Pewnej pięknej nocy walcząc z bezsennością przeglądałem oferty na naszym rodzimym allegro, w pewnym momencie natknąłem się na licytację zegarka o nietuzinkowym wyglądzie, po przeczytaniu opisu iż jest to zegarek automatyczny, stal szlachetna, wysyłka prosto od producenta do 1,5 tygodnia oraz cenie, która oscylowała w granicach 5 PLN stwierdziłem „BIORĘ!”. Kliknąłem licytuj, zakończenie aukcji, PayPal i czekamy…
W między czasie mail do sprzedawcy w celu wybrania wersji kolorystycznej gdyż były dwie (złota i srebrna) oraz decyzji pasek/bransoleta. Wybrałem srebrną z paskiem, gdyż bransolety dla mnie niet, po chwili otrzymałem odpowiedź, że zostanie taki zegarek wysłany, kolejnego dnia potwierdzenie, że przesyłka nadana…
4 dni… dwie butelki whisky… i 3 paczki papierosów później…
Wracam do domu z pracy i przesyłka już czeka, na kopercie oczywiście prócz moich danych tysiące chińskich szlaczków.. otwieram kopertę i pokazało się takie oto gustowne opakowanie zegarka:
Po wyjęciu zegarka z opakowania oraz usunięciu zbędnych folii stwierdziłem, że wygląda faktycznie dosyć efektownie, 40 mm szerokości, 44 z koronką, stal, dosyć porządne szkiełko no i pasek… zrobiony chyba nie tyle z chińskiego smoka co z jego legowiska… niemniej jednak po dniu noszenia bardzo fajnie się ułożył i jest wygodny – czego np. nie mogę powiedzieć o oryginalnym pasku, który mam w Certinie. Dzień noszenia i nadal sztywny.
na ręce wygląda tak:
Po nastawieniu czasu - zegarek na rękę i działa… nigdy nie miałem zegarka automatycznego w związku z czym byłem zachwycony płynącą wskazówką… na noc odłożyłem zegarek na biurko. Rano znów musiałem go nastawić, ale stwierdziłem że skoro miałem go na ręce godzinę to miał prawo się zatrzymać. W pracy w ciągu pierwszych kilku godzin chodził bez zarzutu, później niestety zaczął się zatrzymywać. Z początku myślałem że to kwestia specyfiki pracy przy komputerze więc przełożyłem na na drugą rękę (tą która obraca cały dzień myszkę ) ale niestety nie pomogło za wiele…
Po powrocie z pracy, nastawieniu zegarka, dodatkowym nakręceniu koronką chodził… ale znów jedynie przez godzinę…
Zakończyło się to oczywiście mailem do sprzedawcy, który deklaruje 12-miesięczną gwarancję. Otrzymałem informację, że zazwyczaj nie ma problemu z tymi zegarkami oraz że wyśle mi nową sztukę.
PODSUMOWANIE:
Zegarek
Na pierwszy rzut oka prezentuje się ciekawie (kwestia gustu), gdyby przyjrzeć się bliżej to okazuje się, że tarcza z magicznym napisem „Debor” zamontowana jest krzywo, koronka również. Jednak przy tej cenie ciężko wymagać chirurgicznej precyzji, ale mógłby przynajmniej spełniać minimum wymagań - chodzić
Pasek
Smocze legowisko kategorii drugiej, po dniu użytkowania staje się naprawdę wygodny, choć z początku odstrasza
Najbardziej porządny okazał się sprzedawca, który zadeklarował przysłanie kolejnej sztuki, zobaczymy czy przyśle i jak będzie się ona sprawować…
Odpowiedz do tematu
: Debor XII automat
Ostatnio zmieniony przez Michał 2012-02-25, 11:58, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Michał 2012-02-25, 11:58, w całości zmieniany 1 raz
:
Troszkę podobny do mojego TAO , ale tylko troszkę .. Prawie jak Cartier
:
Mój kolega , ma szkieltora na tym samym mechanizmie i bardzo chwali bo wszystko można zrobić przy nim samemu , a to się blaszka odegnie a to jakiś paproch się usunie wszystko widać . Dodam że kolega nie ma doświadczenia w tej materii , kupił książkę o zegarmistrzostwie i tylko ta teoria pozwoliła mu uruchomić tego szkieletora , normalnie szacun .
:
o widzisz o tym nie pomyślałem, żeby uczyć się na nim "sztuki zegarmistrzowskiej", bo nawet paska wymienić nie potrafię, a co dopiero odkręcić dekielek... poza tym nawet nie mam czym
"Mam bardzo nieskomplikowany gust. Zawsze zadowala mnie najlepsze". Oscar Wilde.
:
młotkiem.
A poważnie, to szacun za fajną reckę.
Ostatnio zmieniony przez maciek 2012-02-25, 13:56, w całości zmieniany 1 raz
MichalKrk napisał/a: |
o widzisz o tym nie pomyślałem, żeby uczyć się na nim "sztuki zegarmistrzowskiej", bo nawet paska wymienić nie potrafię, a co dopiero odkręcić dekielek... poza tym nawet nie mam czym |
młotkiem.
A poważnie, to szacun za fajną reckę.
Ostatnio zmieniony przez maciek 2012-02-25, 13:56, w całości zmieniany 1 raz
:
Musi cieszyć, jeśli napisałeś recenzję o nim. I to jest najważniejsze.
:
Ostatnio zmieniony przez Michał 2012-02-25, 22:36, w całości zmieniany 2 razy
Blaz, cieszył z początku... pewnie cieszyłby nadal gdyby chodził
zobaczymy na ile rzetelny okaże się sprzedawca i czy faktycznie otrzymam kolejną sztukę... choć za te pieniądze to i tak dobrze, że przynajmniej ten przyszedł i działał...
a recenzja... jak w temacie - z przymrużeniem oka, od tak ciekawostka dla forumowej braci
zobaczymy na ile rzetelny okaże się sprzedawca i czy faktycznie otrzymam kolejną sztukę... choć za te pieniądze to i tak dobrze, że przynajmniej ten przyszedł i działał...
a recenzja... jak w temacie - z przymrużeniem oka, od tak ciekawostka dla forumowej braci
Ostatnio zmieniony przez Michał 2012-02-25, 22:36, w całości zmieniany 2 razy
:
Dla mnie taki za...goły, za bardzo porozbierany.
A przez to mało czytelny
I nie chodzi mi konkretnie o ten model, ale o taki typ...
A przez to mało czytelny
I nie chodzi mi konkretnie o ten model, ale o taki typ...
:
to może być fajna baza do modowania. Ma fajną kopertę i wskazówki, zakryć to jakąś ciekawie zrobioną tarczą i już!
Skate or die!
:
prezesso79, wiesz, ze to calkiem fajny pomysl? Tylko po pierwsze primo - nie bardzo wiem jak i z czego zrobic tarczę, po drugie - co zrobić żeby mechanizm dzialal jesli sprzedawca jednak nie przysle nowej sztuki...
"Mam bardzo nieskomplikowany gust. Zawsze zadowala mnie najlepsze". Oscar Wilde.
:
ja ci powiem co zrobić - zanieść do zegarmistrza
co do tarczy to wystarczy jakąkolwiek parnisową drukowaną (bez nakładanych indeksów) i bez subsekundy kupić. Potem wziąć tą nową tarczę połączyć razem ze starą (przytrzymać razem palcyma), żeby się nie przesuwało to w oś wsadzić na wylot przez dwie tarcze wykałaczkę i zeszlifować nową do rozmiaru starej tarczy.
Brzegami nie należy się przejmować bo i tak będą zasłonięte.
Nóżki tarczy upitolić bo nie będą pasować - i tak na taśmę będzie mocowana.
Potem tą nową zanieść do zakładu renowacji zegarków żeby ci nadrukowali twój projekt (tak jak to Santino robi).
No i za 200 masz nową tarczę. Czyli właściwie za 205 + 36 (przesyłka) masz nowy wypasiony zegarek , którego nikt inny nie ma!
co do tarczy to wystarczy jakąkolwiek parnisową drukowaną (bez nakładanych indeksów) i bez subsekundy kupić. Potem wziąć tą nową tarczę połączyć razem ze starą (przytrzymać razem palcyma), żeby się nie przesuwało to w oś wsadzić na wylot przez dwie tarcze wykałaczkę i zeszlifować nową do rozmiaru starej tarczy.
Brzegami nie należy się przejmować bo i tak będą zasłonięte.
Nóżki tarczy upitolić bo nie będą pasować - i tak na taśmę będzie mocowana.
Potem tą nową zanieść do zakładu renowacji zegarków żeby ci nadrukowali twój projekt (tak jak to Santino robi).
No i za 200 masz nową tarczę. Czyli właściwie za 205 + 36 (przesyłka) masz nowy wypasiony zegarek , którego nikt inny nie ma!
Skate or die!
:
Hm Parnisowej tarczy nie posiadam, ale w sumie moglbym kupic jakikolwiek zegarek nawet uszkodzony z tarcza w odpowiednio duzym rozmiarze, tarcza powinna miec jakies okreslone parametry czy tylko patrzec na rozmiar i zeby indeksy nie byly nakladane - to jakie maja byc?
A indeksy oni mi nadrukuja czy mozna kupic i dokleic na tarcze?
A indeksy oni mi nadrukuja czy mozna kupic i dokleic na tarcze?
"Mam bardzo nieskomplikowany gust. Zawsze zadowala mnie najlepsze". Oscar Wilde.
:
Kup samą tarczę...
A jeszcze lepiej atakuj Santino w kwestii wykonania tarczy
A jeszcze lepiej atakuj Santino w kwestii wykonania tarczy
:
Odpowiedz do tematu
prezesso79, wielki dzięki za objasnienie, myslalem o tym juz wczesniej zeby go przerobic aczkolwiek wydawalo mi sie to bardziej skomplikowane
Cezar, to dobry pomysl, wieczorem bede szukal tarcz
Cezar, to dobry pomysl, wieczorem bede szukal tarcz
"Mam bardzo nieskomplikowany gust. Zawsze zadowala mnie najlepsze". Oscar Wilde.