Chorowałem na Ds 3 od dłuższego czasu, właściwie byłem (jestem) pod wrażeniem zegarków z lat 70 - tych. Kilka dni temu trafiła się okazja zakupu reedycji DS-trójki, czyli tego uroczego nuraska w wersji chrono. Nie jestem fanem chronografów i wolał bym zwykłą ds 3 ale zegarek był nie używany z kompletem akcesoriów itd. Decyzje podjąłem szybko i z perspektywy kilku dni dochodzę do wniosku że na szczęście nie "za szybko"

. Zegarek w niczym nie przypomina nowych głównie kwarcowych Certinek, które moim zdaniem nie dorównują swoim poprzednikom pod względem stylu i klasy.
W środku pracuje mechanik valjoux 7755, całość bardzo masywna . Jestem przyzwyczajony do ciężkich zegarków ale ten to przesada, najlepiej to stwierdzić zakładając zegarek na prawą rękę

, 226 gram po usunięciu ogniwa

. Wodoszczelność 330 metrów, bez balastu schodzę na 1.5 m

więc z zegarkiem może uda się zejść na 2 metry. W sumie projekt koperty ma prawie 40 lat, mechanizm valjoux pewnie starszy więc jest to oldtimer pełną gębą hi hi.
