kaido2 napisał/a: |
Jacku, podczas zarabiania zaczepów odpuszczam tylko punkt gdzie zaginam sprężynę. (...) |
Oczywistość. Ja w tym celu łapałem sprężynę w dwie masywne chwytki.
Ale majster nie dopuszczał takiej metody: tylko zgrzew lub dwa nity. A to bolało, bo zgrzewarka paliła się raz na kilka użyć (potem paluchy spływały krwią przy przewijaniu trafa), a zapas trzech typów sprężyn, najczęstszych w Atlanticach itp delbanach, był bez zakończeń - typisch ówczesny "walicha - import". I tak cud boży że były.
Gboo.