Wreszcie dotarł do mnie zamówiony RWD
Jestem kompletnym laikiem jeżeli chodzi o zegarki ale postaram się opisać moje pierwsze wrażenia.:
Zegarek prezentuje się bardzo ładnie stanowi swoiste połączenie elegancji, prostoty i vintage-owego wyglądu. Elegancji nadają "złocone"
elementy obrzeża wskazówek, malowane "złotą" farbką indeksy, elegancka tarcza, która w zależności od kąta patrzenia zmienia kolor z brązu na grafit, wypukłe szafirowe szkiełko oraz wypolerowany i błyszczący ring na górze koperty.
Prostotę zaś uzyskano przez zastosowanie minimalistycznej, żeby nie powiedzieć wręcz ascetycznej tarczy (w której mi osobiście brakuje datownika), koperty ze szczotkowanej stali nierdzewnej, która powoduje efekt lekkiego zmatowienia, "rombowych" wskazówek, które są jednocześnie proste i z doskonałymi proporcjami, eleganckie i bardzo ładnie komponują się z resztą tarczy.
Delikatnej "pikanterii" i ożywienia nadaje czerwony, centralny sekundnik, który pierwotnie miał mieć proste tradycyjne zakończenie, lecz finalnie zakończono go czymś w rodzaju grotu strzały (cały sekundnik wzorowany chyba był na wysokościomierzu Gerlacha, który przewijał się gdzieś w tym wątku).
Przy swojej nie dużej, jak na dzisiejsze standardy, 40mm średnicy, zegarek wydaje się być masywny, krępy. To wrażenie w subtelny sposób starają się złagodzić wygięte ku dołowi uszy. Moim zdaniem, zegarek kapitalnie, a wręcz wybitnie, prezentowałby się w kopercie 42-45mm, która niwelowałaby wrażenie pękatości, ładniej prezentowałaby się na nadgarstku i była bardziej męska
Wyżej opisane elementy, wraz z wąskim 20mm skórzanym paskiem, nadają zegarkowi vintage-owego, oldschoolowego wyglądu, który jednym może odpowiadać, a innym nie.
Żeby to cacko mogło działać, Twórcy zastosowali mechanizm SeaGull ST2551, chińskiej produkcji, którego wahnik dosyć głośno pracuje, o czym Producent wspomina
w instrukcji. Podczas użytkowania w trakcie dnia, praca wahnika zlewa się z szumem otoczenia lecz jak w pomieszczeniu jest cicho, to słychać charakterystyczny dla łożyska odgłos, co dla niektórych użytkowników może być jednak minusem. Specjalnie nie użyłem słowa wada, gdyż producent opisuje to zjawisko jako coś normalnego w przypadku zastosowania łożyska o dużej średnicy.
Mi osobiście praca łożyska nie przeszkadza. Być może dlatego, że sam mam Seiko Kinetic, który ma również głośno pracujący wahnik.
Psychologiczną barierą, czasami nie do pokonania, a związaną z zakupem produktów marki G.gerlach może być fakt, że w całej masie zegarkowych firm, G.Gerlach to marka mało znana, powoli wchodząca na rynek i pozyskująca swoich klientów i zwolenników. Kolejną barierą może być fakt zastosowania w kilku zegarkach ww mechanizmu chińskiej produkcji, który swoim pochodzeniem również może odpychać część potencjalnych kupców, myślących w stereotypowy sposób o chińskich produktach.
Ponieważ moim zdaniem plusów jest zdecydowanie więcej niż minusów, a firma jest polskiego pochodzenia, ostatecznie zdecydowałem się na zakup RWD, który mam nadzieję będzie mi długo służył. Planuję jeszcze zakup paska takiego jak ten Svedosa, użyty na kilku fotkach.
Osobiście czekam na finał prac związanych z EDC oraz ORP Orzeł (zarówno w wersji clasic jak i modern - mam nadzieję, że z trytem).
Na zakończenie podzielę się swoimi spostrzeżeniami ws rozwoju Fundacji G.Gerlach. Uważam, że Fundacja powinna przemyśleć strategię i rozważyć czy nie pójść w stronę kopert o większych średnicach 42-45mm oraz stosowania mechanizmów bardziej znanych i renomowanych producentów, jak np. Seiko, co mam nadzieję przyciągnie większą klientelę i spowoduje dalszy rozwój Fundacji oraz produkcję większej liczby coraz to fajniejszych modeli zegarków.