
Pierwszy to Joyce Murray - zegarek wykonany przez zegarmistrza z Londynu ok. 1890 roku (wtedy przeniosl sie na adres widoczny na mechanizmie i w sumie bardzo niedlugo po tym zmarl).Koperta byla z 18k zlota,wiec poszla w cholere.
Mechanizm typowo Brytyjski,czyli czyste,mosiezne plyty, reczna grawerka, czesci stalowe albo wypolerowane na lustro albo opalane na niebiesko.
Nie mam pojecia czy to wychwyt kotwicowy,czy jakas wariacja tegoz.
Na tarczy i mechanizmie jest numer "2/7948",ale trudno mi go rozszyfrowac.
Kiedys myslalem,ze zlote duze wskazowki i niebieski sekundnik to jakis slaby przeszczep,ale spotykam sie z tym juz ktorys raz,wiec mozliwe,ze tak bylo od poczatku.


Ciekawy jest system naciagu.W kopercie musial byc bardzo dziwny system.Tak wyglada zebatka odpowiedzialna za naciag i ustawianie wskazowek:

Jakby ktos byl w stanie powiedziec cos wiecej o tym werku to bylbym wdzieczny

Nastepny jest Elgin z ~1897 roku.Niestety koperta byla ze srebra 0.900 i 18k zlota, wiec tez poszla na przetop.Tarcza porcelanowa,bardzo ladnie zdobiona.Aktualnie przeszczepiony do koperty Walthamowskiej,ale szukalbym jakies ladniejszej jakby ktos mial na zbyciu

Info po numerze seryjnym:
Grade: 152
Class: 35
Model: 6
Named for: None
Description: Grade 152, 16 size, 15 jewels, made about 1897.
Hunter case movement. Pendent wind and set. Three-quarter plate.
Rate: 18,000 bph

