Jest kilka zegarków, które podnoszą mi ciśnienie ale przy tym prawie łapie zawał. Blancpain Fifty Fathoms, bo o nim mowa, to moje największe zegarkowe marzenie i wiem, że jest możliwe do realizacji. Za parę lat.


Właśnie taki wintydż z lat 50-60. I będę go nosił do garnituru ... albo do sutanny

No dobra, wracamy na Ziemię. Na razie nie stać mnie ale od czego są homary? Wszak zebraliśmy się tu na podrupkarskim, komercyjnym forum, więc znamy rozwiązanie. Ja postawiłem na Precistę. Są alternatywy - MKII Stingray, Davidsen tez coś tłucze ale dla mnie spełnia to kryteria podróby, a szkoda. Czyli pozostał Eddie Platts i PRS-50B. Ok, była wcześniej PRS-50 ale tarcza i wskazówki nie dla mnie. To nie ten styl. Choć nie wykluczam, że dokupię ją sobie do kompletu

Czas na specyfikację - co będę pisał jak mogę skopiować z Timefactors - Thanks Eddie


To jest na prawdę kawał zegarka. Nie jest szeroki ale wysoki jak cholera! Poza tym to nurek pełną gębą. Ok, lanserski nurek, ale jednak 20ATM na luzie. Obczajcie kopertę.

Tarcza znajduje się głęboko pod szkłem. Wrażenie jest takie jakby patrzeć w studnię.
Wykonanie
Nie mam uwag. Na siłę bym powiedział, że bezel miedzy kliknieciami ma jakiś taki dziwny luz ale naprawdę nie wiem czy inne tak nie mają. Nieeee, czepiałbym się. 6/6
Wykonanie koperty (Kemmner jak mniemam) jest doskonałe. Spasowanie elementów też. Akrylowy wkład bezela to arcydzieło. Tarcza i wskazówki powalają. Swięci pieknie - bezel o 2 tony słabiej. Wskazówka sekundowa płynie ...
Wrażenia
Zakładam ją na rękę i nie chcę zdjąć. Sprawdzam czas 40 razy na godzinę. Zmieniam paski co chwila. Chcę iść na basen żeby zobaczyć ją pod wodą ale ranę mam na łapie więc cierpię podwójnie. Jakieś wątpliwości?
Wrażenia słuchowe
Mechanizm cyka ładnie ale odgłos rotora jest boski. Nie słyszałem jeszcze takiego. Taki delikatny, dość wysoki terkot. W pytę jest!
No dobra, ja tu gadu gadu, a czas na fotoplastikon
















Mechanizm




A tak to świeci

Podsumowując, jestem kontent
