#1 Wysłany: 2011-01-23, 16:14 Bajeczki na dobranoc Hampden
O hampdenie było?
Nie ?, to posłuchajcie:
Opowieść pierwsza
Za górami, za lasami i nawet jednym oceanem; dawno dawno temu /w 1864 ściśle mówiąc/ Donald Mozart / , włoch z pochodzenia / zakłada w Prowidence, RI Mozart Watch Co. Jego marzeniem było stworzenie zegarka zbudowanego na trzykamieniowym mechanizmie, co mu się właściwie udało /ale to na inną opowieść/. Niedługo po tym opuszcza firmę /i naszą historię/, która kilkakrotnie przechodzi reorganizację, bankructwo, pożar i jako New York Watch Co w 1867 ląduje w Springfield, Massachusetts. Do 1877 roku wyprodukowała około 60000 zegarków. W 1877 roku zmienia nazwę na Hampden Watch Co. I tu wkracza na scenę John C. Dueber. Działalność zaczyna w 1864 /ciekawe nie?/ od niewielkiego jednopokojowego zakładu produkującego koperty do zegarków na drugim piętrze w Carlisle Building w Cinncitani. Powiodło mu się na tyle, że w 1864 zakłada Dueber Watch Case Co / Newport, Kentucky/ która w 1880 ma już 600 pracowników. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie , do połowy lat 80 XIXw , gdy zaczynają się problemy: z jednej strony nieprzychylna polityka władz Kentucky /odmówiły nawet zgody na gazyfikację miasta! Gaz miał pochodzić z gazowni wybudowanej na potrzeby fabryki Duebera + brak terenów do rozbudowy fabryki/, z drugiej trust 19 producentów kopert do zegarków, który zarządził bojkot Duebera. /Didaskalia: 1. Jako zegarek należy rozumieć kieszonkę, naręczne upowszechniły się dopiero po IWS. 2. Mniej więcej do połowy lat 20 XX w większość zegarków w USA kupowało się w ten sposób, iż nabywano sam mechanizm, a następnie składano wizytę zegarmistrzowi/jubilerowi, u którego wybierano pożądaną kopertę i który kompletował całość. A ponieważ łatwiej i szybciej jest wyprodukować kopertę niż mechanizm, to na rynku istniał nadmiar tych pierwszych/. Wyjściem z sytuacji okazało się wykupienie większości udziałów w Hampden Watch Co. co miało miejsce w 1886r. Fabrykę Dueber znał, bo był jej dostawcą a wywarła na nim korzystne wrażenie. Ponadto ogłosił, że przeniesie obie fabryki do miasta, które zaoferuję pomoc w wysokości 100000$. Tym miastem było Canton, Ohio. / Didaskalia: 1. Pieniądze zorganizował/w 3 miesiące/ Dr Charles Dougherty / dentysta z zawodu/, który namówił 20 "most prominent citizens" na zrzutkę po 5000$ od łebka / w zaokrągleniu 120000$ na dzisiejsze/. Był miedzy nimi William McKinley, późniejszy prezydent USA./
Fabryka powstała w latach 1886-1888r jako dwa budynki. Północny, większy, mieścił Dueber Watch Case Co południowy Hampden Watch Co. Obie do 1923 roku były niezależnie od siebie.
W pierwszym roku działalności /1889/ wyprodukowano 600 zegarków. W sumie około 4000000 do 1927r. Firma jako jedna z pierwszych stosowała 17 kamienowe mechanizmy, jako pierwsza pokazała mechanizm 23 kamieniowy /1894r/. W 1907 roku umiera John Dueber, jego miejsce zajmuje syn, który jednak nie odziedziczył talentów ojca. The Dueber-Hampden Watch Co zostaje sprzedana w 1925r grupie biznesmenów z Cleveland, a ci w 1927 AMTORGowi. Firma ostatecznie zaprzestaje działalności w 1931 r., gdy całe jej wyposażenie zostaje wysłane do krainy gdzie zdają się nie obowiązywać śmiertelne dawki C2H5OH. /Didaskalia: 1. W 1958 roku budynki zostają wyburzone pod drogę I-77 .2 Prawa do nazwy kupiła Clinton Watch Co. która na Wyspach Berga... no Dziewiczych posiada montownię Hampden Watch Co/
Czy może być bajka bez obrazków? Chyba nie:
1. Tak wyglądała Hampden Watch Co
2. Takie były początki Duebera
3. A taki koniec
4. Różne zdjęcia z epoki, proszę zwrócić uwagę na otoczenie
5. Ostatnie chwile fabryki
To moźe jakieś zegarki pokażę ?
1. Tak wygląda trzykamieniowy mechanizm Mozarta, powstało ich 30 /za mało jak na klubowy, co nie ?/
2. Na tej reklamie, w górnym lewym rogu jest ten pierwszy 23 kamieniowy mechanizm
3. A tak wygląda w realu
4. Niektóre z wytwarzanych mechanizmów. Molly jest damką
5. Ten jest z 1911
6. Ten z 1915 / coś przypomina, tylko co ?/
7. Ten z 1918
8. Ten z końca 1924
Postęp podobny jak u Mołni
9. A to współczesne
Skorzystałem z informacji zawartych w:
<http://dueber-hampden.blogspot.com>
<http://hampdenwatches.blogspot.com>
<http://www.americanhorologe.com>
http://www.antique-pocket-watch.com
<http://www.ohiohistorycentral.org>
<http://www.vostok-uhren.de>
<http://www.vostok-inc.com>
for internetowych
<http://www.bdwf.net/>
<http://whmb.webhorology.com>
<http://www.nawcc.org/>
<http://forums.watchuseek.com/>
Ebay.com też miał w tym udział i oczywiście wujek Google.
Koniec opowieści pierwszej.
Ostatnio zmieniony przez kot~ 2011-01-23, 21:35, w całości zmieniany 2 razy
wielebny Właściciel Kilku Fabryk Ryżu Kaznodzieja i Pijak
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 38 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#4 Wysłany: 2011-01-23, 16:35
No nie do końca - zwyczajne, dość marnie, jak na USA, wykończone siedmiokamieniowce były produkowane praktycnie przez cały okres istnienia fabryki - z tego się wtedy żyło, m.in. po to, żeby produkować perełki, jak te wyżej . Choć oczywiscie pod koniec istnienia Hampdena perełek było jakby mniej, ale były tez bardzo porzadne mechanizmy, czego dowodem mogą być śliczne moskiewskie mechanizmy montowane z użyciem płyt Hampdena zrobionych z myślą o wysokiej klasy mechanizmach. Hampden to zdecydowanie jeden z wielu przykładów zapomnianego nieco amerykańskiego przemysłu produkcji zegarków. Świetne opracowanie, dzięki
_________________ Ну, погоди!
Ostatnio zmieniony przez pmwas 2011-01-23, 16:37, w całości zmieniany 1 raz
Blaz [Usunięty]
#5 Wysłany: 2011-01-23, 16:45
Piękne mechanizmy...
Ale przeniosę do Vintage.
Ostatnio zmieniony przez Blaz 2011-01-23, 16:47, w całości zmieniany 1 raz
Hampden jest najbardziej znany rusofilom gdyż jego koniec jednocześnie stał się początkiem przemysłowej produkcji zegarków w ZSRR.
Z ciekawostek należy jeszcze podkreślić że w tamtych czasach zegarki z USA cieszyły się wielkim uznaniem ze względu na sposób produkcji! Po raz pierwszy na skalę przemysłową produkowano zegarki z gotowych, w 100% kompatybilnych podzespołów i części! można było na chybił-trafił wziąć dowolne części i złożyć z nich działający zegarek!
Było to na tyle doniosłe i przełomowe że nawet szwajcarscy producenci podrabiali znaki wytwórni amerykańskich aby podnieść prestiż swoich wyrobów. W całej Europie zegarki produkowano manufakturowo a każdy zegarek był praktycznie niepowtarzalnym egzemplarzem!
I zupełnie z innej bajki - pod koniec XIX w. H. Ford zanim jeszcze zaczął budować samochody (1896 - powstaje pierwszy prototyp) miał ochotę zacząć działalność w zegarmistrzostwie! Jego idee fix było skonstruowanie i masowa produkcja prostego zegarka na który mógłby sobie pozwolić prosty robotnik za jedną dniówkę! Pomysł się sprawdził jednak na zupełnie innym polu - w 1907 pojawił się Ford model T, który dzięki pomysłom H. Forda na organizację produkcji stał się dostępny dla rzeszy pracujących amerykanów!
PS.
kot~, mam małą prośbę - dodaj w nazwie wątku "Hampden" - w przyszłości ułatwi to wyszukiwanie gdyby ktoś chciał wrócić do tego artykułu!
Dzięki za bajkę Alamo. Ja z tej opowiastki wyciągnąłem dwa morały. Bo przecież
bajka posiadać morał musi. A nierzadko i więcej...
Po pierwsze zwrócił moją uwagę mechanizm mikroregulacji jak w tym z 1911 i na kolejnych zdjęciach. Zapewne jest to oryginalne rozwiązanie warte zapamiętania choćby dla identyfikacji mechanizmu.
Drugi morał jest taki, że o dającym się przewidzieć upadku danej organizacji, świadczy jej rozkwit. Im większy ten ostatni tym szybciej następuje koniec. Firma prosperowała świetni dopóki nie przekroczyła miliona wyprodukowanych zegarków.
Taki to już los spółek. Dzisiaj fabryka a jutro na niej autostrada... . Dobrze przynajmniej, że pozostawiła coś namacalnego po sobie.
Przepraszam Kumotra Kota w imieniu moim i mojej nieuwagi. Na swe usprawiedliwienie jedynie dodam, że Kumotrze Alamo tak mnie tymi cyferkami zahipnotyzowałeś iż rozum straciłem...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach