Tak! To znowu ja Tym razem nie chodzi o zegarek dla mnie. Kolega poprosił mnie o pomoc w doborze zegarka.
Co prawda obracam się w zegarkowym świecie trochę lepiej od niego, ale i tak można, by powiedzieć, że dopiero raczkuje.
Teraz pora na Waszą pomoc:D Otóż kolega zegarka, w którym głównym (w zasadzie jedynym) wymogiem jest posiadanie trytu lub jakiejkolwiek innej radioluminescencji.
Pochodzenie zegarka, rodzaj mechanizmu, szkiełko i każdy inny parametr to drugoplanowa sprawa:P
No i najważniejsze budżet: ok 500-600 zł. Wiem, że będzie ciężko, ale może się uda?
prezesso Klon Kierownika Pola Ryżowego street's disciple
Pomógł: 70 razy Wiek: 45 Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 13441 Skąd: Łódź
#2 Wysłany: 2011-02-05, 01:00
używane luminoxy i trasery, i to te najtańsze - w tym przedziale cenowym to chyba nic innego. No... może coś nowego się znajdzie ale raczej na pewno tylko z tych firm.
_________________ Skate or die!
Ostatnio zmieniony przez prezesso 2011-02-05, 01:01, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#7 Wysłany: 2011-02-05, 13:11
Uzi to taki chiński zegarek podobny w stylu do luminoxa i Trasera , system trytowych rurek jest taki sam ze Szwajcarii . Tani to i jakość średnia . Miałem jednego w ręku i nie zrobił na mnie jakiegoś wow , prosty militarny plastikowy zegarek .
Dzięki za PW
Co do Uzi to na pewno ciekawa propozycja:) Jak wypada w starciu z podobnym cenowo Smith & Wesson. S&W to też chińczyk, ale producent tak jakby trochę zacniejszy, to może i jakość lepsza?
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#10 Wysłany: 2011-02-05, 13:50
Kiedyś obydwa były do obmacania w sklepach militaria.pl .. moim zdaniem jakość porównywalna .
_________________
Blaz [Usunięty]
#11 Wysłany: 2011-02-05, 14:09
Uzi i S&W to jednorazowe zegarki. Do pierwszej usterki, która zdarzy się z pewnością bardzo szybko. Wszystkie dostępne mi źródła raportują, że szkoda pieniędzy na te zegarki.
jest jeszcze bliźniaczy do Sandy - Stocker & Yale, w tej chwili na Ebayu widziałem za 600 pln..
jedna uwaga -to malutki zegar..
Ritter [Usunięty]
#13 Wysłany: 2011-02-05, 19:49
W starych zegarkach czasami stosowano farbę trytową. Sprawdzałem starą Ruhlę na tę okoliczność i licznik wykazał promieniowanie. Pomimo, że zegarek był z początku lat '50 a połowiczny rozpad trytu z tego co pamiętam to ~5.3 roku (przynajmniej tego rzędu).
Widziałem gdzieś w USA stare farby z radioizotopem ale skoro żyjesz pod uciskiem i paranoją UE to raczej ich nie sprowadzisz nie wywołując histerii służb celnych i nie tylko... .
Tak na marginesie zastanawiam się po co ci coś takiego? Żeby epatować promieniowaniem "Alfa" na zewnątrz? Metalowa koperta skutecznie chroni nadgarstek ale przez szkiełko promieniowanie sieje aż miło. Wielce nieprawdopodobne by było zrobione na bazie szkła ołowiowego gdyż to jest strukturalnie kruche nawet po odprężeniu cieplnym w temperaturze ~620C.
Promieniowanie "Alfa" jest szkodliwe! To prawda, że nie przenika przez ciało ale przecież to oznacza, że w nim więźnie oddając energię komórkom. Tobie raczej nic nie będzie ale jak zegarek weźmie dzieciak to znając umiejętności malca na pewno zrobi sobie krzywdę. Taka jego przecież natura.
Jeśli chodzi o "sposób" na teściową to jest to wybitnie niewłaściwa metoda. Nie dość, że nie poczuje się gorzej to jeszcze może na skutek tego poczuć się lepiej likwidując pewne niekorzystne zmiany. Dlatego uważam, że lepiej jest pozostawić jak jest i pozwolić dzialać narurze.... .
okocz [Usunięty]
#14 Wysłany: 2011-02-06, 01:15
A tryt to nie czasem promieniowanie Beta? Przynajmniej coś takiego obiło mi się o uszy Szczerze mówiąc nie robiło by mi to nawet wielkiej różnicy
CornCobbMan Właściciel Pola Ryżowego porwany obłędem...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach