[Blaz]

Na początku Ward tłumaczył dlaczego tak zrobił. Chodziło o to, że SG sprzedało mu Ety tylko pod warunkiem swissmadowości. Musiał wynająć nawet do tego celu jakiś składzik w Szwajcarii, tam wsadzał Ety do kopert i takie niekompletne wysyłał do Anglii do złożenia ostatecznego. Oczywiście ze szwajcarską fakturą.

Ale to było na początku jego drogi. Teraz rzeczywiście mógłby się pokusić już o Made in England. Tym bardziej że Timefactors tym właśnie na angielskim rynku wygrywa.

Inna sprawa, że imo Ward zaczął od dwóch genialnych zegarków (C6 KingFisher i C2 Lido), a teraz poszedł już w angielskiego Aparta...

Na początku Ward tłumaczył dlaczego tak zrobił. Chodziło o to, że SG sprzedało mu Ety tylko pod warunkiem swissmadowości. Musiał wynająć nawet do tego celu jakiś składzik w Szwajcarii, tam wsadzał Ety do kopert i takie niekompletne wysyłał do Anglii do złożenia ostatecznego. Oczywiście ze szwajcarską fakturą.

Ale to było na początku jego drogi. Teraz rzeczywiście mógłby się pokusić już o Made in England. Tym bardziej że Timefactors tym właśnie na angielskim rynku wygrywa.

Inna sprawa, że imo Ward zaczął od dwóch genialnych zegarków (C6 KingFisher i C2 Lido), a teraz poszedł już w angielskiego Aparta...

[bow]

Zdobyli rynek, to poszli w zarabianie...
A najlepiej sprzedaje się kfalitka...

[Apa13]

Na KingFishera to napatrzec sie nie moge, niestety tylko na zdjeciach...

[Narfas]

[agaron]

I cukier w Biedronce

[bow]

[Narfas]

Nowy Parniak... tfu... IWC!
Limitka w kolorze blu, 250 sztuk.



Lubię IWC, więc podoba mi się, tylko kolorek jakiś dziwny.

Tak się zastanawiam, po cholerę robić inne zegary niż limitki po 250 sztuk (limitek po 1000 sztuk nie sposób sprzedać latami, więc jaki to ma sens)

pozdrawiam
Narfas

[crayzee]

Ty to wiesz i oni to wiedzą.
Ale statystyczny nabywca na dźwięk słowa "limitacja" dostaje drżączki.

I zrobi się limitację 250 sztuk w kolorze czarnym, 250 w brązowym, 250 w zielonym, itd...

Wygląda na to, że mają chwilowy kryzys twórczy, albo po prostu po dobrym początku skończyły się im pomysły.

Ale może ich badania marketingowe mówią co innego, a my tu sobie niszowo marudzimy?

W każdym razie, ich nowe pomysły mi się nie podobają.

[Rudolf]

[Santino]

Cytat:

W każdym razie, ich nowe pomysły mi się nie podobają. _________________

Ano niestety.
Jak zobaczyłem, że to niebieskie chrono, to się ucieszyłem.
Ale przyjrzałem się uważniej i stwierdzam, że porażka na całej linii - zgubili gdzieś proporcje z Portofino

[Narfas]

O czasu do czasu leniwie zastanawiam się nad zakupem tej limitki RAFowej:



Na tym zastanawianiu upłynęło już trochę czasu, więc teraz, tak a propos dyskusji, zajrzałem jeszcze raz. Dwa cytaty ze strony:

1)
Time to honour - CW are proud to release on pre-order this specially RAF commissioned limited edition watch to commemorate this years 70th Anniversary of the Battle of Britain in 1940.

2)
> Limited edition of 1940 pieces

Od dwóch lat usiłują sprzedać te niecałe 2000 sztuk i nawet nie zmienili informacji na stronie. Nadal mamy rok 2010.

Rozwiązania są dwa:
1) pierwsze, raczej niewykorzystane: w przypadku tak dużej limitki robi się max. 500 sztuk i dorabia więcej tylko w przypadku jeśli zejdzie ta pierwsza seria
2) rozmontowuje się zegary, dając werki do innych modeli, albo choćby zmienia tarczę i dekiel (wprowadzając w ten sposób nowy, ekscytujący model) i daje informację na stronie, że limitka wyprzedana, sukces!

pozdrawiam
Narfas

[Jacek.]

Nowomodna koperta do tarczy vintage, koronka od stopera i RAF do kompletu. To się po ichniemu nazywa mongrel

Gbourning.

[Blaz]

Z tym że akurat Ward z tym RAFem nie żartuje, bo oni zamawiają u niego zegarki. A to, że na zasadzie LOTowskich Orisów to inna sprawa.

Z tym że akurat Ward z tym RAFem nie żartuje, bo oni zamawiają u niego zegarki. A to, że na zasadzie LOTowskich Orisów to inna sprawa.

[Dominik]

Kompletnie nie gadają do mnie zegarki tego producenta, a w zestawieniu z cenami nawet odechciewa mi się oglądać i komentować

[prezesso]

A mnie sie ten niebieski elegancki nawet podoba.... Ale to moze zasługa renderu- trzeba by na żywo zobaczyć.