Wintergreen, ja właśnie wyzbyłem się sporej ilości zegarków. Zostaję przy staruszkach i kilku nowych do codziennego tyrania.
W zeszłym tygodniu 4 sowiety (w różnych stanach) z lat 1970-90 poszły do szczęśliwego nabywcy. Za jedną Rodinę . A przy okazji pogrzebałem w szafce i szufladach .
Mi się on podoba, ale koperta niestety jest troszkę zmęczona i też bym wolał czystą stalówkę. Ona nawet nie jesat skatowana, bo zegarek ewidentnie był oszczędzany, ale spod tej pozłotki (mocno cienkiej) przebijają jakieś przebarwienia...
'Cause I got this crazy way... crazy way I'm swimming in still waters
hrabia, to jest oczywiście wyłącznie moje osobiste skrzywienie ... ja nie trawię złota w zegarkach z lat 70-tych ... wcześniej ... czasami akceptuję.
A w Twoim Seiko, to złoto do tej tarczy pasuje jak ulał.