Bezel powiadasz... kręciłeś foką/otago?
A serio to: Hexa! - otago jest relatywnie tani i dostępny, zatem zawsze sobie za dwa miesiące, czy ileśtam, może dokupić jako drugi

Odnoszę się do kwestii wizualnych. Co do technikaliów to się nie wypowiadam. A fokę mam, więc kręciłem.

Otago według mnie bardziej uniwersalny. Nawet jestem w stanie wyobrazić sobie go do garniaka gdyby byłą potrzeba.
Oba fajne ale głos jednak na Otago

Casual to max do tego bedzie noszony.

Mam foke, jednak głos oddany na hexe.

Po pierwsze ze względu na bezel który w otago chodzi "tak se" mi nie zbyt pasuje nie równa praca i jak dla mnie mało wyczuwalny klik (mimo to bardzo lubię foke i nie sprzedam nigdy)

Po drugie bransa hexy jest kozak z tą przedłużką na piankę.

Tyle ode mnie.

Głos na Hexe, Otago będzie można wyrwać za parę miesięcy jeszcze taniej

Optycznie hexa choc chyba trzeba do niej miec z 18 min. W nadgarstku, lub a lape.

S

pr00, niestety strix ma rację, przy twoim nadgarstku może to wszystko niezbyt dobrze wyglądać. Ja mam 18,5 w lewym a w prawym 19cm i oversize'u nie ma. Ale skoro kolega ma większą łapkę to niech bierze, a ty przynajmniej sobie przymierzysz.

Ja głosu nie oddaję, bo jakbym musiał wybierać jednego z nich, to miałbym problem. Dlatego foka i hexa na chwilę obecną zostają ze mną.

Głos na Hexa - podoba mi się ten kanciak

Hexa bardzo mi się podoba, ale wiem, że to zegarek mniej uniwersalny, niż Otago.
To zegar z tych, które trzeba przymierzyć

Na moim bidnym nadgarstku - dokładnie tyle co twój - Foka prezentuje się IMO dobrze. Z większym sikorem już byłby problem. Ale fakt - bezel działa specyficznie. Mi nie przeszkadza, ale też nurek ze mnie żaden.

Na zegarkach się nie znam (tak, też się zastanawiam co ja robię na tym forum), ale wizualnie - zdecydowanie Otago. Taki "mniej sportowy" jest.

pr00, namawiaj na Hexa. Jak Mu nie podejdzie to Kumotry pomogą. A najważniejsze Ty sobie przymierzysz i będziesz wiedział.