No ale co się dziwisz?
Rynek pokazuje że łyknie dużo więcej, za dużo drożej.
Cena nie jest żądną zaporą.
4 lata temu nikt przy zdrowych zmysłach nie odważyłby się wycenić Miyoty 8213 na poziomie $600. NIKT.
A teraz się wycenia

i to schodzi.
Limitka Batorego za 2 kawałki zadebiutowała w kwietniu. Teraz po Black Friday zostanie nam ich na stanie ... pięć. I pewnie ją wycofamy z oferty żeby sobie zostawić model nagrodowy z wartością dodaną

.
W tym samym czasie gdy loże mędrców na forach, grupach czy tam w innych świątyniach dalej debatują nad tym ile jest cukru w cukrze, co jest drogo, co jest tanio, co jest bez sensu, i co powinno być zrobione zupełnie inaczej. W jednym wątku toczy się dyskusja że to oburzające że ktoś chce za coś $400, a te same osoby w wątku obok biją konia nad podobnym zegarkiem, z tej samej fabryki w Chinach, za $700. A na końcu jako "absolutnie swiss made szwajcarski nurek ze szwajcarskiej fabryki co musi kosztować bo nie jest chiński" żeni się produkt absolutnie i w 100% chiński. Po czym, szczęśliwi nabywcy robią wszystko żeby zaklinać deszcz i są wręcz oburzeni tym że ktoś o tym pamięta

Metka czyni cuda