Odpowiedz do tematu
:
A czy można prosić o jakieś poglądowe foto, jak się prezentuje taki Mako po dwóch latach?
:
Ale taka fota nic Ci nie da - bo wygląd zegarka zależy od tego jak ktoś go użytkuje, mam Ray'a od dwóch lat, z tym że przez pierwszy rok był to mój zegarek codzienny i nosi ślady codziennego użytkowania (kilka rys i jakieś wgniotki ma ) ale kolejne zegarki już były użytkowane inaczej - bo większa świadomość, bo używane naprzemiennie, bo podczas wykonywania czynności "niebezpiecznych" dla zegarka na ręce był g-shock.
Tak że zdjęcia dwuletniego zegarka nic Ci nie powiedzą, moim zdaniem.
alx napisał/a: |
A czy można prosić o jakieś poglądowe foto, jak się prezentuje taki Mako po dwóch latach? |
Ale taka fota nic Ci nie da - bo wygląd zegarka zależy od tego jak ktoś go użytkuje, mam Ray'a od dwóch lat, z tym że przez pierwszy rok był to mój zegarek codzienny i nosi ślady codziennego użytkowania (kilka rys i jakieś wgniotki ma ) ale kolejne zegarki już były użytkowane inaczej - bo większa świadomość, bo używane naprzemiennie, bo podczas wykonywania czynności "niebezpiecznych" dla zegarka na ręce był g-shock.
Tak że zdjęcia dwuletniego zegarka nic Ci nie powiedzą, moim zdaniem.
Nieczynne z powodu że zamknięte
:
Pewnie masz rację, moja (była już) MM po pół roku wyglądała gorzej (poza szkłem) niż mocno eksploatowany przez kilka lat Seiko SNK
Ale ciekaw byłem jak by wygląda bezel w porównaniu z moim Rayem. Może go nie zmordowałem jeszcze, ale co założę,
to widzę jakiś nowy ubytek czy rysę
Daito napisał/a: |
Ale taka fota nic Ci nie da - bo wygląd zegarka zależy od tego jak ktoś go użytkuje, mam Ray'a od dwóch lat, z tym że przez pierwszy rok był to mój zegarek codzienny i nosi ślady codziennego użytkowania (kilka rys i jakieś wgniotki ma ) ale kolejne zegarki już były użytkowane inaczej - bo większa świadomość, bo używane naprzemiennie, bo podczas wykonywania czynności "niebezpiecznych" dla zegarka na ręce był g-shock. Tak że zdjęcia dwuletniego zegarka nic Ci nie powiedzą, moim zdaniem. |
Pewnie masz rację, moja (była już) MM po pół roku wyglądała gorzej (poza szkłem) niż mocno eksploatowany przez kilka lat Seiko SNK
Ale ciekaw byłem jak by wygląda bezel w porównaniu z moim Rayem. Może go nie zmordowałem jeszcze, ale co założę,
to widzę jakiś nowy ubytek czy rysę
:
Ostatnio zmieniony przez Buczo 2014-03-13, 20:00, w całości zmieniany 2 razy
Ciekawe spostrzeżenia. Dorzucę swoją opinię, bo użytkowałem swego czasu Mako dość regularnie, podobnie też SKX007. W tym zestawieniu gorzej wypada Mako. Być może to kwestia losowa, może też innej świadomości noszenia zegarków, ale Orient ma rysy na bezelu i szkle, a SKX wygląda w zasadzie jak nówka, chociaż z tego co pamiętam też czasem zaliczył coś twardego.
Mako odwdzięczało mi się super dokładnością i zdecydowanie lepszą pracą zakręcanej koronki. Mój SKX007 w tym elemencie jest dość oporny. Zawsze nastawianie godziny stwarza mi duży dyskomfort. Do dokładności nie mogę się przyczepić.
EDIT 2: Wyciągnąłem po dłuższej przerwie swoją Makówkę. Litości jak dawniej bezel chodził bardzo ciężko, tak teraz to chyba będę musiał go obracać w imadle!! Masakra co się porobiło
Mako odwdzięczało mi się super dokładnością i zdecydowanie lepszą pracą zakręcanej koronki. Mój SKX007 w tym elemencie jest dość oporny. Zawsze nastawianie godziny stwarza mi duży dyskomfort. Do dokładności nie mogę się przyczepić.
EDIT 2: Wyciągnąłem po dłuższej przerwie swoją Makówkę. Litości jak dawniej bezel chodził bardzo ciężko, tak teraz to chyba będę musiał go obracać w imadle!! Masakra co się porobiło
Ostatnio zmieniony przez Buczo 2014-03-13, 20:00, w całości zmieniany 2 razy
:
Weź go pod prysznic kilka razy i zobaczysz że problem zniknie
Wiem o czym mówisz - sam myślę o wymianie wkładki bezela... ale i tak mi się podoba
Ostatnio zmieniony przez Daito 2014-03-13, 20:18, w całości zmieniany 1 raz
Buczo napisał/a: |
Wyciągnąłem po dłuższej przerwie swoją Makówkę. Litości jak dawniej bezel chodził bardzo ciężko, tak teraz to chyba będę musiał go obracać w imadle!! Masakra co się porobiło |
Weź go pod prysznic kilka razy i zobaczysz że problem zniknie
alx napisał/a: |
ale co założę, to widzę jakiś nowy ubytek czy rysę |
Wiem o czym mówisz - sam myślę o wymianie wkładki bezela... ale i tak mi się podoba
Ostatnio zmieniony przez Daito 2014-03-13, 20:18, w całości zmieniany 1 raz
Nieczynne z powodu że zamknięte
:
Dorzucę i ja swoje uwagi i spostrzeżenia o Oriencie Big Mako.
Cieszę się przede wszystkim z tego, ze nie udało mi się go sprzedać ani zamienić na naszym bazarku za jakiegoś garniturowca.
A brak tej zamiano-sprzedaży spowodował u mnie przymus wyregulowania tego czasomierza - lubię jak zegarek który noszę jest dokładny.
Ciężko było, ale kilka podejść zaowocowało wyregulowaniem dokładności chodu na 0 sekund późnienia się i przyśpieszania.
Codziennie od dwóch tygodni kontroluję swojego Orienta względem posiadanego również "atomowca" Casio - jest "pik-pik" w Casio, jest sekundnik w XLu ma 12ej.
To zaś co znajduje się wewnątrz XLa (szkoda że nie robiłem zdjęć dla potomnych) to połączenie precyzji i budowy schronu - można powiedzieć że konstrukcja prawie niezniszczalna.
Co do samego świecenia lumii - ono narasta z czasem i nawet nad ranem daję radę odczytać czas.
Dlatego wcale nie dziwię się że Big Maki wcale nie schodzą z ceny na znanym portalu aukcyjnym, bo to są świetne zegarki.
W czasie tych zabaw z regulacją zauważyłem jeszcze inną ciekawą zależność, którą poniżej przedstawiam.
Jeśli zegarek (bez względu na markę) jest dobrze złożony, nie posiada znaczących luzów i ewidentnych krzywizn osi na których pracują wszelkie zębatki i ruchome części, to dokładność jego chodu będzie uzależniona jedynie od zmian temperatury, a nie od położenia zegarka względem osi ziemi.
Sprawdziłem tą teorię doświadczalnie nosząc na przemian i bez przerwy (dzień i noc) na nadgarstku zarówno XLa jak i Unitasa 6310.
Stała temperatura w jakiej pracuje mechanizm zegarka po prostu sprzyja jego dokładności chodu, gdyż elementy stałe i ruchome urządzenia będąc metalowymi osiągają stały wymiar - z fizyki, kurczenie i rozprężanie się materiałów.
Cieszę się przede wszystkim z tego, ze nie udało mi się go sprzedać ani zamienić na naszym bazarku za jakiegoś garniturowca.
A brak tej zamiano-sprzedaży spowodował u mnie przymus wyregulowania tego czasomierza - lubię jak zegarek który noszę jest dokładny.
Ciężko było, ale kilka podejść zaowocowało wyregulowaniem dokładności chodu na 0 sekund późnienia się i przyśpieszania.
Codziennie od dwóch tygodni kontroluję swojego Orienta względem posiadanego również "atomowca" Casio - jest "pik-pik" w Casio, jest sekundnik w XLu ma 12ej.
To zaś co znajduje się wewnątrz XLa (szkoda że nie robiłem zdjęć dla potomnych) to połączenie precyzji i budowy schronu - można powiedzieć że konstrukcja prawie niezniszczalna.
Co do samego świecenia lumii - ono narasta z czasem i nawet nad ranem daję radę odczytać czas.
Dlatego wcale nie dziwię się że Big Maki wcale nie schodzą z ceny na znanym portalu aukcyjnym, bo to są świetne zegarki.
W czasie tych zabaw z regulacją zauważyłem jeszcze inną ciekawą zależność, którą poniżej przedstawiam.
Jeśli zegarek (bez względu na markę) jest dobrze złożony, nie posiada znaczących luzów i ewidentnych krzywizn osi na których pracują wszelkie zębatki i ruchome części, to dokładność jego chodu będzie uzależniona jedynie od zmian temperatury, a nie od położenia zegarka względem osi ziemi.
Sprawdziłem tą teorię doświadczalnie nosząc na przemian i bez przerwy (dzień i noc) na nadgarstku zarówno XLa jak i Unitasa 6310.
Stała temperatura w jakiej pracuje mechanizm zegarka po prostu sprzyja jego dokładności chodu, gdyż elementy stałe i ruchome urządzenia będąc metalowymi osiągają stały wymiar - z fizyki, kurczenie i rozprężanie się materiałów.
Normalność, to indywidualne postrzeganie rzeczywistości.
:
Ostatnio zmieniony przez adventure 2015-03-01, 13:03, w całości zmieniany 1 raz
Odpowiedz do tematu
Minęło już... Trzy lata.
Tak, tak! Trzy lata z Mako pod jednym dachem. Dużo? Wydawałoby się, że nie, bo przecież kiedyś miałem "jeden zegarek na całe życie", ale od pewnego razu zmieniło się to drastycznie i zegarków mam "trochę" więcej. Jak w tej grupce prezentuje się znany i lubiany wśród kolekcjonerów z tzw. mniejszym portfelem Orient Mako?
Otóż, proszę Szanownego Państwa, świetnie
Pomimo tego, że musi walczyć z innymi zegarkami o miejsce na moim nadgarstku, to cały czas wygrywa zdecydowanie. Z pobieżnych moich szacunków wynika, że na moim nadgarstku spędza ok... 80 procent czasu! Około 19% dzielą między sobą Casio DW-5600 i PZL P.24, a pozostałe - około 1 procent. Szacunki są z przymrużeniem oka oczywiście, ale prawda jest taka, że Mako to moje EDC. I żeby inny zegarek mógł spędzać więcej czasu na nadgarstku, musiałbym go sprzedać (co jest praktycznie niemożliwe), zepsuć (raczej niemożliwe, bo to niezniszczalna konstrukcja) albo zgubić (no to już bardziej możliwe, bo teleskopy do bransolety są cienkie jak żyletka znanej polskiej marki).
Na marketing śfajcarski jestem odporny, więc jedynym zegarkiem, na który mógłbym go zamienić, jest SKX007 od Seiko, ale na zdjęciach nie przekonuje mnie. Musiałbym zamienić się z kimś na jakiś tydzień dwa i wtedy zdecydować, czy to jest jakakolwiek konkurencja dla Mako pomijając pomarańczowy napis Diver's na tarczy SKX-a.
Jak na razie Mako ma u mnie dożywocie, a jak się prezentuje po trzech latach wytężonej pracy, pokazują zdjęcia poniżej
Tak, tak! Trzy lata z Mako pod jednym dachem. Dużo? Wydawałoby się, że nie, bo przecież kiedyś miałem "jeden zegarek na całe życie", ale od pewnego razu zmieniło się to drastycznie i zegarków mam "trochę" więcej. Jak w tej grupce prezentuje się znany i lubiany wśród kolekcjonerów z tzw. mniejszym portfelem Orient Mako?
Otóż, proszę Szanownego Państwa, świetnie
Pomimo tego, że musi walczyć z innymi zegarkami o miejsce na moim nadgarstku, to cały czas wygrywa zdecydowanie. Z pobieżnych moich szacunków wynika, że na moim nadgarstku spędza ok... 80 procent czasu! Około 19% dzielą między sobą Casio DW-5600 i PZL P.24, a pozostałe - około 1 procent. Szacunki są z przymrużeniem oka oczywiście, ale prawda jest taka, że Mako to moje EDC. I żeby inny zegarek mógł spędzać więcej czasu na nadgarstku, musiałbym go sprzedać (co jest praktycznie niemożliwe), zepsuć (raczej niemożliwe, bo to niezniszczalna konstrukcja) albo zgubić (no to już bardziej możliwe, bo teleskopy do bransolety są cienkie jak żyletka znanej polskiej marki).
Na marketing śfajcarski jestem odporny, więc jedynym zegarkiem, na który mógłbym go zamienić, jest SKX007 od Seiko, ale na zdjęciach nie przekonuje mnie. Musiałbym zamienić się z kimś na jakiś tydzień dwa i wtedy zdecydować, czy to jest jakakolwiek konkurencja dla Mako pomijając pomarańczowy napis Diver's na tarczy SKX-a.
Jak na razie Mako ma u mnie dożywocie, a jak się prezentuje po trzech latach wytężonej pracy, pokazują zdjęcia poniżej
Ostatnio zmieniony przez adventure 2015-03-01, 13:03, w całości zmieniany 1 raz