Koledzy,
W niedawno zakupionym przeze mnie Poljociku do kolekcji wystepuje problem polegający na trudności w nakręcaniu. Cholernie ciężko to idzie, praktycznie czuć jakby sprężyna była już nakręcona do oporu, ale wiem że tak nie jest bo zegarek dopiero co ruszył. Do tego koronka jest mikroskopijna i ciężko dobrze ją złapać, na to już nic nie poradzę Mam jeszcze dwa inne Poljoty na tym mechanizmie i nakręca się je wygodnie, bez aż takiego oporu. Czy mogę coś poprawić na własną rękę czy potrzeba części zamiennej?
To ten sikorek:
Pies czy kot?: pies Pomógł: 2 razy Wiek: 42 Dołączył: 13 Mar 2014 Posty: 242 Skąd: Mazowsze
#3 Wysłany: 2015-03-06, 15:39
Dziękuję za te wskazówki! W weekend może zabiorę się do oględzin. Zegarek miał być w oryginale jak twierdził sprzedawca, jednak mam wrażenie, że koronka jest za mała. W katalogu Poljota z roku 1977 ten model ma większą koronkę, z pewnością o lepszej 'przyczepności'
Pies czy kot?: pies Pomógł: 2 razy Wiek: 42 Dołączył: 13 Mar 2014 Posty: 242 Skąd: Mazowsze
#5 Wysłany: 2015-03-06, 20:59
Tak, zauważyłem tę koronkę. Przypomina kształtem tę od DeLuxa, może to z niego przeszczep. Ale nawet z większą koronką wiem, że z nakręcaniem byłoby podobnie, więc obejrzę zegarek pod kątem podpowiedzi Kaido.
[ Dodano: 2015-03-15, 23:02 ]
Chyba przeszczepię koronkę. Ten pryszcz wydaje się być przyczyną trudności w nakręcaniu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach