Wchodzę sobie spokojnie na nocny żer, zaglądam o jak na mnie wczesnej porze (jeszcze przed 3.00) na forum, a tu afera z moim Łuczem nie mniejsza jak ta z trzema posłami PISu
Teraz na poważnie - katalog oferowanych produktów Łucza oglądałem nie raz i nie ma tam niestety zbyt dużej liczby zegarków nawiązujących stylem do klasycznych i ładnych garniturowców z ZSRR. Moim zdaniem wypuszczenie na dużą dużą skalę takiej serii zegarków jak mój, przyniosłoby fabryce niezły zysk i duże zadowolenie klientom. Żadna z jeszcze działających poradzieckich fabryk zegarków nie oferuje czasomierzy nawiązujących do klasycznych i kultowych modeli z lat 60 i 70, które nie miałyby jakiś udziwnień. Mój Łucz jak na zegarek za takie pieniądze jest na prawdę dobrze wykonany. Pod względem jakości materiałów i wykończenia można go bez problemu porównać do radzieckich zegarków z lat 80, tyle tylko że sowiecki czasomierz kosztował w tamtych latach o wiele więcej niż mój Łucz dzisiaj. Taka klasyczna niczym nieudziwniona seria retro to byłby strzał w dziesiątkę, ale widać nowy właściciel Łucza ma inną politykę.
Całe szczęście kupiłem jakiś czas temu dwie nowe białoruskie Elektroniki, produkowane jeszcze na radzieckie kopyto. Definitywnie zostają u mnie, bo ostatnio przeczytałem gdzieś, że ich produkcja została zakończona, niestety z jeszcze dostępnymi klasycznymi modelami Łucza może stać się za chwilę to samo.