Na wstępie powiem szczerze iż nigdy nie byłem przekonany do Timexów. Z reguły kojarzyły mi się z plastikowym badziewiem, jeden znajomy który był posiadaczem Timexa kwarca narzekał na jego humory w postaci częstych przerw w pracy Mimo to jednak nie zważajac na nic, kiedyś dawno temu, czyli jakiś rok, podczas przeglądania Aledrogo, trafiłem na oferciaka - Timex Automatic ze wskaźnikiem rezerwy naciągu za 199,99
Że niby okazja
Przyszedł po dwóch dniach, cud że przetrwał podróż, bo z Wadowic do Wrocławia jechał chroniony tylko przez lichuteńką kopertę bąbelkową. No ale dobra, przyszedł, używka pasek od razu do śmieci (tylko klamerkę sobie zostawiłem) i bach:
Poprzedni właściciel ewidentnie rzadko użytkował owego Timexa zważywaszy na fakt iż wiele się nie napracowałem przy odświeżaniu koperty z mikrorysek. Sam zegarek prezentuje się nienajgorzej, tarcza o kolorze kremowym, ładnie ozdobiona falicznymi wzorkami z bliska wygląda bardzo elegancko. wykonana solidnie, bez "ciapek", paluchów, paprochów i tym podobnych szkaradztw. Problem wizualny pojawia się gdy zaczyna sie spoglądac na indeksy... No cóż, w tym modelu ewidentnie cały urok, niestety, psują liczby koloru srebrnego, które moim zdaniem do koperty 40mm nie pasują ze względu na swoją wielkość. Osobiście uważam, że gdyby koledzy Żółci zamiast błyszczącyc w świetle słońca srebrnych liczb daliby luminescencyjne indeksy efekt bylby duużo lepszy. Idźmy zatem dalej.
Kolejna rzecz - wskazówki... Eh, ja nie wiem jak to skomentować, ale mam wrażenie że gdy projektoweano ten model Timexa to główny projektant zwolnił się nie zdażywszy zaproponować wyglądu wskazówek, a że reszta jego podopiecznych projektantów nie bardzo miała pojęcie o projektowaniu (często tak bywanie niestety) To dowalili dwie surowe blaszki Aczkolwiek żeby nie było, jest jeden plus - czas jest dobrze widczny, czyli dla przeciętnego zjadacza chleba ten zegarek mozna uznac za czytelny
W górnej częsci tarczy zlokalizowana jest IMHO najgłupsza subtarcza świata - tzw. wskaźnik 24 godzinny. Już lepiej było dac dni tygodnia, bo one mi się mogą pomylic, mimo to jednak patrząc na zegarek a następnie za okno jestem w stanie stwierdzić czy jest godzina 10 rano czy wieczór :]
W dolnej części tarczy praktyczny element w zegarku dla kolekcjonerów - wskaźnik rezerwy naciągu. 37 przekręceń koronki powoduje "naładowanie" mechanizmu do maksa, po czym to zegarek jest w stanie przetykać 41h bez noszenia. Może byc aczkolwiek... Parnisy chodzą dluzej a byly tańsze (mowa o nówka-sztukach, Parnis - 230zł, Timex Auto w Aparcie - 480zł)
Jeśli chodzi o werk to prawie na pewno jest to Sea-Gull ST25 zmodyfikowany o wskaźnik PR, osadzony na 21 kamieniach. dosyc ładnie wygląda, w porównaniu z Parnisowymi to Miss Piekności, spece od Timexa dla uatrakcyjnienia wyglądu werku wstawili polerowane koła zębate, mimo to jednak atrakcji z zaglądania pod dekiel wiekszych nie ma
Wahnik chodzi bardzo głośno i reaguje na najmniejszy wstrzas sporą ilością obrotów, co jest zresztą bardzo praktyczne gdyż ju po 15 minutach od założenia i normalnego użytkowania zegarek jest w pełni nakręcony (podczas zakładania wskaźnik wskazywał 0)
Co do poprawności chodu niestety Timex mnie smuci, gdyż nawet po regulacji, pomimo iż podczas noszenia traci 4-6s to po odłożeniu gubi nawet do 5 mniut!
Parę słow o kopercie. Przeplatanka poler-mat, fajnie wygląda, aczkolwiek gdyby całość była na wysoki połysk też by to nieźle wyglądało. Koronka jest duza i poręczna, do tego posiada diverowe zabezpieczenie czyli jest zakręcana
Szkiełko zarówno na tarczy jak i na deklu to utwardzana mineralka, na tarczy z uwypukleniem na datowniku, troche wkurzające bo czasem trudno odczytać datę (np. po pijaku ) ale tak ogólnie to może być (Timex chciał miec z Rolexem wspólne nie tylko dwie ostatnie litery w nazwie
Sesyjka Vintage:
Reasumując, za 200zł otrzymałem solidny automat, niegrzeszący urodą, którego bardzo polubiłem. Za co go polubiłem? Właściwie to za uniwersalność. Zawsze gdy po ubraniu się staje przed półeczką w celu wybrania czasomierza na dany dzień i po minucie w dalszym ciągu nie wiem co mam tak naprawdę założyć - biorę Tymka On zawsze się ze wszystkim dobrze komponuje I przyjemnie tyka
Polecam ale tylko używane po mniejszych cenach bo prawie 5 stówek za nówke to trochę za dużo
Odpowiedz do tematu
: Timex Automatic - Brzydkie Kaczątko ;)
:
byłby całkiem całkiem w okolicach 100pln
ale reca fajna
ale reca fajna
: Re: Timex Automatic Brzydkie Kaczątko ;)
Jeśli idzie o werk, to to na pewno _nie jest_ ST25
Mnie to wygląda wogóle dziwnie, na połączenie lokalnego klona Myoty z lokalnym klonem ETA. Ten sam werk stosowany jest w tańszych chińskich OEMach, takich po 69,99 PLN. Jest to w zasadzie taki średnio na jeza wybór.
Swissmaker napisał: |
Jeśli chodzi o werk to prawie na pewno jest to Sea-Gull ST25 zmodyfikowany o wskaźnik PR, osadzony na 21 kamieniach. |
Jeśli idzie o werk, to to na pewno _nie jest_ ST25
Mnie to wygląda wogóle dziwnie, na połączenie lokalnego klona Myoty z lokalnym klonem ETA. Ten sam werk stosowany jest w tańszych chińskich OEMach, takich po 69,99 PLN. Jest to w zasadzie taki średnio na jeza wybór.
:
Dla mnie na minus - wskazówki (o cenie dystrybutora - to jest przegięcie)
Gdyby nowy kosztował ok 150 pln - byłby to przebój.
Gdyby nowy kosztował ok 150 pln - byłby to przebój.
:
Na tarczy są "faliczne" wzory?
Dobrze, że nie przez 2 l. Rozumiem, że to lapsusik?
Dobrze, że nie przez 2 l. Rozumiem, że to lapsusik?
:
tania myiota
Cytat: |
klona Myoty z lokalnym klonem ETA |
tania myiota
:
Recenzja niestety mnie nie przekonała...
Zegarek wg. mnie jest po prostu brzydki. Rozwiązanie ze wskaźnikiem 24h rzeczywiście jest bez sensu - żona ma coś takiego w swoim Lotusie na kwarcowej Miyocie - ma też drugą tarczkę z datownikiem.
W tej cenie wolałbym Parnisa Chronometra z białą tarczą.
Zegarek wg. mnie jest po prostu brzydki. Rozwiązanie ze wskaźnikiem 24h rzeczywiście jest bez sensu - żona ma coś takiego w swoim Lotusie na kwarcowej Miyocie - ma też drugą tarczkę z datownikiem.
W tej cenie wolałbym Parnisa Chronometra z białą tarczą.
:
komplikacja jak kazda inna -jednemu sie przyda drugiemu nie,
mi np. chronograf jest zbedny i nie dąże do takowego
a po serii nocek w pracy lubie spojrzec na tarcze zeby mi
powiedziała co jest grane i ile spałem
Samego Timexa miałem przyjemnosc przymiarki we Wrocławiu,
i powiem ze sporo zyskuje na lapce
Odpowiedz do tematu
Cytat: |
Rozwiązanie ze wskaźnikiem 24h rzeczywiście jest bez sensu |
komplikacja jak kazda inna -jednemu sie przyda drugiemu nie,
mi np. chronograf jest zbedny i nie dąże do takowego
a po serii nocek w pracy lubie spojrzec na tarcze zeby mi
powiedziała co jest grane i ile spałem
Samego Timexa miałem przyjemnosc przymiarki we Wrocławiu,
i powiem ze sporo zyskuje na lapce