#1 Wysłany: 2012-03-05, 06:39 pomóżcie mi go NIE kupić. ;)
Panowie, jest kłopot. Kłopot tego rodzaju, że zachorowałem na TIMEXA.
Jak go zobaczyłem w google to zawiesiłem oko...
...na tyle, że poszedłem do sklepu go obejrzeć. No i w sklepie odpadłem całkiem.
Serce mówi - klikaj jak Ci się podoba, to zegarek, który idealnie spełnia Twoje wymagania.
A Rozum - daj spokój, po co Ci kolejny zegarek, a do tego TIMEX. Poza tym jesteś bez kasy, daruj sobie, za miesiąc będziesz żałował.
No i co? Jak żyć?
Dodam, że zegarek kosztuje na allegro chyba 430zł.
Ostatnio zmieniony przez maciek 2012-03-05, 06:46, w całości zmieniany 2 razy
Może jestem uprzedzony, ale siostra osobista MUA postanowiła uszczęśliwić na urodziny szwagra osobistego MUA, kupiwszy mu zegarek. Niestety nie zapytała i padło na Timexa. Z wrodzonej jedynie uprzejmości jak się chwalił prezentem zapytałem, czy zdaje sobie sprawę że jutro ma być słońce?
Zegarek materiałowo do niczego, plasticzany, i obłazi w oczach. Może to kwestia modelu, może ogólnej jakości, nie wiem, nie znam się
To nie kwestia modelu, to Timexowa tradycja. W moim zanabytym dobre 13 lat temu Expeditionie najpierwej rozwarstwił się pasek, a potem ukręciła się koronka. W kwarcu . Po 2 latach użytkowania zegarek nadawał się na przywieszkę do kluczy, albo broszę. Ale za to jak pięknie świecił!
Ostatnio zmieniony przez white_ 2012-03-05, 07:24, w całości zmieniany 1 raz
Pies czy kot?: kot Pomógł: 42 razy Wiek: 47 Dołączył: 01 Paź 2011 Posty: 4536 Skąd: Dubland
#10 Wysłany: 2012-03-05, 07:38
Ja miałem Timexa divera (jednego z pierwszych Indiglo) i działał przez ponad 10 lat. Raz był w międzyczasie u zegarmistrza, bo zaliczył glebę z 6m na beton.
Osobiście mam sentyment do marki.
Pozdrawiam
Eryk
Cezar Klon Ryżowego Długiego Marszu MARUDA i MENDZIARZ
Pies czy kot?: pies Pomógł: 51 razy Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 12913 Skąd: mapenzi
#11 Wysłany: 2012-03-05, 07:39
Nie rób sobie krzywdy za własne pieniądze
Tak jak sam wspomniałeś, za niedługo sam będziesz żałował...
Ostatnio zmieniony przez Cezar 2012-03-05, 07:39, w całości zmieniany 1 raz
maciek [Usunięty]
#12 Wysłany: 2012-03-05, 07:51
no nie wiem, nie wiem. Wszelkie zonki załatwia gwarancja, zakładam, że dłużej zegarka i tak nie będę miał.
Pies czy kot?: pies Pomógł: 317 razy Dołączył: 19 Lut 2010 Posty: 28712 Skąd: ...
#14 Wysłany: 2012-03-05, 08:43
Mam Timexa Indiglo Expeditiona od ponad 14 (chyba) lat. Zaliczył glebę wielokrotnie i nic (poza wymianą baterii) w nim robić nie trzeba było. Koperta oczywiście nie jest stalowa.
Maciek, jak Ci się dalej podoba i zrobił na Tobie takie wrażenie - kupuj. Skoro po kilku dniach nie przeszło .. Poszukaj go sobie gdzieś w sieci (będzie sporo taniej) i bierz. Nie kupisz - będziesz żałował.
Nie porównuj starego Indiglo. 14 lat temu to była dość droga linia, ten Timex ktory należal do mojego taty np. jest stalowy. Ten szwagrowy - to powlekany szajsmetal, i obłazi od patrzenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach