Zegarek, jak zresztą większość z tych które mam, a szczególnie z tych które miałem, został kupiony pod wpływem impulsu, czy tez może przeczytanej w nadmiarze literatury.
Co tym łatwiej przyszło (zakup znaczy) że cena piąteczki oscyluje w okolicy ceny Parnisa (nie wiem, czy teraz na czterowymiarowym forum to porównanie ma racje bytu, ale mniemam że nadal jest właściwie rozumiane).
A więc nie dlatego że szukałem czegoś do noszenia na co dzień, czy też że chciałem mieć zegarek mechaniczny, po prostu bardzo mi się spodobał.
To właśnie była główna przyczyna zakupu - na oglądanych w internetach zdjęciach (choć akurat nie ma zbyt wiele fot tego modelu) ogromnie spodobała mi się tarcza, o niej jeszcze będzie.
I tu sobie przypominam, że leżący chwilę na bazarku Tissot Seastar PR 516 bardzo namieszał mi w głowie, a tarcza SNK645 wydała mi się w jakiś sposób to tarczy owego Tissota podobna. Szczególnie do do takiego: http://uhrforum.de/attach...nung-tissot.jpg
Zegarek kupiony na ebayu, przyjechał z Singapuru - sam zegarek na bransolecie, z przywieszką, ale bez pudełka czy instrukcji, za to w otoczeniu styropianowych fistaszków.
I nie zawiodłem się. Co prawda pierwsze wrażenie to wielkość, czy raczej niewielkość tego zegarka. Na dzisiejsze standardy to po prostu damka i to z tych mniejszych. Ale na mój niewielki nadgarstek takie maluchy dobrze pasują, więc to nie problem, a wręcz może i zaleta.
No i na żywo tarcza jest po prostu przepiękna, żadne zdjęcia nie oddają tego co widać gołym okiem. Zresztą pod lupką też nie ma wstydu.
Trochę suchych faktów:
Średnica 37 mm, L2L 42 mm, grubość 11 mm, między uszami niestety tylko 18, więc paski dość wąsko wyglądają, szczególnie zwężane. Za to oryginalna bransoletka jest całkiem fajna, przy kopercie ma szerokość 22, zwężając się potem mocno, aż do 16. Co prawda jest zwijana z blaszki, oczywiście również blaszkowe ma maskownice, ale za to zapięcie jest z przyciskami, co wcale mnie jest oczywiste w tak tanim zegarku, dzięki czemu łatwiej i bez szarpania się ją otwiera.
Koperta, jak i bransoleta są oczywiście stalowe. Koperta ma dość ciekawy kształt, w zasadzie jest identyczna jak w Citizenie Eco-drive BL8120, tylko znacznie mniejsza. Wierzch koperty i uszy pionowo szczotkowane, przechodzą w polerowane boki. Również luneta polerowana.
Zewnętrzna średnica lunety wynosi 34 mm, a średnica szkiełka to niecałe 29 mm. Mineralne szkiełko hardlex minimalnie, na ułamek milimetra wystaje ponad lunetę.
Z tyłu przeszklony, zakręcany dekielek przez który można podziwiać znany i lubiany mechanizm 7S26B z 21 kamieniami, stosowany szeroko nie tylko w 5, ale również w tańszych diverkach, potworach i czy kultowych SKX chociażby.
Ten diverem na pewno nie jest, wodoszczelność jest jedynie symboliczna, oznaczona tylko na deklu jako water resistant, czyli na klasa wodoszczelności WR30.
Mała, prawie nie wystająca z koperty koronka, znajduje się jak to w starszych piątkach, na godzinie 4.
Najciekawiej jest pod szkiełkiem. Tarcza jest srebrna, z pięknym szlifem słoneczkowym. Nakładane stalowe polerowane indeksy ze sfazowanymi krawędziami, indeks na 12 jest podwójnej szerokości.
Na zewnętrznej części tarczy niebieski okrąg z białymi oznaczeniami co 5 minut i nadrukowaną białą podziałką minutową. Po zewnętrznej stronie indeksów kropeczki a właściwie maleńkie prostokąty lumy.
Wskazówki minutowa i godzinowa polerowane, wypełnione lumą. Nawet całkiem ładnie świecą, ale nie za długo. Minutowa lekko zachodzi na podziałkę minut na zewnętrznym okręgu, godzinowa niemal dotyka nakładanych indeksów. Wskazówka sekundowa cieniutka, polerowana bez lumy, tej samej długości co minutowa.
Na godzinie 3 okienko z cienką białą ramką, z datą i dniem tygodnia w jęz. angielskim i francuskim. Sobota na niebiesko, niedziela na czerwono. Oczywiście nakładane polerowane logo Seiko i taka sama piątka w tarczy.
I tyle
Subiektywnie zalety to na pewno piękna tarcza, nietrywialna, całkiem koperta i solidny mechanizm za niewielkie pieniądze.
Do wad można zaliczyć blaszana, zwijaną bransoletkę (choć juz zapięcie raczej na plus) i praktycznie brak wodoszczelności. No może jeszcze tylko 18 mm w uszach, przydałoby się te 2 mm więcej.
Niewielki rozmiar dla jednych będzie wadą, dla innych zaletą. Mi się nów zaczęły podobać małe zegarki, nie urywające ręki i bez problemu mieszczące się pod makiet, czy rękaw grubego, zimowego swetra.
