
można uznać za zalegalizowany?

Opcja druga: idziemy z kolegą/wspólnikiem do, choćby wyżej pokazanego, salonu, prosimy uprzejmie o pokazanie jakiegoś zegarka z oferty, podczas przymiarki dajemy do potrzymania sprzedawcy swój zegarek (który chcemy zalegalizować), przymierzamy pokazywany nam zegarek, dziękujemy, odbieramy z rąk sprzedawcy nasz. Kolega/wspólnik ukradkiem robi dokumentację fotograficzną całego procesu. Nasz legalizowany zegarek był w rękach sprzedawcy, który posiada stosowne certyfikaty, pudła i zawieszki, by sprzedawać PRAWDZIWE ZEGARKI, a nie podrupki. Nasz zegarek wyszedł z jego rąk i mamy na to dowody w postaci foto. I w ten oto, prosty, sposób, nasz łocz staje się koszerną słiskłalitą...
