Atlantic Worldmaster Square
Ref: 54750.41.81
Data zakupu: 22.07.2013
Z czym przede wszystkim kojarzą nam się zegarki jakże znanej w Polsce marki Atlantic?
Po pierwsze z nadgarstkami starszych Panów, na których to bardzo często znajdują się stare, tykające już pewnie od kilkudziesięciu lat klasyczne Worldmastery.
Po drugie (już bardziej współcześnie ) z Panem Krzysztofem Hołowczycem, będącym twarzą marki.
Już na etapie poszukiwania w sieci informacji, na temat zegarka będącego przedmiotem recenzji okazało się, że jest ich niewiele. Kilka zdjęć pochodzących ze sklepów internetowych (raczej kiepskich), żadnych filmów na youtubie, trochę dywagacji na temat polskości lub szwajcarskości marki Atlantic (KIZI ), no i najważniejsze - kilka nadgarstkowych fotek Spinner'a (które to utwierdziły mnie w przekonaniu, że będzie to fajny zegar ). A może za słabo szukałem....
Geneza tego zakupu była w sumie ciekawa, bo na samym początku szukałem całkiem innego zegarka...Ideałem była wtedy Certinka DS-1, niestety budżet nie pozwalał. Potem byłem już niemalże zdecydowany na zakup Batorego, aż nagle trafiłem na IMHO całkiem fajną promocję na stronie TimeTrendu.
Problemem była, jak już wspomniałem mała dostępność fotek. Na szczęście w jednym ze sklepów w moim mieście, na wystawie stał model z czarną tarczą i mechanizmem kwarcowym. Jego przymiarka dała mi jakiś pogląd na to, jak taki kształt koperty i jej rozmiar leży na moim nadgarstku. Co więcej, wspomniana wersja kwarcowa kosztowała w owym sklepie ok 500 zł więcej niż wersja z automatem w TT
Po przymiarce stwierdziłem, że:
Po pierwsze primo - 36 mm w kostce to zupełnie co innego niż 36 mm w okrągłej kopercie
Po drugie primo - kostka leży bardzo dobrze i co najważniejsze, zegarek jest naprawdę ładnie wykonany. Nie musiałem więc już ryzykować w ciemno
Jeszcze chwila zawahania, mail do sklepu z zapytaniem, czy zegarek w tej cenie jest nadal dostępny i ...... KLIK
Kilka dni czekania, skok ciśnienia przy dostawie spowodowany lekka niefrasobliwością kuriera, szybka droga z pracy do domu i jest.
Zegarek zapakowany jest w czarne, spore, skóropodobne pudełko z logiem firmy, w środku wykończone szarym "pluszem". Poza miejscem na zegarek z poduszeczką znajduje się w nim również przegródka na wszystkie dołączone do zegarka papiery. Pudełko jest bardzo ładnie wykończone, nie widać żadnych wystających pozostałości kleju. Całość prezentuje się bardzo fajnie.
Przejdźmy jednak do zegarka.
Na początek garść danych technicznych zaczerpniętych z sieci:
Mechanizm : Automatyczny
Nazwa mechanizmu: Sellita SW 200
Koperta: Stalowa
Szkło: Szafirowe
Rodzaj paska: Skórzany
Wodoszczelność: WR50
Wymiary koperty: wysokość 36,0mm, szerokość 36,0mm, grubość 11mm
W kwadratowej, wydawałoby się patrząc na suche cyfry niewielkiej kopercie radośnie tyka sobie mechanizm Sellity, oznaczony symbolem SW200.
Z informacji znalezionych w sieci wynika, iż mechanizm ten jest klonem ETY2824-2. Ma jednak o jeden kamień więcej (ETA2824-2 ma ich 25, Sellita SW200 26).
Atlantic nie pokusił się o jakieś bogatsze wykończenie mechanizmu, jednak IMHO nie wygląda to źle (w sumie "zdobiony" jest jedynie wahnik, ale to przecież właśnie on widoczny jest niejako na "pierszym planie" po odwróceniu zegarka).
Mechanizm obserwować możemy przez okrągłe szkiełko umieszczone w kwadratowym dekielku, który przykręcany jest do koperty za pomocą czterech śrubek umiesczonych w jego rogach.
Koperta wykonana jest oczywiście ze stali. Jest w całości polerowana (nie ma żadnych płaszczyzn wykończonych inaczej niż polerką). Z całą pewnością koperta tak wykonana będzie z czasem łapać ryski, jednak będą one z pewnością dużo łatwiejsze do własnoręcznego usunięcia. Koperta wykończona jest bardzo ładnie, nie odnotowałem żadnych niedoróbek. Górna część koperty (luneta?) wraz z uszami jest wyprofilowana "w łuk" co sprawia, że zegarek bardzo ładnie leży na ręku. Wygięte jest również szafirowe szkło, co sprawia spore trudności przy fotografowaniu zegarka
Sama koperta jest również bardzo ciekawa, pomimo dość ostrych kształtów jest zarazem klasyczna, ale również casualowa (moim skromnym zdanie oczywiście ).
Koronka umieszczona jest klasycznie na godzinie 3. Jest dość duża, ale zarazem wygodna, dzięki czemu operowanie nią nie nastręcza żadnych problemów.
Koronka jest oczywiście sygnowana. Producent umieścił na niej swoje charakterystyczne logo - cyrkiel
W moje posiadanie wszedł model z brązową (czekoladową? ) tarczą. Moim zdaniem kolor ten sprawia, iż zegarek nie jest typowym garniturowcem. Nie gryzie mi się specjalnie nawet z krótkimi spodenkami i sportową koszulą (ale ja jakimś modowym purystą nie jestem ).
Nie będzie też wstydu założyć go do dżinsów jak i do garniaka. Tarcza jest lekko matowa, intensywność koloru zmienia się w zależności od kąta padania światła.
Indeksy godzinowe są nakładane, polerowane i bardzo ładne.Składają się z trzech płaszczyzn. Przy indeksach godzinowych znajdują się małe indeksy z lumy, które ni świecą z pewnością tak jak w Seiko, ale w tego typu zegarze są miłą niespodzianką. Co najważniejsze, luma nie koliduje z ogólnym wyglądem zegarka i wraz z pozostałymi, drukowanymi indeksami stanowi spójną całość. Luma została także wkomponowana we wskazówkę godzinową i minutową.
Standardowy indeks na godzinie 12 został zastąpiony nakładanym cyrklem - logiem firmy Atlantic. Pod nim znajduje się drukowana już nazwa Marki i data jej założenia.
Na godzinie 6 umieszczony został datownik, a nad nim nadrukowana nazwa linii i oznaczenie rodzaju napędu (AUTOMATIC).
Datownik został umiejscowiony idealnie, bo bardzo fajnie równoważy logo na godzinie 12.
Wszystkie nadruki na tarczy wykonane są bardzo starannie.
Wskazówki wykonane w formie wydłużonych trójkątów, polerowane, wykonane w dwóch płaszczyznach, z paskami lumy.
Pasek, według producenta wykonany jest ze skóry. Jest dość gruby, udaje krokodyla. Przeszycia wykonane brązową nicią. Na początku wydawał mi się niezbyt wygodny, ale po kilku chwilach noszenia zrobił się mięciutki i bardzo sympatyczny.
Do jego zapinania służy standardowa, polerowana klamerka wzbogacona logiem marki.
Co ciekawe boki paska nie są malowane farbą do pasków. Skóra z której zrobiony jest pasek jest naciągnięta na boki.
Zanim zegarek dotarł, myślałem, że oryginalny pasek pójdzie do wymiany. Okazało się, że jednak zostanie, bo jak już wspomniałem bardzo dobrze współgra z zegarkiem i jest bardzo przyjemny.
Pora na kilka słów podsumowania...
Zegarek naprawdę bardzo fajny. Moim zdaniem, w promocyjnej cenie 1135 zł jest to bardzo dobry wybór. W tej wersji kolorystycznej nada się zarówno na garniturowca, jak i na zegarek codzienny noszony np. do dżinsów i koszuli.
I jeszcze kilka fotek na zakończenie
[/center]