


Koperta stalowa, pasek "Genuine Black Cow", czyli jednak unikat, bo zazwyczaj krowy są łaciate. Szafir na przedzie. Wodoodporność 3 Atm, czyli niewodoodporność. Mechanizm według tego, co napisali to 1612 Tianjin pokryty warstewką złota, choć pewnie ta warstewka jest cieńsza od bielizny Dody. Ale przynajmniej lepiej to od Dody wygląda.
Koperta ma 37mm, z koronką 41mm.
Kosztuje toto 73 dolary bez wysyłki. Z rokiem gwarancji.
Jak zachęca je producent czy też dystrybutor? Dosyć ciekawym stwierdzeniem. Otóż Semdu jest zegarkiem, który ma tarczę zaprojektowaną przez chińskich projektantów, ale nie na żadne zamówienie. To jest podobnież ich unikalne, autonomiczne dzieło. Czyli innymi słowy: nie jest to tarcza mająca coś udawać. Oraz jest to podobnież druga - obok Sea-gulla - REALNA chińska marka, która zaczyna sprzedawać za granicą.
Trzeba przyznać, że brzmi to ciekawie, a i same zegarki też niczego sobie.

