Zapewniam Cię, że jeśli G-shocki byłyby made in Swiss, to kosztowałyby trzy razy tyle.
To jest ten aspekt, którego my - Europejczycy - nie możemy zrozumieć w mentalności japońskiej i chińskiej. Oni robią specjalne linie zegarków dla swoich ziomków. W tych zegarkach chwalą się technologią, materiałem, linią. I za to płacisz.
Oczywiście ten G-shock to ekstremum, ale także w G-shockach jest kilka poziomów. Ja np. wiem, że odkąd miałem całostalowego G-shocka, to nigdy nie wrócę do G-shocków plastikowych z blaszanym deklem zakręcanym śrubkami. Nie to, że to są niepełnowartościowe G-shocki, ale to, że po prostu gołym okiem widać lepszą jakość. Jestem więc w stanie wydać np. za GS-1300 1,5k PLN, bo czemu nie? Przecież kwarce innych firm z całostalową kopertą tyle kosztują. A w G-shockach mamy jeszcze sam moduł G-shocka i inne funkcje.