Co do pytania czy jest sens wydać tyle kasy na 1 zegarek to mam podobny dylemat, z tym że cena to coś koło 2k. W innych okolicznościach nie zastanawiałbym się, jednak z racji wykonywanej pracy (elektromonter) szkoda wywalić mi taką kasę na zegarek a później go niszczyć, chodzi głównie o dość mocne zarysowania koperty i szkła. A kupić i zakładać w weekend to trochę lipa, wolę coś tańszego w okolicach seiko 5, w którym mogę codziennie do pracy biegać i mnie cieszy na bieżąco. Jak się zepsuje po paru latach to kupię nowy, albo wymienię porysowane szkiełko i jak dla mnie jest OK
Mając kolekcję podobną do Twojej a w niej zegarki noszone jak piszesz kilka razy w roku chyba bym się ich pozbył i kupił PO, ale tak jak już pisali przedmówcy- lekko używaną, z ryskami i może wtedy zmienisz nastawienie i będziesz w niej chodził a nie tylko będzie cieszyła oko w pudełku. Mogę się mylić, ale pewnie nie pracujesz fizycznie, więc zegarka nie zajedziesz a kolejne pojawiające się ryski nie będą na używce tak bolały jak na nówce ze sklepu.