Pomógł: 28 razy Wiek: 48 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 11565 Skąd: Zielona Góra
#10 Wysłany: 2010-01-06, 16:25
...hot - olej (i już widze te gromy) mechanika i zaczaj się na 5600 - tego prawdziwego . Będziesz miał zajefajnego oldschoola (choc wyglądem prawie niczym się nie różni od teraźniejszych)
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#12 Wysłany: 2010-01-07, 12:29
Dziekuje za pomoc , zglaszam ze juz cosik nabylem - jest to dosc ciekawa propozycja dosc zadko spotykana.
Problem z malym budzetem jakos nie przeszkodzil choc i nie pomogl
Czesto sie taka mawia ze od przybytku glowa nie boli , z zegarkami jest troche inaczej - maly budzet maly wybor wsrod nowych ale zawsze warto realizowac wolnymi krokami wlasne pomysly
Darecki [Usunięty]
#13 Wysłany: 2010-01-07, 17:43
Ja też mam mały mentlik. Otóż powystawiałem parę rzeczy na allegro i ku mojemu zdziwieniu wszystko się sprzedało. A jak się sprzedało to wpadło mi extra money za które rzecz jasna chcę zakupić zegarek. Kwota którą dysponuję to 500-600zł, nie wiem czy za te pieniądze jest sens szukania czegoś szwajcarskiego, bo w tym poziomie cenowym to chyba tylko Adriatica, która jest takim napinanym szwajcarem. Obecnie moim "number one" jest Amfibia Scuba Orange taka jak kadariusa. Po prostu śliczna jest. W tej cenie można by rozważyć coś japońskiego, jakiegoś monstera, 007, 009 ale tak jak Darek napisał w swojej recenzji Scuba różni się od takiego klasycznego dizajnu japońców a i trudniej spotkać ją u kogoś innego niż np. Seiko czy Orienta. Czy popieracie moje zdanie, że lepiej kubić Scubę, niż szukać jakiegoś "napinańca" szwajcarskiego, niemieckiego czy innego marlońskiego ... ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach