Jak mówi stare chińskie przysłowie: nieważne jak bardzo jest dobrze, zawsze jest pole do zmian ... na gorsze lub na lepsze
Postanowiłem zrobić stealtha. Pierwsze podejście było tak dramatyczne że fotki pominę. Cholerny lakier bezbarwny, który dostałem do lumy, okazał się podstępnym draniem i zasyfił mi tarczę i wskazówki ale nic to. Tarczę odmalowałem, wskazówki przetarłem i przy okazji usunąłem niebieską farbę, a potem nałożyłem lume mieszając ze starym dobrym akrylem i voila!
Dobra, wiem, luma na wskazówkach wyszła garbata ale takie to uroki hendmejdu
Tak czy siak, teraz zegarek jest kompletny.
Foch und Ch.