Wiem kumotrowie, że temat radiacji zegarków vintage był poruszany wielokrotnie. Ja z czystej ciekawości postanowiłem nabyć najtańszy dozymetr radzieckiego projektu (Master 1) i zmierzyć nim poziom promieniowania jonizującego. Wynik, który uzyskałem przy szkiełku zegarka Siduna (lata 50te)
to 0.60 milisiwerta na godzinę, co uważam za bardzo dobry wynik dla tak wiekowego zegara. Ale na pewno bramkę na lotnisku by obudził :) Od strony dekla zegarek ten wyposażony w skórzaną podkładkę emituje 0.30 usv/h.
Z odległości około 15 cm dawka promieniowania wynosi 0,08 usv/h.

Praktycznie zupełnie nieradiacyjny okazał się Precimax, bo poziom promieniowania, który emituje przy szkiełku to 0.23 usv/h.

doc. dr. A. Strupczewski pisze tak : "W innym studium zbadano wpływ promieniowania na dużą grupę 28 000 pracowników stoczni Shippingport, w której remontowano okręty o napędzie jądrowym. Stwierdzono, że umieralność na raka wśród osób napromieniowanych niskimi dawkami (powyżej 5 mSv) była o 24% mniejsza niż w grupie kontrolnej złożonej z pracowników tej samej stoczni, którzy nie byli napromieniowani"

Postanowiłem sobie więc trochę znowu ponosić Sidunę dla zdrowotności :D