Pies czy kot?: kot Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 07 Sty 2012 Posty: 694 Skąd: Radomsko
#1 Wysłany: 2015-05-25, 15:24 Który wybrać, czyli jak to Suunto z Pathfinderem walczyło...
Zawodników jest dwóch
1. W srebrnym narożniku ważący 90g, mierzący 45mm, pretendent do dalekich wypraw i ciężkiego życia, wszystkomający Casio Protrek PRW-500:
2. W czarnym narożniku niezwyciężony mistrz w swojej klasie, ważący 54g, mierzący 51mm, Suunto Vector Black.
Obaj w dokładnie takiej samej cenie.
Jeden i drugi ma swoje zalety i wady. Casio ma te swoje bajerki jak radio i bateria słoneczna. Suunto ma podobno najlepsze w swojej klasie sensory i zdecydowanie większą wytrzymałość na niszczenie niż delikatny Protrek. Podobają mi się obydwa, ale nie, nie kupię obu
No i nie wiem w zasadzie, który wybrać...
Więc proszę poklikać w ankietę i wyrazić jak zwykle swoje za i sprzeciw pifko
goTomek Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Poprawny niepoprawny
Pomógł: 102 razy Wiek: 56 Dołączył: 07 Sty 2013 Posty: 15148 Skąd: z okolicy
#2 Wysłany: 2015-05-25, 15:29
Zagłosuję, jak przedstawisz swoje wymagania
No bo:
- jak do wiaderka, żeby cieszył kolekcjonerskie oko, to raczej Piotreka bym wziął, leżałby sobie, ładował sie na słoneczku, synchronizował atomowo i nie wymagał opieki, ani dalszych inwestycji. No i ładniejszy IMO;
- ale jeśli do trudniejszych zadań, to elektrownia atomowa schodzi na drugi plan - bez tego da sie żyć, a legendarne sensory, większa wytrzymałość, wygląd madafaka przy mniejszej wadze - bezcenne
[ Dodano: 2015-05-25, 16:30 ]
Aha, bo zapomniałem
bier oba
_________________ Some of them want to abuse you
Some of them want to be abused
_________________
русский тролль иди нахуй
Pies czy kot?: kot Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 07 Sty 2012 Posty: 694 Skąd: Radomsko
#3 Wysłany: 2015-05-25, 15:41
Wymagania:
Wycieczki, podróże małe i duże. Rzeki, jeziora, góry, ryby, grzybobrania, grzebanie w ziemi na działce i takie tam. Wiadomo, równie dobrze Mako dałby radę, ale...
Chce mi się czegoś fajnego na zmianę, bo Mako noszę na co dzień, a DW-5600 mi się znudził. Za twardy jest chyba dla mnie a jednak Chyba tzw "kryzys wieku średniego"
Pies czy kot?: kot Pomógł: 7 razy Wiek: 40 Dołączył: 04 Wrz 2013 Posty: 1145 Skąd: Bydgoszcz
#4 Wysłany: 2015-05-25, 15:46
Znajdź takiego Suunto, tylko że z radiem, bez tego nie powinni produkować zegarków z cyferkami zamiast wskazówek no i jak już znajdziesz, to Suunto lepsze mimo że lubię Casio i na wyprawy mam Rangemana
Pomógł: 3 razy Wiek: 53 Dołączył: 04 Gru 2012 Posty: 321 Skąd: ...z Łodzi pochodzi.
#11 Wysłany: 2015-05-25, 20:12
A ja przekornie Casio. Tylko rozejrzyj się po rynku uważnie i weź coś może, na nowych sensorach 3 generacji i metalowym bezelem.
Mam Pathfindera PAG-40 (protrek zza oceanu) od 2004 roku. Żyje, ma się dobrze, a niejedno już przeszedł.
Kąpiele coroczne w wodach o zasoleniu większym niz Bałtyk, piaski pustyni, 48stopniowe ukropy, sropy, monsuny, sruny i inne przyjemnostki.
Owszem, nie jest już najpierwszej świeżości. Ale aluminiowa obudowa i Casiowy heksalit dają radę. Sunto po 10 latach ten plasticzek miałby już starty i bez nadruczków
Wyglądałby jak pierwsze g-shocki po pracy w kopalni.
Więc mity o delikatności można sobie wsadzić w buty. Nie skakałem po nim ale o ile nie napier...sz nim w skały to jest wytrzymały niemal jak G-shock (no chyba że żółtki przyoszczędziły na materiałach w nowych wypustach).
Aha, 2 lata temu wymieniłem akumulator, bo nie ładował się już tak szybko jak kiedyś. Dopiero w zeszłym roku zastąpił go Gulfmaster, ale zostawiam dziadka "na pamiątkie".
EDIT: Poprawiwszy gramatycznie ; )
Ostatnio zmieniony przez koroshi 2015-05-25, 20:15, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 07 Sty 2012 Posty: 694 Skąd: Radomsko
#12 Wysłany: 2015-05-25, 21:02
Sam już nie wiem
Przymierzyłem i oba bez wyjątku wyglądają przy głupim Oriencie Mako, który na czas mierzenia zdjąłem i położyłem obok, jak kupa po jagodach. Chyba Miła Pani w Globtroterze też była tego zdania, bo dziwnie patrzyła jak czterdziestoletni na oko niby poważny facet zakłada na rękę zabawki i jeszcze się cieszy, że kosztują "tylko" 170 Euro
Może sobie odpuszczę i poskładam na Marathona TSAR - bardziej będzie oko cieszył:
Zresztą jeszcze kilka lat i mój Mako pewnie też tak będzie wyglądał
Ale nic to - założyłem sobie rozważania do piątku, ankieta również ważna do piątku - może mi się coś w głowie wykluje
Brałbym Piotreka, bo miałem i znów mam. Nigdy mnie nie zawiódł. No i jest bardziej spójny, ładniejszy. Suunto mnie też nie zawiódł, ale może dla tego, że nie miałem? Jest brzydki, jakiś taki niekształtny, nie sprawia też wrażenia trwałości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach