Tremont/Melrose Watch Co
Odpowiedz do tematu

: Tremont/Melrose Watch Co
Witojcie!

Przedstawię wam dzisiaj ciekawostkę zza Oceanu, rzadki zegarek Melrose Watch Co. Firma, pierwotnie jako Tremont później jako Melrose Watch Co działała w latach 1864-1868 i produkowała zegarki o konstrukcji zbliżonej do "anglików", częsciowo w oparciu o importowane ze Szwajcarii częsci (wychwyt, balans). Zegarki te są stosunkowo rzadkie i nawet "gołe" mechanizmy w marnym stanie nie schodzą poniżej 100$. Mój zegarek udało się kupić o wiele taniej, ale... no właśnie - jest to totalny trup. Niemniej - jest to jeden z zaledwie 3000 wyprodukowanych Melrosów (jako Tremont powstało także około 8-10 tysięcy mechanizmów, nr seryjne są nieco od rzeczy).

Kłopot w tym, że mechanizm ma nieoryginalny mostek balansu (od Tremonta właśnie) i tu rodzi się mały konflikt sprzętowy, a właściwie dwa konflikty. Po pierwsze - inaczej niż w Elginach tu każdy zegarek był minimalnie inny wiec mostek balansu nie do końca pasuje - łożysko balansu nie było dokładnie nad dolnym i trzeba było opiłować nieco nóżki, zeby go cofnąć (teraz jest wiec nieco ruchomy i trzeba go ustawić przed dokreceniem śruby). Po drugie - mostek melrose miał uszko z dziurką na klocek włosa, a Tremonty miały osobne mocowanie. Można by nawiercić mostek, ale jest on cieniutki i nie utrzyma mocowania, wiec skróciułem nieco mocowanie wyciagniete z pudełka z częsciami - trzeba nawiercić dwie dziurki i przymocować w miejcu, gdzie było w Tremoncie (póki co jest na taśmie, żeby już było na fotkach). Wtedy pozostanie jeszcze przerzutnik, sprężyna, regulacja (bo balans też jest nieoryginalny :evil: ) i... koło zmianowe pod tarczą. Dużo roboty, ale do zrobienia, bo to, co jest oryginalne, poza sprezyną, jest w porządku. Normalnie mechanizm nadawałby się na części, ale to rzadkie maszyny, wiec chyba warto uruchomić...







Uploaded with ImageShack.us

A tak oto firma sie ogłaszała. Dzisiaj by nie przeszło :lol:



Uploaded with ImageShack.us

Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-06-23, 18:44, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди! :wkurzony:
kurant
[Usunięty]
:
super są te amerykańskie werki , gratuluje kolekcji i umiejetności .

:
Sliczny.

A te 150 lat to dzialaja na wyobraznie, moja przynajmniej.

Fotki z wojny secesyjnej mi sie przypominaja, moze jeden czy drugi mial akurat ten zegarek na reku...?

Jakigos mie Ponie Buoze stwuozyl, takigo mie mos...
------------------------------------------------------
Nieoficjalny fanklub pana Ibe :)
Spam
[Usunięty]
:
Zazdraszczam. Pikny

:
Fajny kawałek historii.

:
ŻYJE!!!

http://www.chinawatches.p...p=230932#230932



Uploaded with ImageShack.us

Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-06-25, 21:50, w całości zmieniany 1 raz
Ну, погоди! :wkurzony:
:
pmwas widzę, że pochłonęły Cię bez reszty te stare amerykańce :)

:
No, trochę reszty zostaje na ruski :)

Ну, погоди! :wkurzony:
:
No i gotowe. Nowa spreżyna, nowe koło zmianowe :grin: . Chodzi moze nie idealnie, ale to wina nieoryginalnego przerzutnika - w pozycjach gdy balans "spada" w stronę kotwicy wyraźnie spada amplituda, co oznacza, ze najpewniej pojawia się tarcie między płytą przerzutnika a bolcem zabezpieczającym - widać było, ze przerzutnik pasuje dosłownie na styk. Ale póki co tak zostanie - moze kiedyś po prostu wymienię, jak trafi się coś lepszego. Warto by było także przepiąć włos nieco dalej, bo spóźnia pare minut, ale to mój ostati pin mocujący i na bank go zgubię :twisted: .

A swoją drogą też miałem szczescie. W liscie z USA, zawierającym ogromną ilosć kół zmianowych było jedno dostatecznie duże i okazało się, ze przełozenie jest dobre. Tak mi się znów przyfarciło :)

Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-06-27, 15:49, w całości zmieniany 2 razy
Ну, погоди! :wkurzony:
:
pmwas napisał/a:
(...) ale to mój ostati pin mocujący i na bank go zgubię :twisted: .


Nasz mechanik od mierników miał fajną metodę: przypinał do stołu kilka pasków taśmy "gęsiej skórki" klejem do góry. Działało.
Poza tym kołki tego rozmiaru zupełnie sprawnie robi się na wiertarce z mosiężnego drutu - z jednej strony powiierzchnia płaskiego pilnikia iglaka, z drugiej własny kciuk (w rękawiczce).

Cytat:
A swoją drogą też miałem szczescie. W liscie z USA, zawierającym ogromną ilosć kół zmianowych było jedno dostatecznie duże i okazało się, ze przełozenie jest dobre. Tak mi się znów przyfarciło :)


To się rzadko zdarza :grin:

Ten werk jest po prostu piękny - z pewwnością masz innych faworytów, ale dla mnie to nr 1.

J.

Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-06-27, 22:33, w całości zmieniany 1 raz
:
No... brzmi nieźle! Chyba sobie dorobię kołki do tarczy illinoisa :)

A tak przy okazji - to jest piękny mechanizm. Niby straszny dezel, niby mostek podmieniony, a oczu oderwać nie można jak się go otworzy. W zasadzie mam co najmniej kilka ładnych, ale aż tak bardzo lubię chyba tylko Melrose'a i Illinois'a 106, może dlatego, ze w oba włożyłem sporo wysiłku, a poza tym oba są rzadkie (Illinois 106 model 3 - 850szt., Melrose - ok 3000szt.). To jest wczesny Melrose (jak mówiłem wczesniej nazywały się Tremont) - nr seryjne Melrose'ów zaczynają się od 30.000, o ile w przypadku zegarka produkowanego przez rok można mówić o wczesnych i późnych :) . Znalazłem go w sklepie internetowym u Dave'a poszukując innych cześci i nie mogłem nie kupić - po prostu czasem tak jest, że przypadek wygląda na beznadziejny, a jednak chce się spróbować coś podziałać. On sam twierdzi, że nie przypuszczał, ze ten Melrose jeszcze kiedyś ruszy - wystawiał jako typowego dawcę. Także w sumie dla mechanizmu nieźle się to skończyło :)

I jeszcze na koniec taka dwójeczka:





Dwójeczka jest o tyle ciekawa, że oba te zegarki pochodzą z przełomu 1867/8 roku, oba kupiłem jako zdekompletowane mechanizmy z nieswoimi mostkami balansu i balansami, oba doprowadziłem do stanu używalnosci i zamknąłem w ciut przynowych kopertach. Ot takie moje dwa odratowane trupki znów cieszące się życiem po prostu :)

Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-06-27, 23:30, w całości zmieniany 2 razy
Ну, погоди! :wkurzony:
:
Jacek., Skorzystałem z rady z wiertarką i dorobiłem sobie kołki mocujące tarczę do Illinoisa 101. Łatwo nie było, bo są cholernie (jak na kołki do tarczy) cieniutkie, ale udało się :) Dzięki wielkie!!!

Ну, погоди! :wkurzony:
:
Fajnie że wyszło. I nie przejmuj się: ja zwykle przy takich robótkach marnuję drutu jak stąd do księżyca :smile:

J.

PS: A propos technologii wiertarkowej: z nudów w sławną "zimę stulecia (dwudziestego)" popełniłem:
http://imageshack.us/phot.../84/zz7951.jpg/
http://imageshack.us/phot...593/zz7953.jpg/

Maszyny: wiertarka "kręciołek" na korbę, imadło, iglaki etc.
Materiały: śruba mosiężna, kłóko od zapalniczki, stare 2 zł, tuleja wędkarska etc.

Działała z 10 lat :smile:

Ostatnio zmieniony przez Jacek. 2011-07-08, 22:38, w całości zmieniany 3 razy
:
Eeee, to u mnie wielkich strat nie było :) . Potrzebowałem 2 kołków, a prób tylko pięć. Pierwszy wyszedł przeslicznie, ale okaza się za gruby (nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić przed odcięciem, bo wyglądał dobrze - zresztą, do wielu zegarków z pewnoscią by pasował), drugi odpadł przed ukończeniem formowania, trzeci zgubiłem, a dwa kolejne (nieco dłuższe, żeby nie zgubić) się już nadawały.

Ну, погоди! :wkurzony:
:
Jeden z dwóch wykonanych dzisiaj wiertarkowo pinów. Po wstępnych przymiarkach wydaje się pasować do mocowania włosa w dużych mechanizmach. Powinien się jeszcze nieco wolniej zwężać, ale przy tej wielkości takie dopracowanie wymagałoby o wiele precyzyjniejszego narzędzia. Jeśli polegnę - będę musiał po prostu kupić lepsze piny, ale ten powinien wystarczyć :)



Uploaded with ImageShack.us

Ну, погоди! :wkurzony:
Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.