Wiem, że bakteria. Ale może.
Sam sobie chcę taki kupić. Jest też z czarna tarczą na alle....... poniżej 300 kolorowych papierków

Ten Maurice Blum (vel. Conrad Mooon Phase) co prawda fajny jest z powodu Seagullowego mechanizmu, ale IMHO to zegar tylko dla osób z masywnym nadgarstkiem.

Miałem go przez chwilę (wersję Conrada z nieszczęsnym napisem Large Date i Moon Phase) i wydawał się strasznie duży i odstający na nadgarstku. A dodam, że np. Seiko Neo Monstera noszę bez problemu.

padła już decyzja ?

a tao widział ? są różne wersje tylko w stali też.

Nie padła, ciągle szukam. Ciężko to ubrać w słowa, ale jak znajdę - będę wiedział, że to to

Przejrzałem cały wątek, bo też by mi się przydało takie coś i będę się upierał że najsensowniejszy jest jednak Młodyhans:



Jak to już z kłalitami (nawet niemieckimi) bywa, można mieć nadzieję, że cena metkowa to jedynie wstęp do negocjacji, bo siedmiu tysi bym jednak nie dał.

pozdrawiam
Narfas

No niestety więcej jak 2 - 2,5 klocka bym nie dał za taki zegarek, a 60% z ceny to mnie raczej nikt nie zejdzie Czekamy aż Gerlach coś wypuści

Jak księżyc to tylko od Sarpanevy

Chyba żeby poczekać..

Iks napisał/a:

Czekamy aż Gerlach coś wypuści

przeszukałeś stronę Ingerola? oni maja mnóstwo zegarków.

Ale ten seagul za 300 parę euro to w sumie nie jest duży wydatek, a zegarek najłądniejszy z pokazywanych, poza WUSowcem ofkors

Iks, A taki - nie pamiętam czy już był?
SeaGull, 280$.

Tylko zdjęcie robione przez Jacksona, więc wygląda, jak wygląda. Na żywo na pewno 100x lepiej

lub jasny:

hmm