amakal napisał/a: |
Odświeżając:
wady: "miękkie" szkło. Łatwo zarysować i szybko przybywa rys. Poza tym oryginalna guma jest wyjątkowo brzydka i niewygodna/słabo się układa. Nieopatrznie kupiłem na gumie i sporo czasu mi zajęło znalezienie bransolety w necie, a tania też nie była. Nauczka na przyszłośc żeby brać zegary jeżeli się tyko da na bransolecie, a potem się zobaczy. Mam pepsi na bransolecie właśnie i poza tym nie widzę innych wad. Druga koronka to jest niezły dżez. Z tym że na rower ten zegar to dla mnie bzdura...Suunto albo Protrek w moim przypadku. |
Tu mnie zaskoczyłeś.
Kupiłem małe Mako na bransolecie i dokupiłem gumę ("szary delfinek"). Bransoleta poszła od razu do pudełka (nadal są na niej folie), a Mako na gumie przez parę miesięcy służył jako EDC.
Gumiaka od Mako uważam, uwaga, za najwygodniejszą gumę EVER. Do czasu Mako wkurzały mnie gumiaki (łącznie z tymi cuchnącymi biszkoptem) i dopiero pasek od Mako mnie przekonał. Idealnie się układa na nadgarstku, miękki, wygodny.
Mako służył (i nadal służy) jako toolwatch, nie przejmowałem się co się z nim dzieje, ale jakoś nie złapał żadnej rysy, ale nie jestem tutaj reprezentatywny bo chyba odruchowo uważam na zegarki i u mnie z jakiegoś powodu nawet pleksy nie łapią rys. Magia.
Dla mnie to tani, ale zaskakująco dobrze wykonany i bardzo wygodny zegarek do wszystkiego. Świetna guma. Na bransolecie wygląda jakoś głupio. Na czarnej skórze od Russtime by świetny, ale pasek trafił w końcu na Seikacza. Chwilowo na cienkim NATO z szarymi pasami (grube NATO jakoś do niego nie pasuje, zegarek za bardzo odstaje od łapy, no i te grube ringi zupełnie nie pasują).
pozdrawiam
Narfas