Lekko starawy model, z moich poszukiwań wynika, że został zaprezentowany w 1992, a wprowadzony do sprzedaży w 1993 r. Swoje lata więc już ma. Wiek diverka ma swoje konsekwencje - średnica bez koronki to zaledwie 38,3 mm, przy wysokości 13,8 mm. Pasek jak na dzisiejsze standardy też niezbyt imponujący - 18 mm.
Z paskiem i tak nie jest różówo, bo producent od zawsze chyba lansuje własny patent na mocowanie tegoż. Efekt taki, że kupujemy oryginały, albo mordujemy się z wycinaniem normalnego paska. W sumie sensu nie ma, efekt rzadko będzie zadowalający.
Skoro o samej firmie mowa - śfajcar pełną gębą. Nie jest to wielka, swisskłalita z wiekowymi tradycjami. O ile się orientuję, jej początek datuje się na 1983 r.
Wracając jednak do głównego bohatera.
Koperta jak się już rzekło wielka nie jest. Do tego, dosyć lekka, wyoblona. Leży na ręce idealnie, nie przeszkadza. Jak na rasowego 200 metrowca przystało, mamy jednokierunkowy bezel (60 kliknięć) wskazówki z lumą. Z niewiadomych powodów, zabrakło farby na lumi kropkę na bezelu, że już o indeksach nie wspomnę. Koronka nie jest zakręcana, ale w wannie zegarek testy przeszedł bez szwanku.
Niestety, nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat nurkowego serduszka. Wiem tylko, że to kwarc. Ciekawostką, zarówno w przypadku mechanizmów kwarcowych jak i nurasów jako takich jest fakt, że mamy możliwość obserwowania pracy mechanizmu. Dla tych, którzy to czytają - nie mam na myśli widoku płynącego prądu, widać jakieś kilka kółek, jedno nawet się rusza
Podsumowując, za relatywnie niewielkie pieniądze, można mieć 200 metrowego szwajcara, jeśli to w ogóle kogoś rusza
EDIT: Znalazło się jedno zdjęcie - próba uwidocznienia lumy. Jak widzicie, takie zdjęcie, jaka luma
