wiem, że dla wielu tutaj takie rzeczy to jak splunąć, ale ja się jaram strasznie.
Tym bardziej, że udało mi się zrobić to bez profesjonalnych narzędzi (no może poza dziurkaczem do skóry). Nóż, młotek, deska do krojenia, duża igła itp.
Wiem, że baboli sporo, pierwsze koty za płoty.
Użyłem starego paska do spodni z grubszej skóry. Samolocik to wpinka, którą sobie przywiozłem zza wielkiej wody. No i po paru godzinach:






