiam

Roman

p.s. Mam nadzieję że nie nudzimy Kolegów tym tematem a wnosimy coś nowego
.
.

ALAMO - 2012-01-06, 11:44

Kieszonkowe napisał/a:
p.s. Mam nadzieję że nie nudzimy Kolegów tym tematem a wnosimy coś nowego


Przestań :lol:

Natomiast ja się zgadzam z Marcinem co do jednego : większość napraw można wykonać przy użyciu prostych narzędzi. Wystarczy zresztą sięgnąć w głąb historii, i zdać sobie sprawę kiedy tak naprawdę powstawały najbardziej zaawansowane komplikacje mechanizmu mechanicznego. Mówimy o XVIII wieku, kiedy to najzwyczajniej większości narzędzi nie było, lub były opracowywane przez samych majstrów na własne potrzeby. Tokarka w naszym tego słowa rozumieniu powstała na początku XVII wieku, a frezarka - blisko 100 lat później.
Oczywiście że posiadanie doskonale wyposażonego warsztatu ułatwia pracę, ale jego podstawowe wyposażenie z kolei -prac nie uniemożliwia, jedynie komplikuje, lub wymaga zaaplikowania większych umiejętności/zwiększa współczynnik braków.

Kieszonkowe - 2012-01-06, 12:03

ALAMO napisał/a:
Przestań :lol:


Ok.

mogę przestać :sad:

ale jak zwykle w dyskusjach z Marcinem

staramy się usystematyzować pojęcia zegarmistrzowskie.

Jedyne opracowanie systematyzujące to 12 Tom Zegarmistrzostwa "Słownik"
którego Marcin nie uznaje :smile:

dla mnie:

nabijarka to - nabijarka
praska do kamieni to - praska
a kombajn to - bizon :lol:

a jest jszcze trochę innych narzędzi do kamieni

ale ok nie będę szukał :sad:

Roman

Voit - 2012-01-06, 12:09

...Podziwiam ludzi, którzy potrafią wykorzystać tak specjalistyczne narzędzia i przy ich pomocy dokonywać niezwykle precyzyjnych napraw mechanizmów.
Jeszcze bardziej podziwiam tych, którzy potrafią tego samego dokonać bez precyzyjnych, specjalistycznych narzędzi.
Dywagacje na temat znaczenia semantycznego nazwy "kombajn", "nabijarka" przypominają mi słowa pewnej szanty:

Raz się spierał Fok z Lataczem
Całe przedpołudnie,
Czy się mówi "maryśpikel",
Czy "marszpikiel" również?
Na to spór im przerwał Grotmaszt
Autorytatywnie,
Twierdząc, że się mówi "śpilor",
Chociaż brzmi to dziwnie!
(...)


:lol:

ALAMO - 2012-01-06, 12:11

Kieszonkowe napisał/a:
Ok.

mogę przestać :sad:


To ironia była :P
U nas takie tematy sa bardzo mile widziane, i na pewno mają wielu fanów -mądrych to zawsze miło posluchać :-)

Voit - 2012-01-06, 12:22

...Zapomniałem dodać, że bardzo się cieszę, że taki wątek powstał i że ktoś chce w sposób prosty i zrozumiały uchylić rąbka tajemnicy spowijającej sztukę zegarmistrzowską.

Mówiąc prościej: Piszcie, bo to cholernie ciekawe!
:grin:

Santino - 2012-01-06, 12:31

Voit napisał/a:
Piszcie, bo to cholernie ciekawe!
\

+1
Wprawdzie części nie rozumiem, ale może kiedyś... :-)

Słoniu - 2012-01-06, 12:53

Santino napisał/a:
Voit napisał/a:
Piszcie, bo to cholernie ciekawe!
\

+1
Wprawdzie części nie rozumiem, ale może kiedyś... :-)


Zgadzam się z powyższymi postami. Człowiek nigdy nie jest za stary na naukę.

Kieszonkowe - 2012-01-06, 13:13

ALAMO napisał/a:
To ironia była :P
U nas takie tematy sa bardzo mile widziane, i na pewno mają wielu fanów -mądrych to zawsze miło posluchać :-)


Ja też tylko żartowałem :lol:

wieczorem poszukam

- chociaż specjalistycznych narzędzi do kamieni to już dużo nie pokażę.

Strzsznie trudno je zdobyć - sam od wielu lat je zbieram
i tak jak potrafię sobie odmówić kupna kolejnej kieszonki
tak z narzędziami niestety nie - chyba że cena jest mocno zaporową.

pozdrawiam
Roman

ALAMO - 2012-01-06, 13:20

Najgorzej,że narzędzia zegmistrzowskie spotyka się w dużym stopniu dekompletacji - sa nietypowe, ludzie nie potrafią często nawet zestawu dobrać ze szpargałów które zostały po starych zakładach :-(
Kieszonkowe - 2012-01-06, 13:30

ALAMO napisał/a:
Najgorzej,że narzędzia zegmistrzowskie spotyka się w dużym stopniu dekompletacji .....
.

Te które tu pokazuję są kompletne lub prawie kompetne.

Dlatego też mimo sugesti Marcina o możliwości dorobienia końcówek do "wyciskarki" do kamieni

nadal poszukuję oryginalnych końcówek

ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, ktokolwiek ma

i może sprzedać za przyzwoitą cenę lub zamienić

będzie mile widziany

pozdrawiam

Roman

p.s. Oczywiście wiem że można je kupić u Bergona

Spam - 2012-01-06, 16:13

Kieszonkowe napisał/a:

W ramach dalszej dyskusji,
mam nadzieję że wnoszącej trochę wiedzy w temacie "Zegarmistrzostwo"
( a nie udowadniającej kto ma rację)


Bardzo fajnie że temat przyjął taką formę. Dzięki Tobie i Marcinowi mam nieco inny ogląd na konkretne sprawy i wielu rzeczy z tego wątku się dowiedziałem

Kieszonkowe - 2012-01-06, 16:40

Spam napisał/a:
Kieszonkowe napisał/a:

W ramach dalszej dyskusji,
mam nadzieję że wnoszącej trochę wiedzy w temacie "Zegarmistrzostwo"
( a nie udowadniającej kto ma rację)


Bardzo fajnie że temat przyjął taką formę. Dzięki Tobie i Marcinowi mam nieco inny ogląd na konkretne sprawy i wielu rzeczy z tego wątku się dowiedziałem


I o to chodzi żeby przy okazji naszych "dyskusji" z Marcinem

jak najwięcej informacji zostało "sprzedanych".

A każdy z czytających może przjąć swój pogląd.

Roamn

[ Dodano: 2012-01-07, 11:37 ]
Witam,

obiecany ciąg dalszy

dwa zestawy narzędzi do otwierania opraw kamieni
/ w prawym dolnym rogu narzedzia nie kompletne :( /




zestaw po wyjęciu z pudełka



i końcówka w dużym powiększeniu




te narzędzia służą tylko do otwierania opraw
kamieni oprawianych /wcześniejsza forma osadzania kamieni/
a nie wciskanych /późniejsza forma osadzania kamieni/

cdn.

Znalazłem chwilę na obrobienie pozostałych zdjęć
/zdjęcia wszystke robione są komórką więc do pokazania wymagają małego retuszu/
a dzisiaj jako że dzień wolny to przede wszyskim rodzina i naprawa zegarków.

ostatni zestaw uniwersalnych otwieraczo zamykaczy



te narzędzia mają z jednej strony końcówkę do rozwierania a z drugiej do zamykania



a tu zasada używania na podstawie mojej ulubionej pozycji "Podwapińskiego"

moim zdaniem podstawowego podręcznika każdego "zegarmaniaka"



powinienem mieć gdzieś jeszcze jeden super-specjalistyczny :wink: przyrząd do kamieni
ale gdzieś się zapodział jak znajdę to jeszcze pkażę.

pozdrawiam

Roman

kaer - 2012-01-10, 22:46

Wrzucajcie te narzędzia bo mnie strasznie pasi tak czytać o nich i je oglądać :grin:
Svedos - 2012-01-10, 22:51

Dzięki za pokazanie sprzętu.
Smok - 2012-01-12, 00:27

Marcin, tak dla pewności zapytam - Miyota, Orient, Seiko, mają łożyska kurundowe :?:

Co do Miyoty, jakbyś mógł to przyjrzyj się zdjęciom werku 9015. Oglądałem w sieci fotki tego mechanizmu i przyznam, że ciężko jest zobaczyć tam ostre krawędzie. Kamienie są tak osadzone w płytach, że niełatwo jest mi ocenić, czy krawędzie są ostre i czy to na pewno kurund.

Jacek. - 2012-01-13, 00:03

7s26 - bez rozebrania naciągu gie widać, ale to piękny korundowy rubin:





Sorry za tę ostrość, ale dziś w ogóle gówno widzę.

J.

Smok - 2012-01-13, 22:00

Dzięki Jacek, na tych fotkach wszystko doskonale widać :smile:
ALAMO - 2012-01-13, 22:11

Cytat:
powinienem mieć gdzieś jeszcze jeden super-specjalistyczny :wink: przyrząd do kamieni
ale gdzieś się zapodział jak znajdę to jeszcze pkażę.


Ani chybi - sporadycznie używany to się zapodział :-)

patafian - 2012-01-13, 22:52

Kurde Jacek, niezłe makro, a Podwapiński jest moją Biblią
kaer - 2012-01-14, 23:51

Jacek., czym szczelasz te foty ?
Jacek. - 2012-01-15, 00:14

Te wcześniejsze to z taniego ręcznego mikroskopu USB. Jak trzeba lepsze, to zatrudniam lustrzankę z pierścieniami lub miechem i starego Industara. Tylko do tego dobrego swiatła trzeba:







J.

patafian - 2012-01-15, 12:18

kruca bomba niezłe fotki
Spam - 2012-01-15, 13:40

Nie do końca rozróżniam szkło od kamienia ale dzisiaj miałem nawet dobre światło

więc...

1GCzZ 36/38




CzCzZ '48






Roskopf Patent


AEG Prima






Elgin 18-stka


i jeszcze...

Waltham


Illinois




Dopiero w powiększeniu widać że przydało by się solidniejsze czyszczenie :oops:

kaer - 2012-01-15, 22:01

Ten wątek rządzi ze względu na fotki :D
Jacek. - 2012-01-15, 22:17

Spam: dobre.

J.

Kieszonkowe - 2012-01-24, 14:01

ALAMO napisał/a:
Cytat:
powinienem mieć gdzieś jeszcze jeden super-specjalistyczny :wink: przyrząd do kamieni
ale gdzieś się zapodział jak znajdę to jeszcze pkażę.


Ani chybi - sporadycznie używany to się zapodział :-)


Witam,

jak to w pewnych regionach naszego pięknego kraju mówią:

"Diabeł ogonem przykrył"

Ostatnie super-specjalistyczne :wink: narzędzie do robienia lub naprawiania opraw kamieni zaciskanych ( rzecywiście doś rzadko używane )



niestety brak przymiaru do ustawiania typowych średnic opraw



tak wygląda w pełnej krasie



zbiżenie na końcówkę która frezuje gniazdo i kołnierz



i sama końcówka

pozdrawiam

Roman

buran - 2012-01-29, 08:19

Na TEJ AUKCJI jest coś podobnego.
Monter - 2012-01-29, 17:52

Kufa co za wątek...chcem więcej :D
Spam - 2012-01-29, 18:20

Monter ty działaj a nie tylko na sempa :razz:
Monter - 2012-01-29, 18:33

Spam napisał/a:
Monter ty działaj a nie tylko na sempa :razz:


ja siem nie znam.... :mrgreen:

kaido2 - 2012-01-29, 19:30

Ja też juz sie nie znam, więc jest nas 2-ch. Monter ,niekiedy lepiej jest się na tym nie znać.
ALAMO - 2012-01-29, 19:31

Nie znasz się, bo kombajnem jeździsz :P Logiczne.
kaido2 - 2012-01-29, 19:44

I to jeszcze sie nim wpierdzielam na prestiżowe zajazdy. Kombajn na blacie ma ze 40,ale fajnie jest patrzeć z góry szczególnie jak się nim miele i rozjeżdża prestiżowe skorupiaki na trasach. 100% satysfakcja i luksus we filcach.
Spam - 2012-01-29, 19:52

Wy mnie nawet nie denerwujcie :evil:
Dzisiaj składałem jednego szkrabka i ledwo dokończyłem tak mi się łapy trzęsą. Jako saper bym nie zarobił :evil:

kaido2 - 2012-01-29, 20:04

Na trzesące łapy jest tylko jedno lekarstwo a mianowicie szklana szpirola. Jak po 1-nej dalej jest delira to trzeba strzelić 2-gą po której moga wystapić zakłócenia gdzie pod żadnym pozorem nie należy regulować odbiornika. Jeżeli wystapi całkowity brak obrazu wtedy ręce samoistnie sie powinny wyluzować, bo jak oczy nie widzą to duszy nie żal. Po kilku takich terapiach można się śmiało brać za bardziej skomplikowane robótki czyli prostowanie włosa z krzywą bregutowską na kolanie, gdzie wychodxi za pierwszym podejściem a i też nie wiadomo jakto się stalo. Im wiekszy stopień wtajemniczenia tym mniej się wie i dobrze, bo im mniej wiesz tym lepiej dla Ciebie.
Svedos - 2012-01-29, 20:08

Marcin, nie znałem tych tajników zawodu, ale z doświadczenia wiem że jak strzelę sobie jedno piwko to mo robota przy zegarkach lepiej idzie.
ALAMO - 2012-01-29, 20:19

kaido2 napisał/a:
Im wiekszy stopień wtajemniczenia tym mniej się wie i dobrze, bo im mniej wiesz tym lepiej dla Ciebie.


To już jest maksyma znana od czasów starożytności :-) Im mniej wiesz, tym cię krócej będą torturować :!:

kaido2 - 2012-01-29, 20:53

Tak szczerze to ja przy robótkach zegarkowych wogóle nie piję procentówek , a stosuje taka duża lupę stacjonarną przez którą penseta jest wielkości pół kilowego młotka, a jak jest sie operatorem takiego sprzętu to reka ani nie drgnie. W stanie niewazkości to miałem tylko taka jedna sytuacje a`la Kacwegas:

Kiedyś bedąc na imprezie mocno zakrapianej gdzie gości widziałem już więcej aniżeli tylu ilu było zaproszonych, zadzwonił telefon i w rezultacie trzeba było oddać z rana zegarek który to nie był zrobiony. Zegarek miał być gotowy na tydzień póżniej ,lecz z uwagi na to że osoba ta miała nieprzewidziany wyjazd wcześniej to tez termin uległ gwałtownemu przyspieszeniu. I jak tu żyć? Zebrałem się jakoś do domu nie najkrótszą trasą, odpaliłem regulator stanu( następne piwo) skompletowałem sprzet i? Nosz cholera jasna, miał byc jedna mała Słava złocona a sa 4-ry i w której teraz grzebać? Szybkim truchtem do lodówki po nastepny regulator stanu. Po rozpuszkowaniu polepszacza wybrałem losowo jeden zegarek, otworzyłem dekiel patrze a skubany ma 4-ry balansy z 4-ma uwalonymi włosami.Myslę sobie tak:Mam 4-ry życia bo są 4-ry balansy, a do prawidłowej pracy mechanizmu potrzebny jest 1-n wiec jak jeden spierdziele to wezmę nastepny i tak do wyczerpania zapasów gdzie przy ostatnim to już musze się naprawde skupić by nie spierdzielić.Po dłuższej chwili namysłu ręce sie rozluźniły , no i urwał się film. Ostatecznie obudziłem się rano z zegarkiem na ręku który o dziwo prawidłowo wskazywał czas .Podniosłem dekiel,patrzę balans jeden z włosem jak z fabryki :shock:
Po dziś dzien jak spotykam tego czlowieka i pytam sie jak się miewa zegarek,odpowiada mi:

-Panie kochany, wysmienicie; chodzi co do sekundy.

I tak o to historyja ta miała szczęśliwe zakończenie, a ajk kazda historyja ma swój morał to i ta tez ma i jest nastepujący:
W przypadku gdy dojdzie do takich sytuacji i w razie wystąpienia zakłoceń wizji pod żadnym pozorem nie należy regulować odbiorników utrzymując przy tym stan trzeźwości stabilizowany odpowiednimi do tego płynami .

Edyta:

"Poprawa buenduf"

;-)

voli - 2012-01-29, 20:57

W zasadzie to nic dziwnego - ile to razy człowiek budził sie we własnym łóźku i za chińskiego boga nie wiedział jak z 23h00 na drugim końcu miasta zrobiła się 9h00 we własnym wyrku... niezbadane sa trajektorie autopilota.
kaido2 - 2012-05-09, 02:41

ALAMO napisał/a:
"Wysokiej jakości szwajcarskie szkło znajdujące się w gniazdach łozysk tego topowego przykładu szwajcarskiej myśli moze konkurować z najlepszymi bohenskimi kryształami :!: "
:twisted:


A plastik Osoby widziały?



Co prawda ukazał się on dopiero po zdjęciu automatu i abarotnięciu zdjętego, gdzie z góry on wygląda tak :



Czerwoną strzałka zaznaczyłem hita który to widoczny jest bez rozbierania czegokolwiek, a ładnie widać go tu:



Prawda że ładnie wklejony plasticzek?

Jeszcze dogłębniej tego mechanizmu nie rozbierałem, ale jak myślicie znajdę podobne hity pod tarczą? Ja myślę że tak.

ALAMO - 2012-05-09, 07:13

To doskonałej jakości szwajcarski plastik :!:
Warto też dodać że to dalej jest ta calkiem niekulawa 2842 zdaje się, i to dość stara. 2824 nowa jest gorsza :lol:

Rudolf - 2012-05-09, 09:15

:shock:
no ładne kwiatki

Blaz - 2012-05-09, 09:28

No to chociaż czy są szwajcarską luminovą pokryte...?

Ludzie, dajcie żyć! Tak odzieracie ze złudzeń i odzieracie... Tak nie można! :lol:

Cezar - 2012-05-09, 10:13

Teraz ta technologia tak poszła do przodu...
Te plastiki musi jakieś kosmiczne są :grin:
Muszą być dobre i kłalitne, inaczej by tego nie montowali :cool:

edit:

coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze robię, idąc w kfarce :roll:

Santino - 2012-05-09, 10:23

Cezar napisał/a:
dobrze robię, idąc w kfarce

No nie sądzę... :???:

Cezar - 2012-05-09, 10:24

Santino napisał/a:
No nie sądzę

Tzn oprócz Gerlachów i własnoróbek , oczywiście :razz:

Blaz - 2012-05-09, 10:26

W kwarcach też są kamyki. :mrgreen:


Cezar - 2012-05-09, 10:28

Blaz napisał/a:
też są kamyki

Mniejsze prawdopodobieństwo plastiku...
Przynajmniej w tych, o których myślę :cool:

Jacek. - 2012-05-09, 12:10

Cezar napisał/a:
Blaz napisał/a:
też są kamyki

Mniejsze prawdopodobieństwo plastiku...
Przynajmniej w tych, o których myślę :cool:


Za to znacznie większe prawdopodobieństwo zwykłej dziury w blasze :smile:

Gboo.

bEEf - 2012-05-09, 12:11

Nie twierdzę, że w tej ecie tak jest, ale plastik czasem może być dobrym wyborem i wcale nie musi zmniejszać trwałości mechanizmu :cool:
Blaz - 2012-05-09, 12:21

Najbardziej trwały mechanizm to w 100 procentach plastikowy. Nie ma to tamto...
Jacek. - 2012-05-09, 12:23

Większość plastykowych Tissotów tyka nadal :smile:

Gb.

Blaz - 2012-05-09, 12:24

Dążenie do perfekcji... :lol:
bEEf - 2012-05-09, 12:32

Blaz napisał/a:
Najbardziej trwały mechanizm to w 100 procentach plastikowy. Nie ma to tamto...

Nie. Ale tam, gdzie nie ma dużych obciążeń a przyda się mniejsze tarcie i lekka elastyczność powinno być mniodzio. Taki np. plastikowy ring centrujący, poza tym, że wujowo wygląda i zmniejsza strestiż faktor powinien lepiej spełniać swoje zadanie niż metalowy - przynajmniej tak mi podpowiada logika ;) Poza tym stwierdzenie "plastik" nic w sumie nie znaczy - tworzyw sztucznych jest milion pincet dwa dziwincet. Oczywiście do tej Ety wstawili plastikowy "kamyczek", żeby było taniej, ale czy jest to rozwiązanie gorsze od "szkiełka", to ja nie jestem wcale taki przekonany.

Blaz - 2012-05-09, 12:34

Mnie nie o to chodzi, a o to: "xx rubis". :cool:
bEEf - 2012-05-09, 12:37

Ojtam, ale to przecież wiadomo, że "rubis" to od dawna taki chłyt maketindody, czy jak kto woli branżowa konwencja - tak samo jak nazywanie fabryki zegarków "manufakturą" :cool:

[ Dodano: 2012-05-09, 11:41 ]
Cezar napisał/a:
Teraz ta technologia tak poszła do przodu...
Te plastiki musi jakieś kosmiczne są

Abstrahując już totalnie od zegarków, to jest akurat prawda - postęp w materiałach jest niesamowity i w ramach tworzyw sztucznych można robić takie cuda wianki, że głowa mała. To jedna strona medalu. Druga jest taka, że szkoda, że nie widzę tego jak wsiadam do nowego samochodu w salonie, który już ma rysy na "plastikowej tapicerce" od samego patrzenia, a jakość tego materiału przypomina najtańszy plastik z zabawek :???:

Blaz - 2012-05-09, 12:41

Swiss made prawdą nie jest, ilość kamieni też. Jest jeszcze coś w czym mogą oszukać? :lol:

I tu Cezar ma rację. Tak naprawdę nie wiesz co w mechaniźmie zegarka siedzi. Nie zawsze znajdzie się (przepraszam za określenie :lol: ) przysłowiowy Svedos, Alamos, Kaido i Jacek, którzy rozbiorą to cudo i pokażą nam czarno na białym co się zgadza, a co nie. Oszustwo szwajcarskich gigantów jest po prostu już na tyle duże, że rozlewa się na całość...

Spam - 2012-05-09, 18:42

Świat się kończy :!: Szkoda że hamerykańskie horlożie przepadło z kretesem, bo nie wiem czy timex coś sobą reprezentuje, ale gdyby anglosasi robili dzisiaj to co popełniali w W, E, L, B, H, etc. to określenie swiss fake było by świetnie przystawało do rzeczywistości.

...BTW... ostatnio rozśmieszył mnie, oczywiście w ścisłym kontekście historycznym wpis z dyskusji o strojnym na kiziowisku ;

Cytat:
Na miejscu Pana Strojnego cieszyłbym się iż, w Polsce nie istnije jak w USA NAWCC - bo konsekwencje polegałyby na usunieci z dystrybucji i serwisu - tam do kodeksu etycznego podchodzi sie poważnie.


...z czym do ludzi... można by roztrząsać co by było gdyby było... ale wesoło by było gdyby marki W, E, L, B czy H a i inne były jednymi z wiodących w podziale rynku zegarowego i w Szwajcarii byłby nawcc czy też by tak w piórka obrastali :?:

kaido2 - 2012-05-09, 20:09

bEEf napisał/a:
Nie twierdzę, że w tej ecie tak jest, ale plastik czasem może być dobrym wyborem i wcale nie musi zmniejszać trwałości mechanizmu :cool:


No to zobacz w jakim miejscach jest ten cudowny plastik:

Koło minutowe na które bezpośrędnia max siła naciągowa przekazywana jest z bębna.
zespołu nagiągu automatycznego gdzie równie duże siły wystepuja przekazywane z wahnika.

Gdyby nie było nic do skrycia to ów plastik powinien znajdować się na górze. Jeżeli chodzi o plastik z jakich wyonuje się najcześciej koła i łożyska to jest on lepszy od mosiądzu, ale jeżęli miałbym wybierac między szkłem a plastikiem wybrałbym węglówkę :)

Acha, przypomniało mi się, Staruszek kazał Wam przekazać że to jest Eta 2842 23 jewels i to chińska :D

Blaz - 2012-05-09, 20:11

kaido2 napisał/a:


Acha, przypomniało mi się, Staruszek kazał Wam przekazać że to jest Eta 2842 23 jewels i to chińska :D


I nie miał odruchu wymiotnego i ręka mu przy Chińczyku nie uschła? Szacun! :cool: :lol:

ALAMO - 2012-05-09, 20:14

Ale znalazł tę informacje w majtkach czternasto- czy pięciolatki ?
Taki "żarcik" dla miszcza humoru :cool:

kaido2 - 2012-05-09, 20:57

ALAMO napisał/a:
Ale znalazł tę informacje w majtkach czternasto- czy pięciolatki ?
Taki "żarcik" dla miszcza humoru :cool:


Romalnie pan jest śfińja i to kiedy jeszcze dzieci nie spią.

ALAMO - 2012-05-09, 21:17

Oj tam oj tam, ja taki żartownis jestem, ha ha ha, Piotruś nie ma za złe, sam żartowny taki :cool:
Jacek. - 2012-05-09, 23:20

Aj tam, zazdrość pospolita i tyle :lol:

Gboux.

kaido2 - 2012-09-17, 11:31

Czy emalia może uwieść?





Na mnie zadziałała







:))

Svedos - 2012-09-17, 11:35

kaido2 napisał/a:
Czy emalia może uwieść?


..na własne oczy widziałem te "kamienie" :))

kwater - 2012-09-17, 12:41

Ale to słisemalia, lepsza niż diament :złośliwiec:
Jacek. - 2012-09-17, 14:58

To jeszcze porządne, bo wygląda na prawdziwą, wypalaną emalię. Miałem werk kieszonki cylindra, gdzie wokół łożysk były nafrezowania, napuszczone kiepską czerwoną farbą.

Gb.

kaido2 - 2012-09-17, 15:19

Dokładnie. Gorsze popeliny o których pisze Jacek można spotkać na eksportowych do UK Kienzlach i Thielach.Farbka tam jest niczym plakatówka .
Janek - 2012-09-17, 16:41

Panie,toz ta emalia tam jest specjalnie.To owoc kilkudziesieciu lat zacieklych badan nt. usprawnienia mechanizmow!Emalia na metalu nie pokruszy sie jak rubin!
Patent sie nalezy...i nobel na deser! :))

Spam - 2012-09-17, 18:31

...a tego to nie wiedziałem :shock:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group