Poprzedni temat «» Następny temat
Seagull D813.581
Autor Wiadomość
Słoniu
Klon Ryżowego Długiego Marszu


Pies czy kot?: pies
Pomógł: 114 razy
Wiek: 43
Dołączył: 08 Kwi 2011
Posty: 12934
Skąd: Opole
 #1  Wysłany: 2014-02-07, 22:21   Seagull D813.581

Seagull D813.581 (data zakupu 02.2014)


Chyba w życiu każdego kolekcjonera przychodzi taki moment, kiedy zaczyna się on zastanawiać nad przeorganizowaniem swojego zbioru. Wraz z rozwojem kolekcji z czasem wzrasta także nasza świadomość oraz oczekiwania co do kolejnych zakupów. I tak właśnie jest ze mną. Dwadzieścia osiem jest to suma wszystkich przegródek w posiadanych przeze mnie pudełeczkach. Taka ilość daje mi spore możliwości doboru kompana niemal na każdy dzień i to niezależnie od pogody czy okazji. Niestety, taka ilość także powoduje, że niektóre z zegarków z czasem coraz rzadziej goszczą na moim nadgarstku, a zaznaczyć należy, że nie są to zegarki złe - zresztą być nimi nie mogą jeżeli przez przeszło dwa lata mojego zbieractwa się z nimi nie rozstałem. Z czasem po prostu coraz ciężej jest im sprostać nowej konkurencji.


Liczba dwadzieścia osiem oznacza jeszcze jedno - aktualną górną granice mojej kolekcji - i co najgorsze przez najbliższe dwa lata raczej się on nie zmieni. Chcąc mimo wszystko cieszyć się swoją zegarkową pasją i nie rujnując przy tym stanu swojego portfela postanowiłem ją lekko odświeżyć i przeorganizować. Wiązało się to jednak dla mnie z trudną dla mnie decyzją czyli wytypowania pierwszych kandydatów na sprzedaż. Po długiej analizie za i przeciw udało mi się w końcu wyznaczyć dwóch „leciwych” już kompanów - niemal idealne edc - czyli Auguste Reymond oraz kwarcowy chronograf - czyli Seiko SNDA09. Przyznać muszę, że oba zegarki długo mi służyły i w nigdy nie zawiodły. Nadszedł jednak już czas aby cieszyły one innych właścicieli i ustąpiły miejsca w pudełeczkach dla nowych nabytków.


Dzięki pierwszej sprzedaży mogłem w końcu z czystym sumieniem zacząć przeglądanie zatoki, blogów i forów zegarkowych w poszukiwaniu nowego celu zakupowego. Na efekty długo czekać nie trzeba było - bo w już w dniu sprzedaży augusta w oko wpadł mi inny rasowy pilot czyli Sea-gull D813.581 (forumowy kolega Tomek jak zawsze okazał się tu mocno pomocny ;) ). Ponieważ w mojej kolekcji znajduje się już jeden zegar z logo mewki na tarczy, wiedziałem czego mogę się mniej więcej po jego jakości spodziewać. Krótka wymiana maili ze sklepem oraz otrzymane realne zdjęcia jedynie utwierdziły mnie, że to jest słuszny kierunek. Dobrze znane mi uczucie świerzbienia rąk w połączeniu z weekendowym nastrojem zakończyć się w jedyny słuszny sposób czyli obciążeniem rachunku karty kredytowej. Pozostało mi już jedynie czekać na kolejną dostawę.



Analizując moje dotychczasowe doświadczenia z chińskimi produktami muszę twierdzić, że mają one dwie zasadnicze wady - jedna to wtórny design, który to w ich mniemaniu jest hołdem dla oryginału, a druga - jeżeli jednak próbują już zaprojektować coś sami, to rzadko jest to strawne dla europejskiego klienta. Recenzowany zegarek jest jednak dobrym przykładem, że mimo wszystko można czasem natrafić na bardzo ciekawy i oryginalny chiński projekt. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż mowa jest o zegarku typu pilot jest to zjawisko tym bardziej zaskakujące, bo wydawać się może, że w tym aspekcie pokazano niemal już wszystko. Seagull udowodniła jedna, że czasem i w tak „tradycyjnym” projekcie jest miejsce na odrobinę świeżości.


Winna jest temu tarcza, która odgrywa główną rolę w odbiorze tego zegarka - zresztą to także ona też jest najbardziej charakterystycznym elementem dla zegarków typu pilot. Po otwarciu ładnego pudełeczka opatrzonego logiem Seagulla to na niej skupia się cała nasza uwaga. Jej czarny kolor widoczny przez płaskie szafirowe szkło stanowi idealny kontrast dla dużych nakładanych arabskich indeksów i jeżeli można powiedzieć kolokwialnie, że coś „tworzy ten zegar” to właśnie one. Ich przestrzenności ciężko jest nie dostrzec, a w połączeniu z vintydżowym beżowym kolorem gwarantują one niesamowitą czytelność tak charakterystyczną dla tego typu czasomierzy. Powyżej nich znalazła się nadrukowana czytelna skala wraz z typowym trójkątem na godzinie dwunastej. Smaczku dodaje także okienko daty umieszczone na godzinie trzeciej, które w przeciwieństwie do większości innych produktów nie jest w kolorze białym, a nawiązującym do całości projektu beżowym odcieniu. Ten niewielki zabieg bardzo pozytywnie wpływa na odbiór spójność projektu. Poza skalą na tarczy możemy dostrzec jeszcze nadrukowane logo sea-gulla oraz informację, że mamy do czynienia z chińskim zegarkiem militarnym. Drugim elementem poza indeksami, które odgrywają główną rolę w odbiorze zegarka są zastosowane wskazówki. Obie - tj. godzinowa i minutowa - są duże i czytelne, choć w moim odczuciu nie zaszkodziłoby im kilka milimetrów więcej. Na plus za to wybija się wskazówka sekundowa, która jest świetnym przykładem, jak malutkie akcenty w postaci czerwonego grotu czy przeciwwagi w kształcie gwiazdy mogą pozytywnie wpłynąć na jej odbiór. Sea-gull nie zapomniał o fakcie, że zegarek typu pilot powinien być także czytelny i w ciemnościach, w efekcie czego na wskazówkach i indeksach znalazła się spora warstwa nieźle świecącej masy luminescencyjnej.


Jeżeli mówimy już o zegarku typu pilot, to automatycznie widzimy także sporą kopertę, która to historycznie miała gwarantować łatwość odczytu. Nie inaczej jest w przypadku recenzowanego bohatera bo 44mm w połączeniu z niewielką lunetą to już słuszny rozmiar. Jednak podobnie jak to miało miejsce w przypadku recenzowanego ostatnio Orienta, także i chińskiemu producentowi udało się stworzyć spory zegar przyjazny dla niemal każdego nadgarstka. Osiągnięto to dzięki dobrze wyprofilowanej kopercie, sensownemu rozmiarowi od ucha do ucha wynoszącemu 51mm oraz niewielka wysokość (ok..13mm) wraz z połączeniem z czarną powłoką PVD. Samo wykonanie koperty jest na bardzo dobrym poziomie, chociaż nie wszystkim na pewno przypadnie do gustu widoczne pionowe szczotkowanie z boku koperty, które w moim odczuciu nadaje militarnego charakteru. Także boczny emblemat z chińskimi znakami może budzić mieszane uczucia. Ciężko za to będzie się przyczepić do sporej i wygodnej sygnowanej koronce schowanej w charakterystycznej osłonce.


Ascetyczny stalowy zakręcany dekiel pasuje do całości projektu, a laserowo grawerowany rysunek czołgu podkreśla militarne charakter zegarka. Warto tu także zwrócić uwagę, że przeciwnie do większości innych producentów, Seagull poza laserowanym grawerem ograniczył ilość informacji do niezbędnego minimum, bo na deklu możemy dostrzec jeszcze jedynie informację o modelu oraz klasie wodoodporności naszego zegarka. Skrywa on mechanizm własnej produkcji seagull’a o symbolu ST-2553. Znana mi już z innych moich zegarków konstrukcja pracuje z częstotliwością 21600 wahnięć na godzinę, posiada możliwość ręcznego dokręcania oraz stop sekundę. Na plus tego mechanizmu należy zaliczyć niezłą dokładność (aktualnie na poziomie +11 sekund) oraz sensowną rezerwę chodu wynoszącą prawie 46 godzin. Co ciekawe, charakterystyczna wada tej konstrukcji, czyli głośna praca rotora w recenzowanym modelu jest najmniej odczuwalna w stosunku do pozostałych moich zegarków wyposażonych w to chińskie serce (mowa o Sokole i Foce).


W 24mm milimetrowych uszach znalazł się dobrej jakości pasek typu canvas. W pierwszym odczuciu poprzez sporą jego grubość jest on dość sztywny i wymaga czasu aby się dopasować do nadgarstka, za to po kilku dniach noszenie na nim mewki staje się przyjemnością. Także jego kontrowersyjny kolor po kilku dniach przestał mi przeszkadzać a nawet powiem więcej, że jest on niemal stworzony dla tej mewki. Zwieńczenie jego stanowi sygnowana klamerka, która także została pokryta czarną powłoką PVD.


Czy militarna mewka sprostała niełatwemu zadaniu zastąpienia w mojej kolekcji Auguste Reymodna? Z czystym sumieniem stwierdzam, ze tak, a zdanie to łatwe na pewno nie było, bo szwajcarski produkt do tej pory w swojej kategorii cenowej sensowej konkurencji po prostu nie miał . Jednak to nie ten zegarek stanowi prawdziwego konkurenta dla chińskiego produktu, bo spoglądając na moją kolekcję ciężko nie dostrzec innego pilota z kopertą w czarnej powłoce i podobnej stylistyce. Mowa tu o moim pierwszym automatycznym chronografie czyli Steinharcie Nav-b Heritage i pomijając mechanizm niech dla chińskiego produktu najlepszą rekomendacją będzie fakt, że nie pokusiłbym się o wskazanie zwycięzcy porównując ich jakość wykonania.


Jednak pomimo zbliżonego designu do Steinharta chiński produkt spełnia u mnie zupełnie inną rolę. Militarny charakter podkreślony przez pasek typu canvas powoduje, że gości on głównie na moim nadgarstku przy luźniejszym, nieformalnych ubiorze. Świetnie czuje się on w towarzystwie bojówek, polarów czy sportowych bluz i jest to po prostu jest idealny weekendowy kompan oraz świetna alternatywa dla zegarków typu diver Jeżeli jednak pokusimy się o zmianę paska na stonowaną czerń automatycznie otrzymamy bardzo uniwersalnego kompana, którego nie strach założyć do sportowych koszul, a pomagać mu tu będą sensowne wymiary od ucha do ucha wraz z niewielką grubością koperty.


Podsumowując - za 235$ otrzymujemy dobrze wykonany zegarek z świetnie zaprojektowaną czytelną tarczą, kopertą w powłoce PVD, szafirowym szkłem, własnym mechanizmem i dobrej jakości paskiem. Do tego nie jest to produkt żadnej wirtualnej firemki, a model jednego z największych producentów zegarków na świecie czyli firmy z ponad 60 letnią tradycją, która jest gwarantem powtarzalności produktu. Oczywiście, warto także wspomnieć o drobnych wadach, bo choćby wodoodporność na poziomie WR50 - pomimo, że lepsza niż w większości innych pilotów, nie pozwala na bezstresowy kontakt z wodą. Kolejnym aspektem jest zastosowane płaskie szafirowe szkło, które to niemiłosiernie szybko łapie wszelkie odciski i kurz. Szkoda także, że nie pokuszono się o zastosowanie na nim jakiejkolwiek warstwy antyrefleksyjnej, która spowodowałby, że Seagull nie miałby żadnej konkurencji jeżeli chodzi o czytelność odczytu, a koszty pewnie przy takim zabiegu drastycznie by nie wzrosły. Także zastosowana kolorystyka recenzowanego modelu nie wszystkim przypadnie do gustu, bo połączenie trzech kolorów, militarnej zieleni paska, beżowego koloru indeksów i czarnej koperty powodują, że zegarek jest mocno zdefiniowany. Zastanawiać może też fakt zastosowania stalowego dekla przy kopercie z czarną powłoką, choć ciężko nazwać to wadą, bo podobny zabieg zastosowano już w innym moim zegarku z powłoką PVD - czyli Magrette. Pomimo tych drobnych szczegółów muszę uczciwie przyznać, że z zakupu jestem bardzo zadowolony i ciężko mi w zbliżonej kwocie znaleźć sensowną konkurencję dla chińskiego produktu. Mewka postawiła wyjątkowo wysoko poprzeczkę dla zegarków typu Pilot i ciężko będzie mi dla niej znaleźć godnego rywala, który będzie w stanie zawalczyć o jej miejsce w moim pudełeczku.







_________________
Blog o zegarkach ; Facebook Bloga
 
 
ALAMO
Pijak i Złodziej



Pomógł: 181 razy
Wiek: 47
Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 49277
Skąd: Vorpommern
 #2  Wysłany: 2014-02-07, 22:23   

Wyjdź Słoniu, gdyż sam wiesz ...
;)
A czołg to Typ 96 ;-)
_________________
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2014-02-07, 22:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
rmaya
Właściciel Pola Ryżowego
Rafał


Pies czy kot?: pies
Pomógł: 30 razy
Wiek: 41
Dołączył: 02 Lip 2012
Posty: 2290
Skąd: Wołomin - no prawie
 #3  Wysłany: 2014-02-07, 22:33   

Świetny jest a indeksy miażdżą.
Pokaż, jak to świeci. Jedyne co sobie mogli darować to ta tablica rejestracyjna z boku koperty.
_________________
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
Ostatnio zmieniony przez rmaya 2014-02-07, 22:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
dejv
Kulis

Wiek: 32
Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 21
Skąd: inowrocław
 #4  Wysłany: 2014-02-07, 22:55   

podoba mi się i to bardzo, indeksy ładne

TYLKO

po co te krzaczki z boku?? :głową w mur:
i to Chinese military watch :głową w mur:


Ktoś wie czy będzie jakaś nazwijmy to światowa wersja bez krzaczków ??

Uwaga O.T
Jeszcze 10 lat temu nie pomyślał bym ze będziemy kupować typowo chińskie produkty a nie tylko tam produkowane ale cóż chiny biegną a my... hmmm
 
 
ALAMO
Pijak i Złodziej



Pomógł: 181 razy
Wiek: 47
Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 49277
Skąd: Vorpommern
 #5  Wysłany: 2014-02-07, 23:18   

"A my" biegniemy tak szybko, jak ty biegniesz.
Może zatem zamiast zadawać monumentalne treści pytające, biegnij ? hmmm

A znaczki są po to, że ktoś kto wylądował na Księżycu, nie musi już nikomu niczego udowadniać.
pifko
_________________
 
 
mw75
Prezes Uncle Bens'a

Pomógł: 35 razy
Wiek: 49
Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 6031
Skąd: PL
 #6  Wysłany: 2014-02-07, 23:45   

ALAMO napisał/a:
Może zatem zamiast zadawać monumentalne treści pytające, biegnij

Melduję, że dzisiaj truchtałem, nie za szybko bo ślisko, tak 9,9 km/h przez 50 minut.
;)
_________________
Antisocial and faceless...
 
 
ALAMO
Pijak i Złodziej



Pomógł: 181 razy
Wiek: 47
Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 49277
Skąd: Vorpommern
 #7  Wysłany: 2014-02-08, 00:05   

A ja wcale, to mamy dobrą statystykę ! pifko
_________________
 
 
mw75
Prezes Uncle Bens'a

Pomógł: 35 razy
Wiek: 49
Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 6031
Skąd: PL
 #8  Wysłany: 2014-02-08, 00:07   

Ano, jednak z drugiej strony żaden z nas żadnego Chińczyka nie dogonił, a to zły znak ;) . Biegają statystycznie szybciej od nas. :))
_________________
Antisocial and faceless...
 
 
pisar
Prezes Uncle Bens'a


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 09 Lut 2010
Posty: 6261
Skąd: 666
 #9  Wysłany: 2014-02-08, 11:26   

Super opis i świetny zegarek.



Rozmyślałem jakiś czas temu nad jego zakupem ale jest jedna rzecz która skutecznie odstrasza czyli ta blacha z boku (nie wiem co projektant miał na myśli i nawet się nie domyślam).

Ponad to PVD pewnie zacznie schodzić i fajniej byłoby gdyby był też dostępny w stali.

Na koniec widziałbym go bardziej z paskiem 22mm niż z przerośniętym 24mm. Ale pewnie fani napuchniętych pasków są zachwyceni : )

Przy 42mm i bez blachy byłby niepokonany ale i tak jest bardzo wysoko!!
_________________
"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

 
 
Iks
Klon Właściciela Krajowego K. Ryżowego


Pomógł: 136 razy
Wiek: 40
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 16367
Skąd: Inąd
 #10  Wysłany: 2014-02-08, 11:30   

Recka fajna jak zwykle, zegarek też fajny, zresztą 'gratulacje' dostałeś już na PW, ale jak dla mnie to wcale nie jest 'pilot' ;)
_________________
YDHTSAF IYDWT TGAGW OYW
 
 
pele
Starszy Ryżowy

Pies czy kot?: kot
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 846
 #11  Wysłany: 2014-02-08, 11:48   

Ja bardzo proszę o zdjęcie jak to świeci.
 
 
Grizzly
Prezes Uncle Bens'a
to taki nieświeć


Pomógł: 23 razy
Wiek: 61
Dołączył: 09 Lut 2011
Posty: 6964
Skąd: Śląsk
 #12  Wysłany: 2014-02-08, 13:23   

Fajna recka, fotki także fajne, całość jak zwykle pełna profeska, graty.
_________________
Człowiek z zegarkiem zna pojęcie czasu.
Człowiek z dwoma zegarkami nigdy nie jest tego pewien.
 
 
beceen
Prezes Uncle Bens'a
czarny brat


Pomógł: 33 razy
Dołączył: 08 Kwi 2011
Posty: 6275
Skąd: Warszawa
 #13  Wysłany: 2014-02-08, 14:27   

te indeksy wymiataja - Gerlachy, wlasnie o take indeksy sie bije w Waszych projektach!

troche mi wadzi ten dekiel, bo jest siarowaty ;)
az sie prosi o jakis ciekawy glebszy grawer. A jak mialo byc wojskowo, to powinni zostawic gladki.

ale tak czy inaczej wg mnie to mocny kandydat w tym budzecie. Dzieki za recenzje, slonino :)
_________________
beceen | ***** ***
 
 
Szymon
[Usunięty]

 #14  Wysłany: 2014-02-08, 14:49   

No! Zebrałem się żeby zasiąść i przeczytać. Dzięki za reckę. Bardzo fajny zegarek! Coraz mocniej zaczynam się zastanawiać czy nie zamówić takiego chińskiego pilota. Tyle radochy w takiej cenie - to nie może byc zły pomysł :))
 
 
Woytec
Starszy majerankowy
Stary zrzęda


Pies czy kot?: pies
Pomógł: 76 razy
Wiek: 64
Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 19126
Skąd: TST
 #15  Wysłany: 2014-02-08, 16:09   

Recenzja jak zwykle świetna a fotki pozwalają doskonale poznać zegarek przed zakupem :)
Piszę tak, bo Twoje fotki i opisy skłoniły mnie do zakupu dwóch z moich zegarków: Invicty Reserve i ostatniego M-Force.
Tego jednak nie kupię, pomimo genialnych indeksów przeszkadza mi koperta cała w PVD.
Ale w stali, kto wie? ;)

Przyczepię się tylko do braku fotki tarczy w ciemnościach.
Taki indeksy muszą ładnie świecić ale tu opieramy się tylko na Twoim opisie.
Aparat na statyw i do dzieła :popcorn:
_________________
pozdrawiam, Wojtek

Komunizm 2.0, czyli nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Charcoal2 Theme © Zarron Media modified for Przemo by joli
Wersja mobilna forum