Motywacją do jego kupna były zbliżające się wielkimi krokami wakacje, oraz brak czegoś pozytywnie kolorowego w mojej kolekcji. Napiszecie- mogłeś kupić mako albo potwora, zgodze się, tamte też mi się podobają, jednak w przypadku tego zakupu kluczowym aspektem była cena zncznie niższa od sugerowanej sklepowej, więc przebolałem jakoś jego "bezduszne wnętrze" wydałem stówkę i się nim cieszę.
KOPERTA:
Wykonana ze stali szlachetnej, średnica niecałe 40 mm niemierzone suwmiarką (jak dla mnie bajka), rozstaw między uszami 20mm, szkło mineralne. Wykonanie na dobrym poziomie, dekielek zakręcany z pięknym grawerem ilustrującym co czeka zegarek w tegoroczne wakacje
Obracany w jedną stronę bezel da się przekręcić przy użyciu adekwatnej siły, nie trzeba sie z nim mocować, ale nie ma też obawy, że samoczynnie się przekręci. jego minusem jest wg mnie to, że dość niewygodnie się go trzyma podczas obracania. Wynika to z tego, że nacięcia są dosć małe, a sam bezel nie wystaje jakoś poza kopertę. na godzinie 12 umiejscowiona jest mająca świecić w ciemnośći kropka substancji luminesencyjnej. Cięzko stwierdzić, czym pomalowano bezel, nie sądze, że za tą kasę będzie to PVD, jak na razie (ok miesiąc) się trzyma i nie odpada
WODOSZCZELNOŚĆ:
WR100M z zakręcaną koronką. Testowałem na basenie, po godzinie pływania nie parował i woda nie chlupała w środku. Przetrwał kilkanaście sekund na głębokości 1,5m, głębiej niż 2m i tak nie zamierzam z nim schodzić czy to na basenie jak i w wakacje. Gorący prysznic również wytrzymał, zaraz po tym był polany zimną wodą, pod szkiełkiem nie pojawiła się wilgoć, więc jak na razie jest OK.
Kolor jak widzicie jednolicie pomarańczowy, na tarczy datownik rozszerzony, w tygodniu czarna czcionka dnia tygodnia, w sobotę niebieska, niedziela czerwona. Jakiś paprochów na tarczy nie zauważyłem, wskazówki mogłyby być prostsze, nie tak bardzo fantazyjne, ale to już kwestia gustu, jakościowo OK. Wskazówki oczywiście nie trafiają w indeksy, ale spodziweałem się tego. Masa świecąca jaką są pokryte wskazówki i indeksy to kolokwialnie pisząc lipa. Przy wejściu do piwnicy z rozświetlonego słońcem podwórza zegarek udaje, że świeci. Przy chodzeniu wieczorem w domu żarówka nie jest w stanie przyzwoicie "naświetlić" wskazówej i indeksów, przez co bardzo ciężko jest odczetać godzinę po wyłączeniu światła, jednak po dokładnym przypatrzeniu się, da się tego dokonać. W moim odczuciu tu najbardziej widać rożnicę jakosciową pomiędzy Lorusem a firmą matką- Seiko.
MECHANIZM:
W srodku cyka co sekundę japoński VX43 za niecałe 10 zielonych. Funkcję podstawową spełnia doskonale (odmierza czas), odchyłek miesięcznych nie mierzyłem bo i po co. Przeraża mnie trochę fakt, że jak się zepsuje to raczej nie będzie się go dało naprawić, ale taki to już urok większości kwarców.
PASEK:
Wykonany jest z czegoś podobnego do pasków w elektronicznych Casio, G szokach itp. Ni to guma, ni kauczuk, ni plastik. Pofałdowany jest na wzór pasków z diverów Seiko, wykonany tak sobie. Na płaszczynie od strony koperty pomiędzy uszami widać nadlewki materiału, na nagdarstku układa się przeciętnie, przekręca mi często w stronę godziny 12, jednak to chyba mój indywidualny problem, związany z tym, że jak dam luźno to spada, a jak ciasno to się niewygodnie nosi, szczególnie jak ręka trochę w czasie upałów napuchnie. Przypuszczam, że gdybym miał +- poł cm w nadgarstku to nosiło by się go całkiem komfortowo.
plusy:
-cena,
-wyglad a'la wakacyjny diver
-jak dla mnie mały rozmiar koperty, dla innych (wiekszości) to minus
-zakręcana koronka,
-stalowa koperta,
minusy:
-wr tylko 100M (choć 200 i tak bym nie wykorzystał),
-bardzo słabe świecenie,
-trochę niewygodny w używaniu bezel,
-ryzyko starcia powłoki z bezela,
-pasek miejscami słabo wykończony.
Dopiszę może jeszcze spostrzeżenia z ponad rocznego noszenia zegarka:
farba z bezela starła się po uderzeniu o tynk w innych okolicznościach nie odpadała
Pies czy kot?: pies Pomógł: 30 razy Dołączył: 13 Maj 2012 Posty: 2042 Skąd: zDolny Śląsk
#7 Wysłany: 2013-01-04, 08:17
Fajnie napisana recka Zegareczek do mnie nie przemawia, ale muszę przyznać że jako wakacyjny czasomierz i kolorowy poprawiacz humoru daje radę. W sumie sympatyczny Lorusik.
Pomógł: 33 razy Dołączył: 08 Kwi 2011 Posty: 6275 Skąd: Warszawa
#10 Wysłany: 2013-01-11, 08:42
oo, dopiero zauwazylem recenzje.
Mam wersje z pepsi bezelem - jak na zegarek za ok 100 zl (nowka, w promo w TT kupiona), to wg mnie wykonanie na baaardzo dobrym poziomie u mnie nawet sekunda w indeksy trafia. Z reszta, to moj jeden z dwoch kwarcow, ktore zostana w wiadrze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach