Odpowiedz do tematu
:
No i przypomniało mi się jeszcze o tym,że w latach 80-ych ubiegłego stulecia paliłem Radomskie, z taka pieczątką "ETERNA", chyba stąd ta marka zegarków nigdy nie kojarzyła mi się z luksusem,czy prestiżem
:
tez kojarze te radomiaki, plotka glosila ze ta pieczatka byla stawiana na paczkach z tytoniu ktory byl zaniczyszczony przez trutke na szczury
:
Abstrahując od tematu - obyśmy nigdy nie musieli płacić za fajki tyle ile widnieje na opakowaniu. Rzekłbym, co by w ogóle ceny tak nie szalały
:
emster, ja na szczęście już półtora roku jestem wolny od fajeczek,więc rybka mnie ich cena
:
Wracamy do rzeczywistości Już 30 parę latek chodzę po tym pięknym świecie i moim zdaniem coś takiego jak "świadomość zegarkowa" w szerszej zbiorowości nie istnieje. Owszem, jest pewna (dość wąska) grupa ludzi, która "coś tam wie", ale to naprawdę margines.
I - tu piszę z całą świadomością - nie jest to spowodowane tylko kwestiami finansowymi, tymi może i najmniej. Moje otoczenie to często ludzie, którzy zarabiają od kilku do kilkunastu tys miesięcznie i ... jeśli mają zegarki to w 90% (tak, tak!!!) są to okazy pokroju Perfect, Q&Q lub w ogóle no name.
Nie krytykuję i nie obśmiewam, bo widocznie nie mają takiej potrzeby. Sam noszę zegarki z określonego przedziału finansowego i tzw. piramidy prestiżu. Najdroższy do tej pory to Le Locle, poza tym Seiko. Teoretycznie stać mnie akurat na rolka czy omegę, ale ... praktycznie wolę te pieniądze zainwestować w przyszłość mojej rodziny (budowa domu) czy realizację innego hobby: rowerowego.
Pozdrawiam
I - tu piszę z całą świadomością - nie jest to spowodowane tylko kwestiami finansowymi, tymi może i najmniej. Moje otoczenie to często ludzie, którzy zarabiają od kilku do kilkunastu tys miesięcznie i ... jeśli mają zegarki to w 90% (tak, tak!!!) są to okazy pokroju Perfect, Q&Q lub w ogóle no name.
Nie krytykuję i nie obśmiewam, bo widocznie nie mają takiej potrzeby. Sam noszę zegarki z określonego przedziału finansowego i tzw. piramidy prestiżu. Najdroższy do tej pory to Le Locle, poza tym Seiko. Teoretycznie stać mnie akurat na rolka czy omegę, ale ... praktycznie wolę te pieniądze zainwestować w przyszłość mojej rodziny (budowa domu) czy realizację innego hobby: rowerowego.
Pozdrawiam
:
Hogg, To co piszesz jest tylko kolejnym potwierdzeniem tego, ze to całe gadanie o prestiżu jest zazwyczaj tylko pobożnym zyczeniem marketingowców i handlarzy
:
Zgadzam się w 100%.
:
Ostatnio zmieniony przez Ptaku 2013-11-04, 09:06, w całości zmieniany 1 raz
Ogolnie zgadzam sie ze ludzie maja zegarki w 4 literach a my jestesmy lekko skrzywieni. Ale wydaje mi sie ze z tym Perfectem i QQ to lekka przesada, mi wydaje sie ze wiekszosc ludzi narmalnie pracujacych i majacych dochody nosi Casio Co dziwne (drozsze) zegarki nasza kobiety. Witac Panowie jak chca sie wkupic w laski a zarazm dac praktyczny prezent kupuja zegarek
Ostatnio zmieniony przez Ptaku 2013-11-04, 09:06, w całości zmieniany 1 raz
:
Rozejrzałem sie po swoich znajomych , rodzinie i stwierdziłem ,że faktycznie panie noszą zwykle droższe zegarki , panowie najczęściej tanie jak Q&Q czy Casio, zdarza się atlantic, adriatica i tissot , wszystkie kwarcowe, nikt nie nosi zegarków mechanicznych; moje zaineresowania zegarkowe są traktowane tak samo jak wędkarstwo czy numizmatyka czyli nieszkodliwe hobby
:
Ostatnio zmieniony przez Sylwek 2013-11-04, 10:12, w całości zmieniany 1 raz
bogdan5712, nieszkodliwe hobby kup se wędkę na okonki za 2 tysie,to zobaczysz jak Ci zaszkodzi
obecnie posiadam 4 (słownie :cztery) czasomierze naręczne o naciągu automatycznym, pomijam fakt posiadania przez mojego syna kolejnych 2 sztuk ,no i jeszcze 2 ma ładniejsza połowa
skupmy się na mnie jednak,.
te 4 zegarki powodują wśród mojego otoczenia objaw w postaci pukania się w czoło, nie powiem,że mi się nie należy,ale akurat za zegarki nie bardzo
Do tego wszystkiego dochodzi to,że niektórzy umieją korzystać z internetu i dzięki temu mają świadomość cen moich zegarków,a to powoduje podwójne pukanie sie w czoło, nawet w przypadku Parnisa
No,ale ja nie mam zamiaru nikogo uświadamiać..mogę jedynie spróbować sprowadzić na właściwą drogę..
edyta: no i niebawem dojdzie Nawigator
obecnie posiadam 4 (słownie :cztery) czasomierze naręczne o naciągu automatycznym, pomijam fakt posiadania przez mojego syna kolejnych 2 sztuk ,no i jeszcze 2 ma ładniejsza połowa
skupmy się na mnie jednak,.
te 4 zegarki powodują wśród mojego otoczenia objaw w postaci pukania się w czoło, nie powiem,że mi się nie należy,ale akurat za zegarki nie bardzo
Do tego wszystkiego dochodzi to,że niektórzy umieją korzystać z internetu i dzięki temu mają świadomość cen moich zegarków,a to powoduje podwójne pukanie sie w czoło, nawet w przypadku Parnisa
No,ale ja nie mam zamiaru nikogo uświadamiać..mogę jedynie spróbować sprowadzić na właściwą drogę..
edyta: no i niebawem dojdzie Nawigator
Ostatnio zmieniony przez Sylwek 2013-11-04, 10:12, w całości zmieniany 1 raz
:
Sylwek to , że hobby kosztuje to ludzie są świadomi , zresztą jestem też wędkarzem i zbieramy z żoną monety , na szczęście wśród znajomych wielu ma swoje pasje i nikt nie stuka się w czoło , przy okazji wędki za 2 tysiące nie mam i nie planuję
:
Sylwek napisał/a: |
powodują wśród mojego otoczenia objaw w postaci pukania się w czoło, nie powiem,że mi się nie należy |
:
Santino, zamykam się w sobie kuffa
:
Oj tam, oj tam.
A w temacie - to wśród moich znajomych, kilka osób nosi zegarki "po dziadku" (Doxy, Poljoty, Tissoty), znajdzie się kilka Timexów, Casio, Festin, Citizenów, Certin i Tissotów - czyli wszystko, co jest ogólnie dostępne w sieciach handlowych.
Ale już w rodzinie jest lepiej
Tag, Baume & Mercier, Hamilton, G-Shocki i kilka staruszków.
A w temacie - to wśród moich znajomych, kilka osób nosi zegarki "po dziadku" (Doxy, Poljoty, Tissoty), znajdzie się kilka Timexów, Casio, Festin, Citizenów, Certin i Tissotów - czyli wszystko, co jest ogólnie dostępne w sieciach handlowych.
Ale już w rodzinie jest lepiej
Tag, Baume & Mercier, Hamilton, G-Shocki i kilka staruszków.
:
Ostatnio zmieniony przez Z_bych 2013-11-04, 10:37, w całości zmieniany 1 raz
Odpowiedz do tematu
Ale to o czym piszecie jest zupełnie normalne. Tylko kilka procent (może mniej) interesuje się jakąś konkretną tematyką. Ile osób procentowo interesuje się numizmatyką (albo chociaż wie, co to znaczy) a jakieś moniaki ma każdy, mało tego, część na nawet gdzieś tam wciśnięte jakieś okolicznościowe monetki. Może trochę więcej wie, co to filatelistyka, ale ze znaczkami bywa podobnie. A nie przymierzając piwo - pije chyba każdy a ile jest prawdziwych birofilów?
I chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że numizmatyka czy filatelistyka na pewnym poziomie wcale nie jest tańszym hobby, niż zajmowanie się zegarkami
Ja się cieszę z jednego - coraz więcej młodych ludzi kupuje zegarki a co za tym idzie zaczyna się nimi mniej lub bardziej interesować
I chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że numizmatyka czy filatelistyka na pewnym poziomie wcale nie jest tańszym hobby, niż zajmowanie się zegarkami
Ja się cieszę z jednego - coraz więcej młodych ludzi kupuje zegarki a co za tym idzie zaczyna się nimi mniej lub bardziej interesować
Ostatnio zmieniony przez Z_bych 2013-11-04, 10:37, w całości zmieniany 1 raz